Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grupa 4

(suw)
Reprezentacja Polski wygrała z Łotwą 2:0 (2:0) w wyjazdowym meczu grupy 4 eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy 2004 roku, który odbył się w sobotę w Rydze.

Początek meczu zaczął się od mocnego uderzenia gospodarzy. W 3 minucie gorąco zrobiło się pod bramką Jerzego Dudka. Polacy zastawili nieudaną pułapkę ofsajdową, do piłki doszedł Andrejs Prohorenkovs i natychmiast uderzył na bramkę polską. Dudek zachował się jednak bez zarzutu. Pięć minut później po strzale Imensa Bleidelisa piłka trafiła w słupek. W odpowiedzi Polacy wykonywali rzut wolny z 30 metrów. Jacek Krzynówek strzelił silnie po ziemi, ale tym razem słupek uratował Łotyszy. W pierwszym kwadransie przewagę mieli gospodarze. Polacy grali nerwowo, często gubili rytm. Dodatkowo grę utrudniała mokra nawierzchnia boiska. "Biało-czerwoni" częściej się bronili niż inicjowali akcje zaczepne. W 27 minucie Prohorenkovs mógł zdobyć prowadzenie dla gospodarzy, ale minimalnie spudłował. Chwilę później szansę miał Żurawski, ale jego strzał z kilku metrów obronił bramkarz łotewski. W 35 minucie Lobanovs faulował tuż przed polem karnym Krzynówka. Sędzia podyktował rzut wolny, który perfekcyjnie wykonał Mirosław Szymkowiak. Piłkarz Wisły uderzył precyzyjnie w górny róg bramki i Aleksander Kolinko musiał sięgnąć po piłkę do siatki. Następna akcja Polaków przyniosła im kolejną bramkę. Z lewej strony boiska na pole karne Łotyszy dośrodkowywał Szymkowiak. Do podania najwyżej wyskoczył Tomasz Kłos i strzałem głową po raz drugi w tym meczu zmusił do kapitulacji Kolinkę. Wynikiem 2:0 zakończyła się też pierwsza część meczu.
Początek drugiej połowy należał do Polaków. Biało-czerwoni częściej byli przy piłce, starali się kontrolować przebieg wydarzeń na boisku. W ataku dwoił się i troił Żurawski, którego w drugiej połowie wspomagał Marek Saganowski. Piłkarz Legii wszedł po przerwie za Pawła Kryszałowicza. Później gra się zaostrzyła. W 60 minucie Jurijs Laizans zaatakował bez piłki Mariusza Lewandowskiego. Prowadzący spotkanie grecki sędzia Kyros Vassaras pokazał Łotyszowi czerwony kartonik. W miarę upływu czasu Polacy zaczęli grać z coraz większym spokojem. Gospodarze musieli atakować, dlatego podopieczni Pawła Janasa mieli więcej szans na grę z kontry. Kilkakrotnie też gracze polscy mieli okazję na podwyższenie wyniku, jednak bez rezultatu. Wynik nie uległ zmianie i polska reprezentacja wygrała 2:0, zachowując tym samym szanse na awans do finałów przyszłorocznych mistrzostw Europy.
Po meczu trener Paweł Janas powiedział: - Początek meczu był bardzo trudny, graliśmy nerwowo. Później uspokoiliśmy grę, zadowolony jestem zwłaszcza z postawy obrońców. Również nieźle prezentowała się druga linia. Szymkowiak próbował dzielić w środku pola, strzelił piękną bramkę. Jestem zadowolony z wyniku, zdobyliśmy dwa ładne gole. Widać, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej, nie wszystkie założenia taktyczne zrealizowaliśmy, ale Łotysze nie na wszystko nam pozwalali. Najważniejsze są trzy punkty, gramy dalej o awans.

Grupa 4

Szwecja - San Marino 5:0 (1:0)
Łotwa - Polska 0:2 (0:2)

Tabela:

1. Szwecja 6 14 17-2
2. Węgry 6 11 13-4
3. Polska 6 10 9-4
4. Łotwa 6 10 6-5
5. San Marino 8 0 0-30
Następne mecze, 10 września: Polska - Szwecja, Łotwa - Węgry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza