Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryf Słupsk - Dąb Dębno 0:1, Drutex-Bytovia - Chemik Police 3:1

Jarosław Stencel
Fot. Kamil Nagórek
Dobry mecz słupskich piłkarzy,ale po raz kolejny brak skuteczności i pech stanął na przeszkodzie w odniesieniu zwycięstwa. Trzy punkty pojechały do Dębna. Lepiej poszło Drutexowi w meczu z Chemikiem Police.
Gryf Slupsk - Dąb Debno 0:1

Gryf Słupsk - Dąb Dębno 0:1

Gryfici ponownie rozpoczęli spotkanie z opóźnieniem w geście protestu przeciwko brakowi wypłat w klubie. Na początku meczu oba zespoły grały ostrożnie. Dopiero w 17 minucie Honorat Stróż grający w tym meczu w roli prawego pomocnika miał okazję z podania... obrońcy gości, ale w trudnej sytuacji uderzył obok bramki. Od tej pory większa niż ostatnio grupa kibiców, oglądała ciekawe spotkanie. W rewanżu dwukrotnie w sytuacji sam na sam był Gajewski, ale znakomicie spisał się Łukasz Krymowski. Jedna z akcji wzbudziła żywiołowy doping, raczej ospałej do tej pory grupy widzów spod trybuny krytej. Tomasz Piekarski po zażartej walce wyłuskał piłkę i podał do Mateusza Bieleckiego. Dośrodkowanie trafiło do Stróża, który próbował ekwilibrystycznego strzału z woleja. Następnie jego strzał z linii bramkowej głową wybił Pejski. Świetnym uderzeniem z 20 metrów popisał się Krzysztof Biegański, jednak piłka trafiła tylko w poprzeczkę. W ostatniej minucie powinna wpaść w końcu bramka. Niestety... Futbolówkę po strzale głową Marcina Kozłowskiego cudem obronił Sebastian Fabiański. Jego kolega po fachu o tym samym nazwisku z Arsenalu Londyn nie powstydziłby się tej interwencji.

W przerwie kibice rozmyślali, czy w końcu uda się odczarować bramkę gości i przepędzić jakieś fatum unoszące się nad piłkarzami Gryfa. Niestety, nieskuteczność trwała dalej, a Fabiański bronił jak w transie między innymi po dobrej dwójkowej akcji Stróż - Biegański, którą ten ostatni zakończył strzałem wprost w bramkarza z 7 metrów. Kozłowskiemu też wystarczyło tylko przyłożyć głowę po jednym z dośrodkowań. Zrobił to, ale trafił w nogę bramkarza. Potem jeszcze strzelali Paweł Waleszczyk i Patryk Pytlak, ale były to uderzenia bardziej w środek bramki i Fabiański nie dał się pokonać. Niewykorzystane sytuacje się zemściły i to goście objęli prowadzenie. Obrońców ubiegł niski Łukasz Dłubis i z bliska trafił do siatki głową. Gdy robiło się coraz ciemniej zarówno na niebie, jak i na boisku, rozświetlili plac na chwilę słupscy kibice zapalając race. Później jeszcze Tomasz Bukowski uderzył nad bramką, a faulowanego Pytlaka w polu karnym sędzia nie zauważył. Gryf kończy więc rundę bez zwycięstwa. Ważą się jeszcze losy dwóch zapowiadanych kolejek, które mają zostać rozegrane w listopadzie.

- Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na 2-3 bramki. Tymczasem nie wykorzystaliśmy kilku stuprocentowych sytuacji. To musiało się zemścić. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale znów zabrakło wykończenia. Nie składamy broni, wiosną będziemy walczyć o utrzymanie - powiedział Tadeusz Wanat, trener Gryfa.

Gryf Słupsk - Dąb Dębno 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Łukasz Dłubis (75 - głową)

żółte kartki: Piekarski, Stróż, Guraj - Gajewski, Dłubis

Gryf: Krymowski - Oleszczuk, Bukowski, Sarna, Bielecki (78 Siarnecki), Kozłowski, Świdziński (83 Guraj), Waleszczyk, Piekarski (64 Pytlak), Stróż, Biegański (74 Kamiński).

Dąb: Fabiański - Laska, Dudek, Pejski, Szwiec, Norsesowicz, Woźniak (90 Szczepanik), Gajewski (81 Jarecki), Osowski, Majewski (49 Dłubis).

Bytovia Bytów - Chemik Police 3:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Wojciech Pięta (8), 1:1 Michał Janicki (66 - głową), 2:1 Piotr Łapigrowski (78 - głową), 3:1 Piotr Łapigrowski (83 - głową)

Bytovia: Oszmaniec, Pufelski, Nawrocki, Michał Szałek, Szmidke, Rekowski (79 Giszka), P. Łapigrowski, Ciemniewski (46 Bryndal), Pięta (79 Stanios), Rosiak, Gronowski (70 A. Kobiella).

W 8. minucie konto bramkowe otworzył bytowski pomocnik Wojciech Pięta, który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Tomasza Ciemniewskiego. Potem dominowała twarda i nieustępliwa walka. Częściej w posiadaniu piłki byli gracze z Bytowa, którzy stwarzali niebezpieczne sytuacje pod policką bramką. Goście także mieli swoje szanse na wpisanie się na listę strzelców, ale na posterunku był Mateusz Oszmaniec. Bytowskiemu bramkarzowi dopisywało szczęście, bo dwa razy wygrał pojedynki sam na sam. Po przerwie policzanie odważniej zaatakowali. Grali z rozmachem i doprowadzili do remisu po trafieniu z głowy Michała Janickiego w 66. minucie. Od tego momentu bytowianie ruszyli do zdecydowanego natarcia. W końcówce meczu gospodarzom już wszystko się układało, atakowali z takim samym polotem jak przyjezdni na początku drugiej połowy. Dwa piękne gole strzelone głową - to bilans Piotra Łapigrowskiego.

Pozostałe wyniki:

Pogoń Barlinek - Gwardia Koszalin 0:4 (0:2)
Nowacki (19, 44, 62), Łożyński (53)
Cartusia Kartuzy - Błękitni Stargard Szczeciński 0:1 (0:0)
Robert Gajda (63)
Energetyk Gryfino - Gryf Wejherowo 1:3
Aleksandrowicz - Felisiak 2, Wicki
Orkan Rumia - Orlęta Reda 3:0 (1:0)
Michał Smarzyński 36, Dawid Banaczek 53, Błażej Adamus 90
Kaszubia Kościerzyna - Lechia II Gdańsk 1:1 (0:1)
Paweł Żuk 74 - Michał Kołodko 33
Rega Trzebiatów - Kotwica Kołobrzeg 2:1 (0:1)
Erlich, Wawreńczuk - Frączczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza