Dwór rycerski, usytuowany w pobliżu średniowiecznego kościoła w tej wsi, ma metrykę sięgającą kilkuset lat wstecz. W obecnym kształcie powstał na przełomie XIX i XX wieku, do 1945 roku należał do rodu von Ueckermannów.
Od zawsze od frontu mieli wjazd, a od tyłu miejsce na rekreację, czyli przepiękny park.
Do parku schodziło się po schodach z części tarasowej pałacu, na której w pogodne dni właściciele i ich goście zwykli pijać kawę i czekoladę. Niestety, każdego, kto chciałby poznać i kontemplować tę scenerię, czeka teraz srogi zawód.
Tuż za schodami wiodącymi do parku, zaledwie około metra od tej najpiękniejszej części pałacu, wyrósł niedawno potężny, betonowy płot. Teraz to już nie jest sceneria chronionego jako zabytek pleneru, tylko bijąca nonsensem po oczach, absurdalna scena jakby przeniesiona z filmów Barei.
Jak jednak wczoraj dowiedzieliśmy się w słupskiej delegaturze Wojewódzkiego Biura Ochrony Zabytków, mur jest całkowicie legalny i służby konserwatorskie nie miały żadnej możliwości zapobiec jego powstaniu.
To dlatego, że wcześniej Agencja Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa podzieliła teren zabytkowego zespołu pałacowo - parkowego na dwie działki i tę z parkiem sprzedała już prywatnemu inwestorowi.
- Ten pan po prostu ogrodził teraz swoją własność. To jasne, że miał do tego prawo - wyjaśniła nam Emilia Depta z ochrony zabytków. Dodała, że podział geodezyjny został przeprowadzony najprawdopodobniej jeszcze przed 2003 rokiem, gdy służby konserwatorskie nie miały jeszcze instrumentów prawnych aby zapobiegać takim praktykom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?