Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzyby obrodziły tęgo. 95 kg maślaków w cztery godziny

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Mirosław Witek z Kwakowa razem z żoną Beatą i córką Marceliną w cztery godziny zebrali 95 kg maślaków. - Pierwszy raz widzę taki wysyp grzybów - mówi zbieracz.
Grzyby obrodziły tęgo. 95 kg maślaków w cztery godziny

W lasach zaroiło się od grzybów. Przekonał się o tym Mirosław Witek z Kwakowa wraz z rodziną. Mężczyzna jako dziecko chodził na grzyby z rodzicami, którzy nauczyli go zamiłowania do przyrody. Pan Mirosław kultywuje tradycję rodzinnego grzybobrania. Na leśne wyprawy zabiera ze sobą żonę Beatę i córkę Marcelinę, znaną z łamów "Głosu" oszczepniczkę.

- Żona uwielbia zbierać grzyby, córka trochę mniej. Wczoraj rano pojechaliśmy z żoną do lasu na grzyby i zebraliśmy 150 czerwonogłowców (koźlaków - dop. red). Musieliśmy wracać po dwóch godzinach, bo żona musiała iść na godzinę dziesiątą do pracy - śmieje się pan Mirosław, który kilka dni temu w lesie w okolicy Kruszyny zebrał z żoną Beatą i córką Marceliną 95 kilogramów maślaków.

Zobacz także: Sporo grzybów w pomorskich lasach. Pochwalcie się swoimi okazami!

- Nigdy nie widziałem, aby w lesie było aż tyle grzybów. To nie było grzybobranie,ale prawdziwe wykopki
- stwierdza pan Mirosław.

Znalezionych okazów było tak dużo, że rodzina Witków musiała jechać w szczęśliwe miejsca dwa razy w ciągu jednego dnia. Gdy grzyby nie mieściły się już w wiaderkach, trzeba było zdjąć bluzę i do niej załadować kolejne dziesiątki okazów.

Mirosław Witek, mimo naszych próśb, nie chciał zdradzić miejsca, w którym trafił na taki wysyp grzybów. - Nikt nie zdradza miejsca, w którym zbiera grzyby. Planuję tam jeszcze wrócić i nie chciałbym tam zobaczyć gromadki ludzi - tłumaczy, śmiejąc się pan Mirosław. Kiedy rodzina Witków przyszła do domu z 95 kilogramami maślaków, pojawił się pewien problem.

- Grzybów było tak dużo, że nie wiadomo było, co z nimi zrobić. Postanowiliśmy, że większą część rozdamy znajomym. Bardzo się ucieszyli - mówi grzybiarz.

Część maślaków, która została u rodziny Witków, trafiła do zamarynowana do słoików. Inne zostaną ususzone.
Jak zapowiada pan Mirosław, to nie koniec jego wypraw. Żona już wzięła urlop na wtorek i środę.

Ponieważ grzyby obrodziły wyjątkowo, zapraszamy grzybiarzy do chwalenia się swoimi leśnymi trofeami. Przysyłajcie nam wasze zdjęcia na adres e-mail: [email protected], a z najdorodniejszymi okazami do redakcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza