Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdy uciekają z PlusLigi. Nie stać nas na najlepszych siatkarzy

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Sylwia Dąbrowa, Krzysztof Szymczak
Aż takiego exodusu z siatkarskiej ligi nie było już dawno. Powrót na poważny rynek Turcji, a do tego coraz większa konkurencja ze strony dalekich krajów sprawiają, że PlusLiga nie jest w stanie utrzymać swoich największych gwiazd. Poza kilkoma polskimi mistrzami świata w lidze naprawdę jest niewiele światowych gwiazd. Bardzo niewiele.

Czołowe polskie kluby są w stanie czołowym swoim zawodnikom zapłacić rocznie 250-300, a tym naprawdę najlepszym około 350 tysięcy euro. Do tego gracze mogą liczyć na nagrody za sukcesy, ale muszą również zapłacić podatek. Zawodnicy w zdecydowanej większości rozliczają się z klubami jako podmioty gospodarcze - wystawiają faktury powiększone o podatek VAT, ale oprócz niego muszą zwrócić fiskusowi również 19 procent podatku dochodowego i zapłacić zryczałtowaną stawkę ZUS. W praktyce można zakładać, że ich zarobki są zatem o jedną piątą niższe, niż kwoty, które padają w mediach.

W tym oknie transferowym na rynek wróciły kluby tureckie, których budżety są znacząco wyższe od najlepszych polskich, tym bardziej, że właściwie całą czołówkę PlusLigi - może poza Jastrzębskim Węglem - czeka zaciskanie pasa. Ziraat Bankasi Ankara, który nawet nie zagra w Lidze Mistrzów, a jeszcze niedawno odpadał z niej po meczach z PGE Skrą Bełchatów, zatrudnił dwóch najlepszych graczy końcówki sezonu w PlusLidze, czyli Dawida Konarskiego z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Bartosza Kurka z PGE Skry Bełchatów. Konarski wiedział, ile może dostać w ZAKSIE, z kolei Kurek wcześniej - jeszcze przed ofertą z Turcji - ustalił warunki swojego pozostania w Bełchatowie. Ziraat Bankasi, finansowany przez turecki Bank Rolny, miał jednak poważne argumenty w ręku. Co ciekawe, turecki klub był tak zdeterminowany, by mieć dwóch reprezentantów Polski, że zaangażował się również w znalezienie klubu dla partnerki Kurka, siatkarki Anny Grejman.

Do Turcji trafił też Jurij Gladyr, wicemistrz Polski z PGE Skrą. Ukrainiec z polskim paszportem zagra w Fenerbahce Stambuł. Ale tego lata siatkarze nie wyjeżdżali tylko do Turcji. Aż dwóch czołowych graczy z polskiej ligi zagra w Brazylii - rozgrywający Nicolas Uriarte PGE Skrę zamienił na klubowego mistrza świata Sada Cruzeiro Belo Horizonte, natomiast lider Asseco Resovii Rzeszów Marko Ivović przeniósł się do Funvic Taubate. O ile PGE Skra o zatrzymanie Uriarte się nie starała - siatkarz nie otrzymał propozycji pozostania w Bełchatowie - o tyle rzeszowianie Serba chcieli mieć w składzie, ale Brazylijczycy zapłacili więcej.

Kilku siatkarzy zamieniło Polskę na Włochy - Amerykanin Thomas Jaeschke wykupił swój kontrakt w Rzeszowie, by móc związać się z włoskim średniakiem Calzedonią Werona. Do beniaminka ligi włoskiej, drużyny BBC Castellana Grotte, z Lotosu Trefla Gdańsk przeszedł Miłosz Hebda, a ochotę na transfer do Italii ma też Fabian Drzyzga. Rozgrywającego polskiej reprezentacji zatrudnić miał prowadzony przez byłego trenera PGE Skry Miguela Falascę Gi Group Monza, ale klub ma problemy finansowe i transfer stanął pod znakiem zapytania. Wyjazd Drzyzgi z Polski jest jednak przesądzony.

Dwóch graczy zamieniło PlusLigę na rosyjską Superligę - Dmytro Paszycki zamiast w Lotosie Treflu grać będzie w Kuzbassie Kemerowo natomiast Igor Yudin z Łuczniczki Bydgoszcz przeniósł się do Zenita Kazań. Paszycki, by móc liczyć na dobry kontrakt w dalekim Kemerowie - znacznie bliżej stąd do mongolskiej stolicy Ułan Bator, niż Moskwy - zmienił nawet pozycję na boisku.

Ale nawet nie te wszystkie odejścia są bolesne dla PlusLigi, ile nazwiska graczy, którzy ich zastąpili. ZAKSA sięgnęła m.in. po Portorykańczyka Maurice’a Torresa, który cztery lata grał we Włoszech, ale raczej w średnich klubach. PGE Skra na razie jeszcze nie znalazła zmiennika dla Kurka, a oszczędności w Asseco Resovii Rzeszów są aż nadto widoczne.

Do PlusLigi trafiło kilku Kanadyjczyków, ale nie są to siatkarze pokroju Gavina Schmitta, który właśnie pożegnał Asseco Resovię, by podpisać lukratywny kontrakt w japońskim klubie Toray Arrows. O tym, jak słabo wygląda w PlusLidze rynek transferowy najlepiej świadczy fakt, że za najlepszy transfer uważa się sprowadzenie przez Onico Warszawa - dawny AZS Politechnika Warszawska - macedońskiego atakującego Nikolę Gjorgiewa, ostatnio najlepszego gracza ligi japońskiej, a wcześniej zawodnika kilku średnich europejskich klubów.

Przez lata zagraniczni siatkarze podkreślali, że tylko w Polsce zawodnik uprawiający ten sport może czuć się jak gwiazda, a do tego też bardzo dobrze zarabia. Powoli to się zmienia - wprawdzie siatkarze nadal mają u nas status gwiazd i spotykają się z uwielbieniem publiczności, ale zarabiać więcej i... znacznie więcej mogą w innych krajach. Bo dzisiaj już nie tylko Rosja, ale także Turcja, Włochy, Japonia, czy Chiny płacą najlepszym graczom dużo lepiej. I dopóki to się nie zmieni, to największe gwiazdy światowej siatkówki będą Polskę w dużej części omijać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gwiazdy uciekają z PlusLigi. Nie stać nas na najlepszych siatkarzy - Dziennik Łódzki

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza