Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Griszczuk da radę

Rozmawiał Rafał Szymański
Rozmowa z Wojciechem Kamińskim, trenerem Polonii Warszawa.

- Pański zespół wygrał w minionej kolejce w Świebodzicach z Górnikiem Wałbrzych 73:55. Jak wam udało się tak łatwo pokonać rozpędzonego beniaminka?

- Ważne jest nastawienie. Tam jest bardzo mała hala i bardzo gorący doping kibiców. Przez całe spotkanie. Nie można się tego przestraszyć. Trzeba być skoncentrowanym, grać swoje i odciąć się od głosów trybun. Na początek to bardzo ważne i pomaga dobrze wejść w mecz.

- Górnik u siebie pokonał wicemistrza Polski PGE Turów Zgorzelec, zwyciężył na wyjeździe Anwil Włocławek, nie dał szans Polpharmie Starogard Gdański.

- Wiedząc o tym, bardzo mocno pracowaliśmy nad rozczytaniem taktyki Górnika. Znając Igora Griszczuka i sposób w jaki gra Energa Czarni, wiem jedno: jeśli słupszczanie zagrają swoje w obronie, tą twardą zdecydowaną koszykówkę jaką potrafią, jaką grali w poprzednim sezonie, nie powinni mieć kłopotów. To będzie klucz do ich wygranej z Górnikiem.

- Czy tylko skupienie się na grze miało wpływ na wasze zwycięstwo w Świebodzicach?

- Nie można dać się rozpędzić gospodarzom. Polonii spotkanie ułożyło się wyśmienicie, otworzył się nam wynik w ataku, a jednocześnie Górnik nie mógł odnaleźć się w ofensywie. Ograniczyliśmy dokładnie ich poczynania, szczególnie ich liderów.
- No właśnie, jak to zrobiliście?

- To kurtuazyjna sprawa, nie mogę wchodzić w kompetencje trenera Griszczuka, aby nikt nie posądził mnie, że wtrącam się w sprawy kolegi po fachu. To pojedynek dwóch klubów i dwóch trenerów.

- Wierzymy, że trener Griszczuk da sobie doskonale radę, ale może podzieli się pan swoim sposobem na pokonanie Górnika Wałbrzych. To powinno natchnąć nadzieją kibiców znad Słupi. Ostatnio smucą się po porażkach swojego zespołu.

- My zdecydowanie ograniczyliśmy poczynania Tezalego Archie, Krisa Clarksona i Tomasza Zabłockiego. Zrobiliśmy to kosztem obrony zespołowej. Zrezygnowaliśmy z pewnych rzeczy i w tej taktyce właśnie indywidualne zadania obronne miały większe znaczenie. Tomek Szubarga, Hubert Radke i Tyrone Riley zrobili to bezbłędnie. Dlatego wygraliśmy. Tego życzę Enerdze Czarnym i jej kibicom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza