Gryf Słupsk - Gwardia Koszalin 4:4 (zdjęcia, wideo)

Derby: Gryf - Gwardia 4:4 (3:2)

(fot. Kamil Nagórek)

W sobotę po 25 latach przerwy zagrali ze sobą Gryf Słupsk i Gwardia Koszalin.

Ze względu na podwyższone ryzyko tego meczu policjanci przygotowali dodatkowe siły.

GRYF SŁUPSK - GWARDIA KOSZALIN <----- kliknij tutaj by przeczytać zapis relacji live ze spotkania

W obu sektorach kibicowskich zebrało się kilkuset fanów. Można napisać, że zachowywali się nienagannie. Jedyny zgrzyt wydarzył się przed meczem gdy kibice z Koszalina rzucili petardę i przez to o kilka minut opóźnił się mecz. Ale poza tym odbyło się bez ekscesów.

Sam mecz wywoływał mocne emocje - w pierwszej połowie to zdecydowanie Gryf Słupsk prowadził, i w wyniku, i ogólnym piłkarskim oglądzie.

Początek spotkania gryfici mieli znakomity. Piłkę wywalczył Karol Świdziński, podał do Krzysztofa Biegańskiego. Jego pierwszy strzał obronił bramkarz Jacek Sajak, ale przy dobitce lewą nogą był bezradny. Kilka minut potem strzał głową zawodnika Gwardii obronił Łukasz Krymowski.

Gryfici skontrowali, podanie Pawła Waleszczyka i Biegański po minięciu koszalińskiego golkipera skierował piłkę do siatki. Dziesięć minut potem Rafała Waldzińskiego w polu karnym przewrócił Mateusz Bielecki. Pewnym egzekutorem okazał się Paweł Nowacki. Wspaniałym strzałem odpowiedział Świdziński, ale piłka niestety minimalnie minęła okienko koszalińskiej bramki.

Gwardziści wyrównali po kolejnym rzucie rożnym. Słupszczanom zabrakło zdecydowania przy wybiciu piłki i z 12 metrów w okienko trafił Kamil Goryszewski. Podopieczni Grzegorza Wódkiewicza nie zamierzali się jednak poddawać. Z rzutu wolnego w poprzeczkę trafił Honorat Stróż, a wślizgiem wepchął piłkę do siatki Waleszczyk. Drugą połowę podobnie jak gryfici pierwszą znakomicie rozpoczęli goście. Najpierw znowu po rzucie rożnym i zamieszaniu podbramkowym do siatki trafił Mateusz Hajman, a kilka minut potem podanie na prawą stronę otrzymał Paweł Wojciechowski i posyłając piłkę obok Krymowskiego wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Potem dwukrotnie koszaliński golkiper ratował swój zespół. Najpierw po uderzeniu z rzutu wolnego Stróża wybił piłkę nad poprzeczką, a następnie wyprzedził atakującego Waleszczyka. Trener Wódkiewicz zdecydował się na trzy zmiany. W 69 minucie podanie Sebastiana Kamińskiego z prawej strony wykorzystał Biegański, ubiegając debiutującego w koszalińskiej bramce Sajaka i strzelając trzeciego gola w tym meczu. Więcej goli już w tym meczu nie padło i obie drużyny muszą zadowolić się remisem.

Znakomicie spisali się kibice obu zespołów, prezentując efektowne oprawy i dopingując do ostatnich minut. Słupszczanie wystąpili w pomarańczowych płaszczach, co miało przypomnieć klimat lat 90. na polskich stadionach. Kolejne spotkanie gryfici rozegrają za tydzień na stadionie przy ulicy Zielonej, a rywalem będzie Kotwica Kołobrzeg prowadzona przez Wojciecha Polakowskiego.

Gryf Słupsk - Gwardia Koszalin 4:4 (3:2)

Bramki: 1:0 Krzysztof Biegański (8), 2:0 Krzysztof Biegański (12), 2:1 Paweł Nowacki (23 - karny), 2:2 Kamil Goryszewski (35), 3:2 Paweł Waleszczyk (41), 3:3 Mateusz Hajman (49), 3:4 Paweł Wojciechowski (55), 4:4 Krzysztof Biegański (69 - głową)

żółte kartki: Sterczewski, Bielecki, Pytlak, Kozłowski - Nowacki, Pazdur, Wojciechowski, Nowak

Gryf: Krymowski - Sterczewski, Sarna, Prusaczyk, Bielecki, Kamiński (76 Gorzała), Świdziński (68 Pawluczenko), Waleszczyk (68 Pytlak), Piekarski (58 Kozłowski), Stróż, Biegański.

Gwardia: Sajak - Goryszewski, Hajman, Pakosz (64 Nowak), Łożyński, Ignaszewski, Nowacki (90 Owedyk), Pazdur, Wojciechowski, Sawicki, Waldziński (78 D.Miętek).