Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hala widowiskowo - sportowa wciąż bez zarządcy

Redakcja
archiwum
Prezydent Koszalina już zdecydował: nie zgadza się, by więcej płacić za zarządzanie halą. Nadal więc hala widowiskowo-sportowa przy ul. Śniadeckich pozostaje bez zarządcy. Poszukiwania trwają.

Przypomnijmy – wybudowana za 40 milionów złotych koszalińska hala stoi już niemal gotowa. Brakuje jednak ważnego elementu – kogoś, kto zajmie się prowadzeniem obiektu, a przede wszystkim planowaniem i organizowaniem imprez sportowych, rozrywkowych, kulturalnych. Urząd Miasta oraz Politechnika Koszalińska – obie instytucje prowadzą inwestycję – zorganizował już kilka przetargów na wyłonienie zarządcy hali. Wszystko wskazuje na to, że kolejny zakończy się niczym. Dlaczego?
Jak już informowaliśmy, w odpowiedzi na ostatni przetarg wpłynęły dwie oferty. Jedną złożyło konsorcjum z udziałem prywatnej spółki PerMedia, w której udziały ma kanclerz PK Artur Wezgraj, nadzorujący w imieniu uczelni inwestycję. Druga oferta wpłynęła z miejskiej firmy Zarząd Obiektów Sportowych.
Tańsza była oferta konsorcjum, ale i tak przekraczała kwotę, którą inwestorzy skłonni byli zapłacić za zarządzanie halą. Ewentualne odstępstwo od ustalonych warunków przetargowych wymaga zgody obu partnerów, czyli miasta i uczelni. Tymczasem jak wczoraj ustaliliśmy, odpowiedź miasta jest zdecydowanie negatywna.

– Nie dałem swojej zgody – powiedział nam prezydent Piotr Jedliński. – Po pierwsze – oferowana kwota jest wyższa od tej, którą jesteśmy gotowi zapłacić. Po drugie – za konsorcjum stoją firmy, które nie mają doświadczenia w zarządzaniu tego rodzaju przedsięwzięciami. Po trzecie – sytuacja, gdy do przetargu staje spółka, której współwłaścicielem jest kanclerz Politechniki, jest dwuznaczna, choć zgodna z prawem.

Przetarg zostanie najpewnej unieważniony, a wówczas trzeba będzie rozpisać kolejny. I to jak najszybciej. W przeciwnym razie przecią-gające się rozgrywki na linii ratusz – uczelnia spowodują jedynie to, że mieszkańcy będą jeszcze długo czekać na otwarcie obiektu.
Przypomijmy również, że poprzednie dwa przetargi również zakończyły się fiaskiem. Pierwszy, bo... nikt się nie zgłosił. Do drugiego, gdy warunki zostały nieco zmienione, zgłosił się tylko Zarząd Obiektów Sportowych z Koszalina. Ale nie udało się osią- gnąć porozumienia między ZOS a uczelnią w sprawie wysokości stawek korzystania z hali. Wyjaśnijmy, że Politechnika, podobnie jak i miasto, też będzie musiała płacić za wynajęcie sali do rozgrywek i zajęć sportowych.

Przygotowano więc kolejny już przetarg. Z tym, że przed trzecim podejściem dość mocno zmieniono wymagania. Wcześniej szukano dzierżawcy, który wziąłby na siebie koszty utrzymania obiektu, a zarabiał na funkcjonowaniu hali. Teraz uczelnia i miasto poszukiwały gospodarza, który by otrzymywał wynagrodzenie za zarządzanie halą i prowizję od organizowanych imprez. Ze swojej strony ponosiłby koszty związane z ochroną, sprzątaniem, organizowaniem imprez. Natomiast miasto oraz uczelnia wzięłyby na siebie ciężar bieżącego utrzymania budynku, czyli głównie wydatki związane z energią elektryczna i ogrzewaniem. A to wcale niemałe wydatki. Szacuje się, że rocznie takie koszty mogą wynieść 2 – 2,5 mln złotych. Finał tego przetargu już znamy – kolejne fiasko.

Trudno nie zadać pytania – co dalej? Dzisiaj prezydent miasta Piotr Jedliński ma spotkać się z kanclerzem uczelni Arturem Wezgrajem. Oczywiście w sprawie przetargu na zarządcę. Co ustalą? Kiedy nowy przetarg? O ich ustaleniach poinformujemy w czwartkowym,,Głosie''.

 

Więcej o zawirowaniach wokół hali widowiskowo-sportowej przeczytacie w piątek w tygodniku Głos Koszalina. 

 

Marzena Sutryk
[email protected]

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza