Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryfici wrócili do gry (zdjęcia)

Rafał Szymanski [email protected]
Michał Mikulski wyjaśnia sytuację pod słupską bramką.
Michał Mikulski wyjaśnia sytuację pod słupską bramką. Jarosław Stencel
Piłkarze Gryfa 95 Słupsk wreszcie przełamali złą passę. Zdobywając gole po stałych fragmentach gry zwyciężyli po trzech przegranych z rzędu.
Pilkarze IV-ligowego Gryfa 95 Slupsk w 6. kolejce spotkan, pokonali w Tczewie TKP 2:1 (0:0).

Zwycięstwo Gryfa 95 w Tczewie

Słupszczanie wyszli na spotkanie znów w odmienionym składzie, ale po raz pierwszy w ustawieniu innym niż 3-5-2. Szkoleniowiec, Wojciech Polakowski, mając kłopot z bocznymi pomocnikami w ekspresowym tempie musiał nauczyć swoich graczy poruszania się w strefie i systemie 4-4-2.

Na środek obrony ustawił Bukowskiego, wykorzystał na boku pomocy wchodzącego do gry Wólczyńskiego i te zmiany przyniosły efekt. Mecz może nie był porywającym widowiskiem, ale trzymał do końca w napięciu, a piłkarze ze Słupska ofiarnie walcząc do ostatniej minuty zdobyli upragnione trzy punkty.

Specyficzne dla gryfitów jest to, że w stwarzają wiele sytuacji, ale tracą gole po prostych i głupich błędach. Tak znów mogło być w Tczewie. Już w 13. minucie Bukowski, nie atakowany przez nikogo, poślizgnął się we własnym polu karnym i przy opanowywaniu piłki dotknął ją ręką. Arbiter wskazał na rzut karny, ale Marcin Rusakiewicz wyczuł intencje Patryka Tutkowskiego. Obronił!

Drugi błąd, poważniejszy, popełnił Karol Kublik, stracił piłkę w środku pola, co Unia wykorzystała i mimo interwencji najlepszego w słupskim zespole Bukowskiego, Gajewski lobem trafił do siatki.
Gospodarze w pierwszej połowie trafili w słupek, na co gryfici odpowiedzieli strzałem Bednarczyka w poprzeczkę. W drugiej odsłonie słupszczanie po raz kolejny wykorzystali swoją mądrość przy rozgrywaniu rzutów wolnych. Uczulał na to przed meczem Wojciech Polakowski, słupski szkoleniowiec.

- TKP ma niski zespół, musimy to wykorzystać - powtarzał piłkarzom. Oni skorzystali z jego spostrzeżeń, bo dwukrotnie w ten sam sposób zdobywali gole. Dokładnie dogrywali piłkę na środek pola bramkowego po wolnych z 20 metrów, prostopadle od bramki. Najpierw dośrodkowywał Lewandowski, potem Kryszałowicz.

Bukowski kolanem i Jędrzejak wpychali piłkę do bramki obok bezradnego golkipera Unii.

Gryfici jeszcze dwukrotnie domagali się rzutu karnego, raz za faul na Wólczyńskim drugi raz za odepchnięcie Bednarczyka. Sędzia nie zareagował. Żywo interweniował za to, gdy Polakowski głośno protestował. Na ostatnie minuty odesłał go na trybuny.

TKP Tczew - Gryf 95 Słupsk 1:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Tomasz Bukowski (50), 1:1 Łukasz Gajewski (61.), 1:2 Dawid Jędrzejak (88)

Gryf 95: Rusakiewicz - Bielecki (51 Borecki), Mikulski, Bukowski, Lewandowski, Wólczyński, Pietras (68 Jędrzejak), Kaczmarek, Pluta (51 K.Kublik), Kryszałowicz, Bednarczyk (87 Fursa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza