Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryf Słupsk. Z młodymi w obronie można także mieć punkty

Rafał Szymański
Paweł Szutenberg (pierwszy z prawej) miał zbierać doświadczenie w Gryfie, teraz okazuje się, że pozostał jedynym zawodnikiem, który gra w defensywie od początku rundy.
Paweł Szutenberg (pierwszy z prawej) miał zbierać doświadczenie w Gryfie, teraz okazuje się, że pozostał jedynym zawodnikiem, który gra w defensywie od początku rundy. Jacek Wójcik
Cztery punkty w dwóch meczach z rzędu - tak dobrej serii nie było w Gryfie od startu sezonu w III lidze. To zaskakujące, bo w porównaniu z początkiem skład jest zdecydowanie słabszy. I młodszy, szczególnie w obronie.

Po odejściu Pawła Klimka, Jakuba Wituckiego, Bartłomieja Oleszczuka i przesunięciu Krzysztofa Bryndala na pozycję defensywnego pomocnika linia obrony Gryfa z Koszalina - Żmudzki, Szutenberg, Michalak, Schulz należy do najmłodszej w lidze. Średnia jej wieku to 19,5 roku. A jeśli dodamy do tego bramkarza Patryka Wójcika, który niecałe trzy tygodnie temu skończył osiemnastkę, to jeszcze mniej - 19,2.

W tak newralgicznej formacji jak obrona potrzeba doświadczenia, tego młodym gryfitom jeszcze brakuje. Nadrabiają za to zaciętością i walką, a więc cechami szczególnie potrzebnymi na tym poziomie. I to wystarczyło. A zwycięski mecz w Koszalinie z Gwardią (1:0), z ostatniej kolejki, był drugim dopiero spotkaniem w sezonie, w którym Gryf nie stracił gola! Przypomnijmy, że w zwycięskim składzie z Pogonią Barlinek 3:0 (8 września, czwarta kolejka), gdzie także gryfici ustrzegli się straty gola, w obronie występowali: Oleszczuk, który przybył z Gryfa Wejherowo i był podstawowym zawodnikiem tej drużyny, gdy walczyła o awans do II ligi, Bryndal - gracz z II ligi, i Klimek, najbardziej doświadczony i ograny wtedy zawodnik Gryfa, mający za sobą także grę w Grecji.

Plus Szutenberg. Ten układ na papierze powinien działać w rzeczywistości III ligi bezbłędnie, zapracował na uznanie tylko raz. Teraz zastąpiony z konieczności młodymi graczami: Schulzem i Michalakiem - z II zespołu, i Żmudzkim wracającym po kontuzji wypalił. A przecież Grzegorz Wódkiewicz, szkoleniowiec Gryfa, jako były obrońca, zawsze powtarza, że zespół buduje się od tyłu i najważniejszą rzeczą jest nie stracić gola. Na tym opierał zresztą wszystkie składy Gryfa, co z konieczności musiał robić praktycznie od początku swojego pobytu w Słupsku co rundę.

Defensywa zyskała na przesunięciu tuż przed nią na pozycję pomocnika Krzysztofa Bryndala. To powtórzenie manewru z zeszłego sezonu 2011/2012, kiedy z napadu, tuż przed obrońcami, przestawiony został Klimek. Wtedy od tego momentu gra Gryfa nabrała pewności, słupszczanie zaczęli zdobywać punkty (seria 13 oczek w pięciu meczach). Czy tak będzie teraz? Doświadczenie i ogranie Bryndala na nowej pozycji wydaje się być bezcenne. I przede wszystkim lepiej wykorzystane, niż gdy grał na boku defensywy.

Ważne jest także przypomnienie, że tak młoda obrona Gryfa dała radę zatrzymać w Koszalinie zespół, który jest najbardziej ofensywnym klubem w lidze, a przed własną publicznością nie potrafił stworzyć klarownej okazji. A do tej pory w sezonie średnio na swoim stadionie Gwardia, zdobywała po trzy gole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza