Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gotlandia i Wyspy Alandzkie na celowniku Rosji. Szwecja i Finlandia szykują obronę

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Na Gotlandii trwają właśnie ćwiczenia Aurora 23
Na Gotlandii trwają właśnie ćwiczenia Aurora 23 forsvarsmakten.se
Morze Bałtyckie zmienia się w „jezioro NATO”. Z dziewięciu państw nad nim leżących, do Sojuszu należy już siedem, a Szwecja lada chwila dołączy do tego grona. Jeśli Rosja chce marzyć o jakiejś swobodzie działania na tym akwenie, musi kontrolować kluczowe punkty. A takimi na Bałtyku są Wyspy Alandzkie i Gotlandia.

Spis treści

Siły morskie Finlandii i Szwecji postawione w stan gotowości operacyjnej, by wspólnie bronić fińskich Wysp Alandzkich i szwedzkiej Gotlandii – takie doniesienia pojawiły się w fińskiej prasie. Ćwiczeniu takich obronnych działań służą manewry Aurora 23. Skąd alert we flotach dwóch skandynawskich krajów? Oczywiście nie chodzi o bezpośrednie zagrożenie militarne ze strony Rosji dla wspomnianych wysp (jeszcze nie teraz). Bardziej chodzi o odstraszenie rosyjskich okrętów, które pojawiły się w pobliżu infrastruktury energetycznej (farmy wiatrowe, kable podmorskie) na Bałtyku.

Obszar, na którym w dniach 24 kwietnia - 11 maja zaplanowano międzynarodowe ćwiczenia wojskowe Aurora 23
Obszar, na którym w dniach 24 kwietnia - 11 maja zaplanowano międzynarodowe ćwiczenia wojskowe Aurora 23 forsvarsmakten.se

Ćwiczenia Aurora 23 rozpoczęły się 24 kwietnia i mają potrwać do 11 maja. Bierze w nich udział ok. 26 tys. żołnierzy z ponad 15 krajów, w tym Polski. Największe kontyngenty zapewniły Finlandia, USA i Wielka Brytania. To największe takie ćwiczenia pod przewodnictwem Szwedzkich Sił Zbrojnych od ponad 30 lat.

Morski pomost na Zachód

Wyspy Alandzkie leżą u wejścia do Zatoki Botnickiej w połowie przeprawy morskiej między Finlandią a Szwecją. Archipelag liczy aż 6757 wysp i wysepek, ale jego łączna powierzchnia nie jest wielka (1580 km²). Tylko 60 wysp jest zamieszkanych w sumie przez ok. 30 tys. ludzi, w 90 proc. to Szwedzi. Wyspy Alandzkie mają własny parlament i rząd. W parlamencie Finlandii zasiada jeden ich przedstawiciel. Na obszarze archipelagu obowiązuje całkowity zakaz manewrów i przelotów maszyn wojskowych.

Demilitaryzacja wysp została ustanowiona na podstawie międzynarodowych porozumień, sięgających połowy XIX w. Po raz pierwszy przewidywał to Traktat Paryski kończący wojnę krymską (Finlandia wchodziła wtedy w skład Imperium Rosyjskiego). Potwierdzały to późniejsze międzynarodowe traktaty. Gdy jednak Finlandia po I wojnie światowej uzyskała niepodległość, pretensje do wysp wysunęła Szwecja. Spór rozstrzygnęła Liga Narodów. Podpisany na jesieni 1921 roku traktat przewidywał, że Wyspy Alandzkie pozostają pod zwierzchnictwem Finlandii, ale z szeroką autonomią, przewidującą m.in. że jedynym językiem urzędowym jest szwedzki, a mężczyźni zamieszkujący archipelag są zwolnieni z obowiązku służby w fińskim wojsku.

Z drugiej strony Finlandia została zobowiązana do obrony archipelagu. Finlandia potwierdziła decyzję Ligi Narodów w sprawie tego terytorium w 1951 i 1991 roku, podobnie jak Unia Europejska po głosowaniu w 1994 roku, w którym zarówno Finlandia, jak i Wyspy Alandzkie opowiedziały się za przystąpieniem do Wspólnoty. W ten sposób kwestia ta wydawała się być już rozstrzygnięta na dobre.

Remilitaryzacja Alandów?

Po przystąpieniu Finlandii do NATO toczy się w tym kraju dyskusja na temat dalszej zasadności statusu demilitaryzacji Wysp Alandzkich. Wcześniej, przed przystąpieniem Finlandii do NATO, szef fińskiego MSZ Pekka Haavisto zapewniał, że nie ma planów likwidacji rosyjskiego konsulatu. Status wysp nie stoi też na przeszkodzie akcesji do Sojuszu – podkreślał.

- Nie ma powodów do tego, aby międzynarodowy status Wysp Alandzkich jako strefy zdemilitaryzowanej i autonomii uległ zmianie; obowiązkiem Finlandii jest bronić tego – mówił też w czerwcu 2022, podczas obchodów 100. rocznicy nadania wyspom autonomii, prezydent Sauli Niinisto.

Tyle że po wyborach zmieniła się w Finlandii władza. Mniej więcej połowa parlamentu widzi potrzebę zmiany statusu Wysp Alandzkich. To głównie dwie największe partie prawicowe, które wygrały ostatnie wybory parlamentarne: liberalno-konserwatywna KOK oraz narodowo-konserwatywna partia „Finowie” (PS). - Zasadność utrzymywania rosyjskiego konsulatu jest reliktem przeszłości, ponieważ porozumienia zostało niegdyś zawarte z ZSRS – wskazuje b. szef wywiadu wojskowego gen. Pekka Toveri, który w ostatnich wyborach uzyskał mandat poselski z listy zwycięskiej KOK. Najwięcej przeciwników zmiany szczególnego statusu Wysp jest wśród lewicy. Przeciwna jest także lokalna partia na wyspach (For Aland), mająca swojego przedstawiciela w Eduskuncie.

Wyspy stanowią dla Finlandii kluczowy obszar. Zrezygnowanie z ich demilitaryzacji ułatwiłoby planowanie obronne. Nawet 90 proc. fińskiego handlu z Zachodem przebiega przez morskie szlaki w okolicach archipelagu. Położone są tam też kable komunikacyjne czy inne elementy infrastruktury krytycznej.

Likwidacja konsulatu Rosji?

W dniu akcesji Finlandii do NATO zaczęto zbierać podpisy pod obywatelską petycją likwidacji konsulatu Rosji w Mariehamn, stolicy Alandów. Rosyjskie MSZ już zapowiedziało, że będzie się sprawie przyglądać, oczekując przestrzegania przez Finlandię zobowiązań międzynarodowych. Fińskie media ujawniły niedawno, że w 1998 r. Rosja zaproponowała przeniesienie swojego konsulatu z Wysp Alandzkich do Turku. Fińskie władze się sprzeciwiły. Obawiały się renegocjacji umowy o międzynarodowym statusie obszaru.

Konsulat rosyjski tak naprawdę jest wywiadowczą placówką Rosji. Został ustanowiony po zakończonej wojnie zimowej (1939-1940), oficjalnie pełnił i pełni nadzór nad demilitaryzacją wysp. Rosjanie będą na pewno sprzeciwiać się jakiejkolwiek zmianie obecnego specjalnego statusu archipelagu określonego w Konwencji Alandzkiej z 1921. Pytanie, co na to NATO? Czy zaakceptuje stuletnie postanowienia Ligi Narodów dotyczące demilitaryzacji, czy też uzna, że ponieważ Finlandia jest członkiem Sojuszu, wszystkie jej terytoria powinny być dostępne do wykorzystania przez siły NATO?

Najważniejsza wyspa Szwecji

Na południe od Alandów leży Gotlandia, wyspa, która zawsze była w planach rosyjskich generałów kluczowym punktem, jeśli chodzi o Szwecję. W marcu 2015 roku – podczas ćwiczeń na południe i północ od Szwecji i Finlandii, ponad 30 tys. Rosjan ćwiczyło m.in. desant i okupację Wysp Alandzkich, Bornholmu i Gotlandii właśnie. Nic dziwnego, że teraz władze wyspy przygotowują się na ewentualny atak ze strony Rosji w okresie rozpatrywania wniosku Szwecji o wstąpienie do NATO.

Leżąca pośrodku Morza Bałtyckiego - 90 km od Szwecji kontynentalnej, 130 km od Łotwy, 248 km od Kaliningradu - Gotlandia uważana jest przez ekspertów za "naturalny lotniskowiec", pozwalający przejąć kontrolę nad regionem. Leży w połowie drogi między rosyjską eksklawą Kaliningradu a Sankt Petersburgiem. Sztokholm obawia się, że w przypadku kryzysu regionalnego lub konfliktu Moskwy z NATO mogłaby ona zostać zajęta przez siły rosyjskie.

Gdy zimna wojna się skończyła, a rząd szwedzki ocenił swoje stosunki z Rosją za wystarczająco dobre, postanowił całkowicie rozbroić wyspę – co wpisywało się zresztą w program zmniejszania całych sił zbrojnych. Stopniowa redukcja zaczęła się jeszcze w latach 90. XX w., a w 2006 r. ostatecznie zlikwidowano resztki stacjonującego na Gotlandii pułku. Zamieszkana przez blisko 60 tys. Szwedów wyspa pełniła już tylko funkcję popularnego miejsca spędzania letnich wakacji przez sztokholmczyków.

Gotlandzki bastion

Zagrożenie ze strony Rosji i znaczenie strategiczne wyspy Szwedzi dostrzegli dopiero po 2014 roku i aneksji Krymu oraz po wojnie w Donbasie. W 2015 roku zapadła decyzja, by przywrócić stałą jednostkę wojskową na Gotlandii z bazą w miejscowości Tofta. Ale dopiero w 2016 roku na wyspie pojawili się pierwsi żołnierze i czołgi. W 2018 r. już oficjalnie na Gotlandii przywrócono stałą obecność wojskową, zaś w 2020 r. grupa bojowa została wzmocniona i przekształcona w Pułk Gotland. W jego skład wchodzą obecnie batalion pancerny, batalion obrony terytorialnej i grupa szkoleniowa złożona z zawodowych żołnierzy. Dodatkowo, w 2019 roku obronę powietrzną Gotlandii wzmocniono rakietowym systemem przeciwlotniczym średniego zasięgu RBS-23. Jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę, w połowie stycznia 2022 na Gotlandii wylądowały siły reagowania kryzysowego szwedzkiego wojska. Po inwazji rząd w Sztokholmie zdecydował o rozbudowie koszar oraz hal dla pojazdów opancerzonych za 1,6 mld koron (ok. 160 mln euro).

- Nie wydaje mi się, żeby jakakolwiek wyspa gdziekolwiek była bardziej ważna niż ta – tak mówił gen. Ben Hodges, dowódca sił lądowych USA w Europie podczas wizyty na Gotlandii w 2017 roku.

Wtedy, we wrześniu, trwały ćwiczenia wojskowe Aurora 17 z udziałem blisko 20 tys. żołnierzy – niemal całych sił zbrojnych Szwecji, jak też 1435 żołnierzy z USA, 270 z Finlandii, 120 z Francji oraz po 40-60 z Danii, Norwegii, Litwy i Estonii.

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Gotlandia i Wyspy Alandzkie na celowniku Rosji. Szwecja i Finlandia szykują obronę - Portal i.pl

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza