Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hala w Karlinie bez wykonawcy

Joanna Krężelewska [email protected] Tel. 94 347 35 99
Hala w Karlinie bez wykonawcyHala jest w stanie surowym zamkniętym. Prace wykończeniowe zrobione są w 30 proc.
Hala w Karlinie bez wykonawcyHala jest w stanie surowym zamkniętym. Prace wykończeniowe zrobione są w 30 proc. sxc.hu
Wczoraj budowę hali sportowej, jednej z największych inwestycji w gminie Karlino, opuścił wykonawca - firma Wrobis. Samorząd obarcza ją winą. - Niedoszacowali kosztów inwestycji i próbowali na budowie stosować tanie zamienniki - usłyszeliśmy.

- Ktoś pomylił się w obliczeniach kosztów i chce odpowiedzialność przerzucić na nas - mówi Waldemar Miśko, burmistrz Karlina. - Zrobili błąd w kosztorysie do przetargu i teraz my za to mamy zapłacić? Ta hala ma stać przez sto lat i musi spełniać najwyższe normy. A Wrobis nam proponuje kręgielnię na sznurki, zamiast elektronicznej! Może pomyśleli, że to małe miasteczko z dużymi ambicjami i coś takiego przejdzie.

Dwa lata temu, 5 grudnia, burmistrz Miśko pisemnie zobowiązał się do tego, że jeśli w ciągu dwóch lat hala widowiskowo-sportowa przy ul. Kościuszki w Karlinie nie powstanie, to następnego dnia złoży rezygnację z zajmowanego stanowiska. Na wczoraj zwołał konferencję prasową. - Nie zrezygnuję z funkcji, bo to, że wykonawca zszedł z terenu budowy to nie moja wina. Byłbym człowiekiem nieodpowiedzialnym, gdybym teraz ustąpił - wyjaśnił.

Hala miała być oddana do użytku we wrześniu tego roku. Wykonawcą robót była wrocławska firma Wrobis. Za postawienie i wyposażenie obiektu gmina miała zapłacić prawie 19,5 mln zł brutto. Pierwsza umowa została aneksowana z powodu zmian w projekcie - na dachu obiektu zamontowane miały być ogniwa fotowoltaniczne do produkcji prądu, przez co zmieniona została konstrukcja dachu. Koszt: 330 tys. złotych.

We wrześniu tego roku firma Wrobis wystąpiła do gminy o bankową gwarancję płatności. To zobowiązanie banku do płatności, gdy zleceniodawca nie wywiąże się z umowy. - Do dwóch przetargów na gwaranta nie zgłosił się żaden bank. Bank, który wybraliśmy z wolnej ręki, odmówił nam gwarancji. Zwróciliśmy się do firmy Wrobis o wydłużenie terminu na jej uzyskanie. Na to właściciel złożył pismo o zejściu z budowy z winy zamawiającego - mówi burmistrz Miśko. - My w odpowiedzi wzywamy wykonawcę do powrotu na budowę w terminie siedmiu dni. W przeciwnym razie umowa zostanie zerwana z winy firmy.

Dziś Wrobis obarcza gminę Karlino kosztami - 1,9 mln zł za zerwanie warunków umowy. - Jeśli nie powrócą do pracy, to my zażądamy takiej sumy, a sprawa skończy się w sądzie - mówi Waldemar Miśko.

O szczegółach trudnej współpracy mówi Bartłomiej Szejba, inżynier kontraktu: - Firma Wrobis najprawdopodobniej niedoszacowała kosztów prac i założyła wprowadzenie tańszych zamienników. Były próby wprowadzenia takich, które nie spełniają wymogów specyfikacji. Moim zdaniem było to szukanie pretekstu do wyjścia z umowy. Orientacyjnie niedoszacowanie prac to 1,5-2 mln złotych.

- Nie było łatwo pracować. Tanie zamienniki, które odrzucaliśmy, próbowali nam znowu wmusić - dodał Krzysztof Matecki, inspektor nadzoru.
Urzędnicy podają przykład podłogi w głównej hali: - Miała spełniać normy sportowych organizacji międzynarodowych, byśmy mogli organizować tu zawody. To na przykład normy dotyczące ścieralności czy przyczepności wykładziny. A od wykonawcy dostawaliśmy inne propozycje. Odbiegające od tych norm - mówi Waldemar Miśko.

- Żądanie gwarancji płatności było pretekstem do wypowiedzenia nam umowy i nałożenia kary umownej 1,9 mln - twierdzi burmistrz Karlina. - A my z przyczyn proceduralnych chwilowo nie możemy, choć chcemy jej udzielić - zarzeka się.

Hala jest w stanie surowym zamkniętym. Prace wykończeniowe zrobione są w 30 proc. Kafle w łazienkach, oddana ścianka wspinaczkowa, okna - wiele już jest. Gmina zapłaciła faktury warte ponad 9 mln złotych. Czy Wrobis mógł bać się jej niewypłacalności? - Absolutnie nie ma takiego ryzyka. Na kolejny rok w budżecie zapisaliśmy 9 mln zł - informuje Waldemar Miśko.

Co na to władze firmy Wrobis? - Proszę nie łączyć gwarancji płatności z propozycją zamiany materiałów i zmian w projekcie - mówi Marek Diering, dyrektor Wrobis S.A. Oddział Zachodni Szczecin. - Występowaliśmy z propozycją zamiany materiałów, ale zawsze na lepsze i bardziej funkcjonalne - zapewnia.

- Co do gwarancji - my zobowiązaliśmy się na piśmie do terminowości, a w obawie przed niewypłacalnością gminy daliśmy czas dwa miesiące na wynikająca z umowy gwarancję. Gmina jej nie uzyskała, więc odstąpiliśmy od umowy - tłumaczy. Czy Wrobis, jak twierdzą samorządowcy, przeszacował kontrakt o niemal dwa miliony i na inwestycji byłby stratny? - Gdyby tak było, problemy byłyby widoczne od początku. A żadnych nie było. Cóż, każdy może komentować po swojemu - dyrektor Diering ocenił słowa burmistrza.

Co, jeśli inwestor na budowę nie wróci? Kiedy hala zostanie otwarta? - Jeśli nie wróci w ciągu tygodnia, przeprowadzimy inwentaryzację i kolejny przetarg na dokończenie prac budowlanych, tym razem bez wyposażenia hali - informuje burmistrz.

- Trudno powiedzieć, czy wrócimy na teren inwestycji. Zarząd z pewnością rozpatrzy tę możliwość - podsumowuje Marek Diering, dyrektor Wrobis S.A. Oddział Zachodni Szczecin.
 

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza