Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźny wilczur na os. Niepodległości w Słupsku. Zaatakował dziewczynę i jej psa [ZDJĘCIA]

Marcin Wójcik
20 czerwca doszło do drastycznego zdarzenia. Wówczas owczarek niemiecki wydostało się z posesji i zaatakowało mieszkankę osiedla, która wyprowadzała na spacer swojego psa rasy chihuahua. Mały piesek został wyrwany z ramion kobiety przez owczarka i zaciągnięty do garażu na terenie posesji. Mały piesek nie przeżył ataku owczarka niemieckiego.
20 czerwca doszło do drastycznego zdarzenia. Wówczas owczarek niemiecki wydostało się z posesji i zaatakowało mieszkankę osiedla, która wyprowadzała na spacer swojego psa rasy chihuahua. Mały piesek został wyrwany z ramion kobiety przez owczarka i zaciągnięty do garażu na terenie posesji. Mały piesek nie przeżył ataku owczarka niemieckiego. Czytelniczka
Mieszkańcy ulic Riedla i Legionów Polskich na osiedlu Niepodległości w Słupsku czują się zagrożeni. Pies jednego z sąsiadów atakuje ludzi i inne zwierzęta. Doszło też do makabrycznego wydarzenia, które wstrząsnęło okoliczną społecznością. UWAGA na drastyczne zdjęcia!

Czytelniczka poinformowała nas o problemie z psem jednego z sąsiadów. Jej zdaniem owczarek niemiecki jest agresywny, rzuca się do mieszkańców i atakuje także ich pupilów. Dochodziło też do pogryzień, a właściciel był już karany pouczeniami i mandatami. Jak podaje czytelniczka, mieszkańcy walczą z psim kłopotem już od zeszłego roku, choć początkowo sprawę próbowano rozwiązać z sąsiadem polubownie. Nie przyniosło to rezultatów, a owczarek nadal stanowił zagrożenie. O niebezpieczeństwie informowano również dzielnicowego.

- Właściciel psa nie zabezpiecza właściwie swojej posesji. Owczarek bez problemu przedostaje się przez ogrodzenie i wtedy dochodzi do ataków - mówi czytelniczka.

Apogeum kłopotu mieszkańców nastąpiło 20 czerwca. Wówczas zwierzę wydostało się z posesji i zaatakowało mieszkankę osiedla, która wyprowadzała na spacer swojego psa rasy chihuahua. Mały piesek został wyrwany z ramion kobiety przez owczarka i zaciągnięty do garażu na terenie posesji. Zaalarmowani mieszkańcy wezwali policję. Patrol z pomocą pracowników schroniska skutecznie ujarzmił czworonoga i dokonał makabrycznego odkrycia - chihuahua została zagryziona, a zwłoki małego pieska zostały zmasakrowane. Policjanci przeprowadzili rozpoznanie i wszczęli dochodzenie.

- Wysłany na miejsce patrol ustalił, że posesja nie była dostatecznie zabezpieczona, a właściciela nie było wówczas w domu. Owczarkiem zajmowała się 19-letnia dziewczyna. - mówi kom. Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji.

Sprawa zostanie skierowana do sądu na podstawie art. 77 kodeksu wykroczeń, który dotyczy odpowiedzialności związanej z właściwym przechowywaniem zwierząt.

- Posesja właściciela owczarka nie jest odpowiednio zabezpieczona i dlatego dochodzi do takich sytuacji. Dzielnicowy aktywnie działa w tej sprawie, monitoruje stan ogrodzenia i związaną z tym faktem postawę właściciela. Jeśli mężczyzna nie zmieni swojego postępowania, to będzie karany - dodaje Czerwiński.

Podobne działania podejmuje także Straż Miejska.

- Poszkodowana w tej sytuacji może domagać się zadośćuczynienia od właściciela owczarka - mówi rzecznik policji
Służby nie mają jednak podstaw prawnych, aby odebrać zwierzę właścicielowi. Ma ono dobre warunki bytowania i nie jest krzywdzone, ale - jak podkreślają mundurowi - nie zwalnia to z odpowiedzialności za stan ogrodzenia posesji.

Mieszkańcy o swoim problemie poinformowali nie tylko policję, ale także szereg innych instytucji, które mogłyby pomóc. Sytuacja jest dynamiczna.

Oglądaj także: W Słupsku wybudują nowe schronisko dla zwierząt - wideo archiwum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza