Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grunwaldzka z ograniczeniem prędkości. Kurtiak: - Bo kierowcy próbowali wyłudzać odszkodowania

Marcin Markowski
Jeden ze znaków ograniczających prędkość przy ul. Grunwaldzkiej w Słupsku.
Jeden ze znaków ograniczających prędkość przy ul. Grunwaldzkiej w Słupsku. Kamil Nagórek
Nasi czytelnicy zauważyli, że na ulicach, których jezdnia wymaga natychmiastowego remontu, pojawiły się znaki ograniczające prędkość jazdy do 40 km/h. Ich zdaniem oznacza to, że nawierzchnie nie zostaną szybko odnowione. Zarząd Dróg Miejskich tłumaczy, że to bat na nieuczciwych kierowców.

Pan Zenon Kowalczewski kilka dni temu przejeżdżał ulicą Grunwaldzką. Zauważył tam dwa nowe znaki ograniczenia prędkości do 40 km/h.

- Jezdnia przy tej ulicy jest w tragicznym stanie - mówi pan Zenon. - Nie dość, że jest tam dziura na dziurze, to jeszcze przebiegają tam tory. Słupszczanie wiedzą, jaki jest stan tej drogi, ale przyjezdni mogą tam sobie zerwać zawieszenie w samochodzie. Są tam szyny, z których kolej nie korzysta od dawna, a które skutecznie utrudniają jazdę.

Według naszego czytelnika znaki te postawiono, ponieważ ZDM nie ma zamiaru remontować tej ulicy.

- Ulica Grunwaldzka to jedna z głównych arterii naszego miasta - tłumaczy czytelnik. - Przejeżdża tamtędy mnóstwo osób, które chcą uniknąć korków w centrum. Poza tym to przecież droga prowadząca do Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Nasz czytelnik zauważył też, że podobne znaki ograniczające prędkość pojawiły się także przy ulicy Lotha oraz Arciszewskiego.

- Znaki postawiono na wszystkich ulicach, które ZDM ostatnio obiecywał wyremontować - dodaje zdenerwowany Zenon Kowalczewski.

- Te znaki pojawiły się tam z prostego powodu. Teraz ZDM będzie miał wymówkę. Załatają pobieżnie dziury i powiedzą, ze jest świetnie, bo droga, po której jadą wolniej samochody, nie niszczy się w tak szybkim tempie.

Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Wiesław Kurtiak podał nam powód postawienia tych ograniczeń.
- Niektórzy kierowcy w ostatnim czasie próbowali wyłudzać od nas odszkodowania za zniszczone auta z powodu złej nawierzchni jezdni - mówi Wiesław Kurtiak.

- Niektórzy niszczyli swoje auta na przykład na jakichś polnych lub wiejskich drogach, a potem przyjeżdżali na ulicę Grunwaldzką, wzywali policję i twierdzili, że auto popsuło się z powodu dziur w jezdni na tej ulicy.

Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich zapewnił nas także, że ulice przy których pojawiły się ograniczenia, zostaną wyremontowane.

- Te znaki nie są żadną naszą wymówką - zapewnia Wiesław Kurtiak, dyrektor ZDM.

- Już złożyliśmy wniosek o przyznanie dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego na remont nawierzchni ulic Grunwaldzkiej, Poniatowskiego oraz części Sobieskiego. Ulica Lotha ma być współremontowana z jedną z firm, która będzie przewozić przez miasto dużą liczbę wiatraków. W ramach rekompensaty umówili się oni z nami, że pomogą wyremontować jedną z ulic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza