Gryfice: Listonosze są twarzą poczty

- Oprócz naszego urzędu w Gryficach mamy jeszcze dwie filie - informuje naczelnik Ksenia Grabowska. - Dzięki temu klienci mają do nas łatwy dostęp. Mogą bez najmniejszych problemów korzystać z naszych usług.
Poczcie w Gryficach podlegają również filie zamiejscowe. Zlokalizowane są w Brojcach, Karnicach oraz Niechorzu. Na czas sezonu letniego uruchamiana jest dodatkowo filia w nadmorskim Pustkowiu. Klientami gryfickiego urzędu są mieszkańcy gminy Gryfice, Brojc, Płotów oraz częściowo Trzebiatowa.
Urząd przeszedł reorganizację. W wyniku tych zmian w marcu ubiegłego roku Gryfice przejęły listonoszy z urzędów pocztowych wspomnianych Płotów oraz Brojc.

- Po tych zmianach zatrudniamy 53 pracowników - opowiada pani naczelnik. - Wśród nich najliczniejszą grupę stanowią listonosze. Nasze usługi świadczymy obecnie w 21 rejonach. W obszarze miejskim jest ich 12 a 9 rejonów obejmuje tereny wiejskie.

W mieście listonosze poruszają się pieszo bądź na rowerach. Natomiast doręczyciele, którzy muszą dotrzeć do mieszkańców wsi i kolonii jeżdżą samochodami - stąd określenie autorejonów. Nie ma innej możliwości.

- Nasi listonosze obsługują ponad 13 tys. punktów doręczeń, czyli mieszkań, domów, firm - wyjaśnia pani naczelnik. - Już to świadczy o liczbie klientów i ogromnej skali naszej działalności. Oprócz przesyłek takich jak listy, przekazy czy paczki, dostarczają również gazety, obsługują prenumeratorów. Klienci bardzo sobie cenią ich usługi, zwłaszcza mieszkańcy wsi oddalonych od miasta. Dzięki temu np. do ich skrzynek pocztowych codziennie trafia "Głos" z aktualnymi informacjami lokalnymi i regionalnymi, w ramach prenumeraty bądź sprzedaży egzemplarzowej.

Naczelnik Urzędu Pocztowego w Gryficach podkreśla niebanalną prawdę, że klient jest najważniejszy.

- Wiedzą o tym nasi listonosze, którzy tak naprawdę są twarzą urzędu - stwierdza Ksenia Grabowska. - Są tego świadomi również pozostali pracownicy firmy. Dlatego ogromną wagę przykładamy do jakości i profesjonalizmu obsługi klientów.

Szefowa urzędy zapewnia, że wielu klientów to docenia, wręcz przewiązują się do swoich listonoszy.

- Kiedy, w ramach zastępstwa urlopowego wysyłamy w ich rejony inne osoby, natychmiast do nas dzwonią - opowiada pani naczelnik. - Pytają zaniepokojeni, gdzie jest ich listonosz i kiedy wróci. Bardzo nas takie sygnały cieszą. Świadczą bowiem o przywiązaniu tych ludzi i uznania dla pracy ich listonoszy.