- Każdego dnia uczymy się tego, jak wyglądać piękniej. Wczoraj jednak postanowiłyśmy zaszaleć - mówi Aleksandra Myszk. - Przez kilka godzin malowałyśmy się tak, by przypominać ofiary wypadków lub rozbojów.
Uczennice chciały nie tylko zrobić żart przechodniom, ale także przy okazji sprawdzić, czy ktokolwiek pomoże zmasakrowanym dziewczynom.
Dwie z nich szarpały się za włosy na środku ulicy Starzyńskiego, ale nie wzbudziły współczucia. Przechodnie raczej komentowali po cichu ich zachowanie.
- Nie pomogłam, bo nie chciałam wtrącać się w nie swoje sprawy - mówi pani Iwona. - Poza tym moja intuicja mówiła mi, że to żart.
Kilka innych dziewczyn siedziało na schodach słupskiego ratusza z porozcinanymi twarzami i rozerwanymi ustami. Im także nikt nie pomógł.
- Wyglądały strasznie. W pierwszej chwili myślałem sobie, kto takie ładne młode panie mógł doprowadzić do takiego stanu - twierdzi Zenon, słupszczanin. - Potem jedna z nich się zaśmiała i wiedziałem, że nic jej nie jest. Pomysł miały niesamowity.
Uczennice ŚCKU zapewniają, że jeszcze nieraz zaskoczą mieszkańców.
- Akcja nam się udała. Szkoda tylko, że nikt nie chciał pomóc zakrwawionym kobietom - mówi Małgorzata Czyżewicz, uczennica.
- Mnie też trochę zdziwiło podejście przechodniów. Zastanawiam się, co by było, gdyby naprawdę ktoś tak zmasakrowany potrzebował ratunku - dodaje Aleksandra Myszk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?