Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gra o honor: dzisiaj na Łotwie BK Ventspils - Energa Czarni Słupsk

Rafał Szymański
Janis Strelnieks jest jednym z najbardziej perspektywicznych graczy łotewskiej ekipy.
Janis Strelnieks jest jednym z najbardziej perspektywicznych graczy łotewskiej ekipy. Fot. Łukasz Capar
Mecz w Ventspils: wersja optymistyczna - walczą wciąż kandydaci do awansu. Wersja pesymistyczna: grają dwa najsłabsze zespoły.

Przy sprzyjającym układzie w tabeli (zakładającym dwie porażki Cajasol Sewilla i wygrane Czarnych Panter) Energa Czarni Słupsk wciąż może jeszcze awansować do drugiej rundy EuroChallenge. Musi dzisiaj pokonać na Łotwie rozbity porażką w Bałtyckiej Lidze z Żalgirisem w Kownie BK Ventspils (66:117).

Trudno będzie to zrobić co najmniej z trzech powodów. Raz, że słupszczanie znów zagrają tylko z jednym rozgrywającym Mantasem Cesnauskisem. Antonio Burks - nowa jedynka - nie został zgłoszony do rozgrywek europejskich.

Po wtóre nadal polski klub będzie grał bez zawodnika podkoszowego, co nie ułatwia walki, a zmniejszy pole manewru Gasperowi Okornowi, szkoleniowcowi Energi Czarnych.

Po trzecie gospodarze będą w końcu pragnęli zrehabilitować się przed własną publicznością za wysoką porażkę w Kownie. Ich kibice domagają się tego, drwiąc w zupełnie podobnym stylu jak jeszcze niedawno słupscy fani: np. "Zakis - nie trzeba tak dużo pić" w komentarzu pod wynikiem meczu z Żalgirisem na stronie klubowej. "Co mamy przeciwko Okornowi?" - pyta inny fan, przypominając, że ten trener prowadził Ventspils w poprzednim sezonie; "Gdzie jest nasza defensywa?" - pyta kolejny.

Tak naprawdę oba zespoły walczą o jak najbardziej honorowe pożegnanie z pucharami. Słupski klub także o premierowe zwycięstwo w Europie na parkiecie innym niż w hali Gryfia.

W porównaniu z pierwszym meczem w Słupsku między obu klubami w Enerdze Czarnych nie będzie czterech zwolnionych przed świętami graczy (Jacka Ingrama, Rolando Howella, Łukasza Ratajczaka, Jasona Straight). W BK Ventspils zagrają wcześniej kontuzjowani dwaj zagraniczni zawodnicy: Amerykanin Brazelton i Grek Tsiakos.

Na pewno jednak słupski klub będzie miał ciepłe przyjęcie na Łotwie. Panuje tam bowiem, w porównaniu ze słupską bardzo zimową, letnia temperatura. Tylko minus jeden stopień. Przeskok atmosferyczny może być bardzo trudny do zaakceptowania przez organizmy graczy Czarnych Panter.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza