Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gołębie z regionu słupskiego przebyły dystans 800 kilometrów (zdjęcia)

Monika Zacharzewska
Do hodowcy Marcina Lemańskiego ze Słupska pierwsza wróciła samiczka.
Do hodowcy Marcina Lemańskiego ze Słupska pierwsza wróciła samiczka. Fot. Krzysztof Tomasik
Z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę pokonały wczoraj dystans 800 kilometrów gołębie hodowców z regionu słupskiego. To jeden z najdłuższych lotów, jakie odbyły w tym roku.
Z Duisburga do Slupska i Charnowa. Z predkością ponad 100 kilometrów na godzine pokonaly dystans 800 kilometrów golebie hodowców z regionu slupskiego.

Lot gołębi z Duisburga do Słupska i Charnowa.

Wideo

Wideo

Zobacz filmik zrobiony przez naszego fotoreportera

Kilka tysięcy gołębi hodowców z okręgu słupsko-tucholskiego wypuszczono wczoraj o godz. 6 w niemieckim Duisburgu. Pierwsze ptaki do gołębników w Słupsku i Charnowie wróciły już o godz. 13. - To bardzo dobry wynik - chwali Marcin Lemański, słupski hodowca z sekcji Krępa, który do lotu wystawił 23 ptaki. - Pierwsza o 13.05 przyleciała samiczka. Widać dziewczyny są szybsze.

On i jego koledzy swoje ptaki do lotu przygotowywali przez kilka tygodni. Specjalnie je karmili, trenowali na krótszych dystansach. Wyznają, że przed lotem pozwalali samcom i samiczkom na odrobinę pieszczot: - Im bardziej te wywożone tęsknią, tym szybciej wracają.

W sobotę rano po około dwóch tysięcy gołębi przyjechał do Charnowa specjalny samochód. Ptaki pojechały w nim do Niemiec, aż pod holenderską granicę. Tam też zostały dowiezione gołębie z okolic Bytowa i Tucholi. W sumie około sześciu tysięcy. Miały zostać wypuszczone w niedzielę rano, ale nie pozwoliła na to burza.

Burza może je pozabijać. Wystarczy uderzenie gradu w nosówkę, żeby gołąb zdechł- wyjaśnia Sławomir Bachul, hodowca z Charnowa. - Taki lot jest w ogóle dla gołębi dość niebezpieczny. Bywa, że nie wracają, bo na przykład stają się ofiarami jastrzębi. Rok temu jeden z moich gołębi doleciał do domu, ale był tak wyczerpany, że padł w gołębniku.

Wczoraj ptaki pokonały 800 kilometrów w siedem godzin. Najszybsze leciały więc ze średnią prędkością 114 kilometrów na godzinę!

Ptaki instynktownie omijają burze i chmury deszczowe. Lecą bez przerwy i na takich dystansach najczęściej samotnie, a nie w stadach - mówi Marcin Lemański. - Ale nie wiem, kto bardziej denerwował się tym lotem, ja czy one. Już od południa ich wypatrywałem. Nie zawiodły mnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza