Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handel, gastronomia i usługi powoli upadają w Słupsku

Zbigniew Marecki [email protected]
Przy ulicy 11 Listopada miało być Tesco. Jest rozgrzebana budowa.
Przy ulicy 11 Listopada miało być Tesco. Jest rozgrzebana budowa. Łukasz Capar
Ponad 50 niedużych placówek handlowych, gastronomicznych i usługowych zamknięto w ciągu ostatnich dwóch lat w Słupsku. W ich miejsce rzadko powstają nowe. Ten biznes przestał się opłacać.

W ostatnim czasie liczba opuszczonych lokali, na któ­rych witrynach pojawiły się napisy "Do wynajęcia" lub "Sprzedam" wyraźnie w Słup­sku wzrosła. Przy czym część z nich od dawna czeka na nowych użytkowników.

Po przeniesieniu szpitala przy ul. Obrońców Wybrzeża w tym rejonie zamknęło się już kilka małych sklepów. Zamiast jedzenia naprzeciwko kościoła Najświętszego Serca Jezusowego kupimy teraz kwiaty. Miejsce warzywniaka w podkowie przy tej ulicy zajął zakład pogrzebowy. Ledwo zipią także niektórzy właściciele pobliskich sklepów osiedlowych.

- Powód jest prosty: zmia­na obyczajów. Kiedyś u nas robiło się duże zakupy. Teraz większość rodzin raz w tygodniu robi je w licznych supermarketach, a u nas kupuje się tylko drobne rze­czy - tłumaczy właściciel punktu na osiedlu Słowińskim. Aby się ratować, handlowcy ograniczają zatrudnienie i sami na cały dzień stają za ladą.

Opuszczone lokale rzucają się w oczy nie tylko na peryferyjnych uliczkach. Do historii przeszły także niegdyś popularne Delikatesy Maria­ckie przy ul. Nowobramskiej w samym środku miasta, a pomieszczenia po nich od kilkunastu miesięcy zieją pust­ką. Puste boksy widać nawet w niektórych centrach handlowych i handlowo-usługowych, pełno ich na przykład na piętrze zadaszonego targowiska przy ulicy Wolności, choć w gru­pie interes zwykle lepiej się kręci.

Nie inaczej wygląda to w przypadku tak zwanych sieciówek. Zwinęły się otwierane niegdyś z hukiem sklepy delikatesowe znanych ma­rek: Piotr i Paweł w podsłupskich Bolesławicach czy Bomi przy ul. Wolności w Słupsku. Do zamknięcia (11 października) szykuje się hipermarket Real w Centrum Handlowym Jantar.

Po zapowiadanym Tesco pozostał jedynie rozgrzebany plac budowy przy ul. 11 Listopada. O ile więc przez około 20 lat nasz rynek handlowy wyraźnie rósł, przyciągając kolejnych inwestorów, to teraz trwa proces jego kurcze­nia się. Symbolem tego kryzysu są choćby zarastające chwastami tereny przy ul. Adama Mickiewicza i Bolesława Krzywoustego, gdzie zgodnie z zapowiedziami miały powstać nowoczesne centra handlowo-usługowe. Czas mija, a tam nic się nie dzieje.

Podobnie jest w gastronomii. Od dawna nie działa popularna niegdyś Karczma Słupska przy ul. Wojska Polskiego, a lokal po niej ciągle jest pusty. Nikt nie kontynu­uje działalności po pubie Czar­na Wołga przy tej samej ulicy albo po restauracji Milenium przy ul. Piekiełko. Działalność kończą kolejne lokale. Swoje podwoje już zamknęła Marylin Monroe Cafe przy ul. Kopernika.

Wynajmowany od wspólnoty mieszkaniowej lokal chce też odstąpić właścicielka działającego przy al. Sienkiewicza Cafe Meritum, która zastanawia się nad propozycjami osób zainteresowanych kontynuacją tego biznesu.

Tylko do końca września działać będzie Cafe Retro przy tej samej alei. Jej właściciel nie ukrywa, że zamierza ją sprze­dać z powodu dramatycznie malejącej liczby klientów, co powoduje, że przy rosnących kosztach utrzymania prowadzenie tego interesu się nie opłaca. W tych kosztach dużą część stanowią wysokie czynsze, które narzucają prywatni właściciele lokali.

- Dla wielu z nich punk­tem odniesienia są ci, którzy wynajęli lokal jakiemuś bankowi. Oni bez problemu mo­gą liczyć na wysoki czynsz i nie muszą znosić protestów sąsiadów, którzy skarżą się na hałasy z pubów czy kafejek. Niestety, jak się prowadzi w Słupsku pub, to trzeba się mocno napracować, aby zarobić cztery tysiące złotych na miesięczny czynsz, nie mówiąc o innych kosztach i zarobku na życie - opowiada właściciel jednego z pubów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza