Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk pokonują Dziki Warszawa 73:66

Krzysztof Nałęcz
Krzysztof Nałęcz
Czarni To Wy / Twitter
Koszykarze Czarnych Słupsk pokonali w Warszawie groźną nie tylko z nazwy drużynę Dzików 73:66. Wygrali po ciężkim boju dzięki determinacji i doświadczeniu i objęli prowadzenie w tabeli I ligi koszykówki.

Mecz odbył się w znanej z ekstraklasy koszykarskiej hali Koło, ale bez udziału skromnej nawet publiczności ze względu na pandemię Covid 19. Pierwsze punkty zdobyli Czarni (Słupiński) i było to jedyne, skromne prowadzenie słupszczan aż do połowy czwartej kwarty. Potem gospodarze trzy raz z rzędu trafili za trzy punkty i objęli prowadzenie, które utrzymywało się przez większą część meczu. Dziki odskakiwały na 6 – 8 punktów, Czarni gonili, dochodzili na 2 punkty i gospodarze znów „odjeżdżali”. Ta sinusoida trwała aż do 35 minuty. Drużyna z Warszawy osłabiona była nieobecnością doświadczonego rozgrywającego Grzegorza Grochowskiego, ale nie było tego widać bo doskonale zastąpili go Patryk Gospodarek i znany z ekstraklasy Piotr Pamuła. Zwłaszcza ten pierwszy, autor 22 punktów i licznych trafień za trzy punkty sprawiał najwięcej kłopotów Czarnym. A tych kłopotów mieli oni w tym meczu znacznie j więcej. Zespołowa gra w obronie szwankowała, przez co rywale zdobywali łatwe punkty zarówno z dystansu jak i z akcji podkoszowych. W ataku również się „zacinali”. Inna sprawa, że gospodarze grali twardo nieustępliwie. Czarni próbowali uporczywie wykorzystywać swoją przewag fizyczną i brawa dla nich i trenera za tą konsekwencję. To właśnie nękanie rywala pod koszem dało efekty w czwartej, decydującej kwarcie, w której dzięki seryjnie wykorzystywanym rzutom wolnym goście wyszli wreszcie na prowadzenie 63:62 w 37 minucie meczu i nie oddali go do końca. Jeszcze dwie minuty wcześniej byli w poważnych opałach bo przegrywali różnicą sześciu punktów (55:61), a co gorsza podstawowi gracze Hubert Pabian i Adrian Kordalski mieli po cztery faule. Dużo czasu dwójka ta musiała spędzić na ławce rezerwowych, ale to oni w końcówce zdecydowali o losach meczu zdobywając ważne punkty. Świetna, indywidulana akcja Kordalskiego, w której z pozorną tylko łatwością minął Dzikich obrońców, zdobył punkty spod kosza i dał Czarnym pewniejsze już prowadzenie 69:66 na 19 sekund przed końcem. Trudno też nie wyróżnić Piotrze Śmigielskiego za akcję trzypunktową po faulu, która to akcja doprowadziła do remisu 62:62 i dodała pewności drużynie.

Czarni wygrali zasłużenie, z niewygodnym rywalem, w stylu, który trudno nazwać porywającym. Ale końcowe fakty są takie, że po trzech spotkaniach słupszczanie mają bilans trzech zwycięstw bez porażki, twardo usadzili się w czubie tabeli i start w rozgrywkach można uznać za udany. W Warszawie poza Kordalskim wyróżnił się wspomniany Śmigielski, autor 17 punktów i 10 zbiórek. Dobre momenty znów miał młody Błażej Kuligowski oraz Damian Pieloch, który jednak raził nieskutecznością w rzutach z dystansu. Zresztą cały zespół nie błyszczał w tym elemencie gry.

Dziki Warszawa – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 66:73 kwarty: 18:18, 20:17, 18:15, 10:23

Dziki: Gospodarek 22(4x3), Krefft 11 (1), Koźluk 4, Pamuła 6(1), Wojtyński 9(1) oraz Piliszczuk 5, Tokarski 3(1), Marchoff 0, Dębski 6(1), Zozuń 0

Czarni: Kordalski 16(2), Pabian 8, Śmigielski 17(2), Słupiński 6, Pieloch 12 oraz Wątroba 1, Kuligowski 9(1), Długosz 4, Przyborowski 0.

Zobacz także:Grupa Sierleccy Czarni – Decka Pelplin 89:78

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza