Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Kalski - wspomnienie złotnika, który pomógł budować Słupsk jaki znamy. Pierwsi osadnicy po 1945 roku

Danuta Sroka
Fotografia pochodzi z archiwum rodziny Kalskich; zdjęcie wykonano ok. 1930 r. na Polesiu; po prawej stronie w foteliku w białym ubraniu - Henryk Kalski
Fotografia pochodzi z archiwum rodziny Kalskich; zdjęcie wykonano ok. 1930 r. na Polesiu; po prawej stronie w foteliku w białym ubraniu - Henryk Kalski archiwum Narcyza Kalskiego
9 marca 1945 roku Słupsk z rąk niemieckich przeszedł w radzieckie, a później w polskie. Pierwszymi polskimi osadnikami na Ziemiach zwanych Odzyskanymi, zaraz po ustaniu działań wojennych, byli urzędnicy, nauczyciele, kolejarze, rzemieślnicy, kupcy... Wśród nich, w Słupsku, znalazł się Henryk Kalski - złotnik i mistrz bursztynu. Zapraszamy do lektury wspomnień, które zebrała Danuta Sroka z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku.

Bursztynowe marzenia

Każdy region i każda społeczność tegoż regionu troszczy się o tradycję i współczesność jako najważniejsze ogniwa kształtujące kulturę. Tożsamość regionalna jest jedną z najważniejszych wartości identyfikacji społeczno-kulturowej, dającą jednostce poczucie przynależności, wspólnotowości czy bliskości, również pokrewieństwa. Identyfikacja ludności polskiej na Ziemiach zwanych Odzyskanymi, jawi się jako trudny proces wrastania w nową rzeczywistość terytorialną, w obszar o określonych – po II wojnie światowej – warunkach społeczno-politycznych czy ideowych. Powojenne losy mieszkańców Słupska nie należały do najłatwiejszych. Polscy osadnicy powoli wrastali w krajobraz pozostawiony po wysiedleniu Niemców za Odrę.

Kronika Pierwszych Słupszczan

W zasobach Bałtyckiej Biblioteki Cyfrowej (BBC) znajduje się Kronika Pierwszych Słupszczan, założona przez Słupskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne (STSK) 9 marca 1945 r. Sama forma „wielkiej księgi” jest darem Zakładu Kompleksowych Wdrożeń w Słupsku. Pierwszy wpis informuje, cyt. „Księgę niniejszą przeznaczamy tym wszystkim, którzy swą ofiarną pracą od pierwszych dni wyzwolenia Słupska – 9 marca 1945 r. – uczestniczyli w jego odbudowie i rozwoju”. Wyzwolenie Słupska nie było takie oczywiste, bowiem miasto zostało zajęte przez Armię Czerwoną zaś jego poprzednich niemieckich mieszkańców powoli deportowano za Odrę. Nie była to deportacja jednorazowa. Było kilka powodów takiego stanu rzeczy, o których pisze m.in. Paweł Kacprzak w artykule z 2010 r. pt. „Działania organów administracji państwowej w akcji wysiedlenia i wyjazdach ludności niemieckiej z Polski w 1945 roku” cyt. „Trudności w przeprowadzeniu wyjazdów wynikały głównie z powodu pogłębiających się braków transportowych. Czynnikiem hamującym odpływ Niemców było też ich gospodarcze wykorzystanie, także oczywiście przez radzieckie władze wojskowe”. Odpływ Niemców dokonywał się poprzez wyjazdy na podstawie indywidualnych zaświadczeń lub zaświadczeń grupowych.

Nowy rozdział historii

Po zakończeniu II wojny światowej władzę na terenach zajętych przez Armię Czerwoną przejmowały radzieckie komendantury wojskowe, by później przekazać ją administracji polskiej. W Słupsku formalne przekazanie władzy administracji polskiej nastąpiło 10 sierpnia 1945 r. Wówczas rozpoczął się nowy rozdział w historii miasta. Pierwszymi polskimi osadnikami na Ziemiach zwanych Odzyskanymi, zaraz po ustaniu działań wojennych byli: urzędnicy, nauczyciele, kolejarze, rzemieślnicy, kupcy. Pozostali również autochtoni, zadomowili się osadnicy wojskowi, którzy przybyli w trakcie działań frontowych jako żołnierze Wojska Polskiego. Pozostali Polacy wywiezieni przez okupanta z terenów wschodnich do Niemiec na roboty przymusowe, którzy pracowali w okolicznych wioskach. Każdy z nich miał coś do zaoferowania miastu. Słupsk z pewnością potrzebował czynnych mieszkańców, by móc w sposób różnorodny i zorganizowany rozwinąć skrzydła.

Niniejszy artykuł odwołuje się do działalności jednego z wyjątkowo aktywnych powojennych mieszkańców Słupska, Henryka Kalskiego, ur. 14 maja 1928 r. w miejscowości Żabczyce (obecnie Białoruś). Żabczyce do 1939 r. przynależały do gminy wiejskiej województwa poleskiego. Po drugiej wojnie światowej wspomniana gmina weszła w struktury administracyjne ZSRR. Henryk Kalski od czternastego roku życia uczył się złotnictwa w Kobryniu (obecnie Białoruś), miascie w zachodniej części Polesia. W 1939 r. Kobryń został zajęty przez wojska niemieckie i armię sowiecką, następnie wcielony do ZSRR.

Z Polesia na Pomorze

W 1945 r. Henryk Kalski – wraz z całą rodziną – przeniósł się z Polesia na Pomorze. Wówczas tysiące ludzi emigrowało ze wschodu w ramach umowy o repatriacji polskich obywateli. Po wojnie ruszyła kolejna fala przymusowych przesiedleń ze wschodnich terenów II Rzeczypospolitej w nowe granice Rzeczypospolitej Polskiej („Polski Ludowej”). Na Pomorze jechali przez Brześć i Białą Podlaską. Część rodziny została w Gdyni. Henryk wybrał Słupsk. Z przekazów rodzinnych wynika, że jeszcze w trakcie trwania drugiej wojny światowej, mógł on uzyskać tytuł czeladnika w Kobryniu, bowiem do Słupska przyjechał już jako fachowy złotnik. Ze wschodu przywiózł narzędzia złotnicze, by móc wykonywać wyuczone i ukochane rzemiosło w Słupsku. Niewątpliwie posiadał on potencjał twórczy i wolę działania. W Słupsku założył rodzinę. W 1948 r. ożenił się z Jadwigą, dziewczyną z Grodna. Na świat przyszły dzieci, córka Henryka i synowie, Cezary i Narcyz. Obaj synowie przejęli pasję po ojcu, są jubilerami i bursztynnikami.

Jak wynika ze wspomnień rodzinnych, w latach 1946-1948 Henryk Kalski prowadził zakład złotniczy przy ul. Bema w Słupsku. W 1956 r. otworzył własną pracownię złotniczą, która usytuowana była w mieszkaniu rodziny przy ul. 22 Lipca (obecnie ul. Wileńska). Pracował również w państwowym Zakładzie Złotniczym przy ul. Zawadzkiego (obecnie ul. Nowobramska). W roku 1969 rozpoczął adaptacje warsztatu ślusarsko-kotlarskiego przy ul. Tuwima 9 na potrzeby zakładu rzemieślniczego związanego z metaloplastyką i bursztyniarstwem. Pracownia do 1997 r. nosiła nazwę Jantar.

Henryk Kalski był dyplomowanym mistrzem w rzemiośle złotnictwa w zakresie wyrobu i naprawy sztucznej biżuterii z metali, szlifowania kamieni szlachetnych i kamieni półszlachetnych, sztucznych i bursztynów. Jego legitymacja mistrzowska datowana jest na 30 września 1972 r. Tytuł czeladnika zaś otrzymał 9 grudnia 1969 r. w rzemiośle złotnictwa w zakresie wyrobu i naprawy sztucznej biżuterii. Wcześniej, bo już 1 marca 1953 r., wstąpił do Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Spożywczego w Polsce. Należał też do Związku Zawodowego Pracowników Handlu i Spółdzielczości w Polsce.

Piękno w codziennym życiu

Wyrób biżuterii to prawdziwa sztuka, ów warsztat mistrz Kalski opanował do perfekcji. Symetryczne zdobienia oraz osadzanie bursztynu bałtyckiego w sposób charakterystyczny przyniosło mu wiele sukcesów. Jego dzieła były wysoko cenione i prezentowane na wystawach, jako wyroby nowatorskie, wyprzedzające swoją epokę. Wykonywał m.in. statuetki, które stanowiły główne nagrody festiwalowe – Wielkie i Małe Jantary – wręczane zwycięzcom Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film”.
Wykorzystanie bursztynu przez Henryka Kalskiego – w sztuce jubilerskiej, zdobniczej i użytkowej – zdecydowanie wpłynęło na rozkwit powojennej gałęzi rzemieślniczej jaką się parał. Zaspakajało w pewnym stopniu popyt poobijanych wojną mieszkańców i gości odwiedzających miasto czy region. Przywoływało również potrzebę piękna w szarości codziennego życia, zdobiąc ówczesny dość szary świat.

Henryk Kalski doceniał bursztyn, ale zajmował się również metaloplastyką, tworzył precyzyjne herby. Jednocześnie w jego pracowni powstawały miedziane medale okolicznościowe o różnorodnej formie i tematyce, które poddawano obróbce, trawieniu, czernieniu, polerowaniu. Były to m.in. medale poświęcone Festiwalowi Pianistyki Polskiej (FPP), wydarzeniu, które miało swoją inaugurację w 1967 r. Ówczesne władze Słupska przywiązywały dużą wagę do rozwoju kultury. Medale sportowe tworzone były przez mistrza w trzech barwach. W 1971 r. powstał medal Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej im. Marii Dąbrowskiej w Słupsku (dzisiaj Miejska Biblioteka Publiczna im. Marii Dąbrowskiej w Słupsku), zaprojektowany przez Mirosława Jarugę. Wybito 100 sztuk medalu z miedzi o średnicy 60 mm, sygnowanego podpisem HK. Awers zawiera stylizowaną siedzibę biblioteki i napis „Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna im. Marii Dąbrowskiej”. Na rewersie znajduje się stylizowany herb miasta i napis „Słupsk”. Medal został wykonany na zlecenie Prezydium Miejskiej Rady Narodowej.

Szachy dla muzeum

Prace mistrza eksponowano podczas wielu wydarzeń regionalnych i ogólnopolskich. W roku 1968 uczestniczył w Konkursie Twórczości Rzemieślniczej i Wyrobów Ludowych (woj. Koszalin), zaś w roku 1969 w Konkursie Twórczości Pamiętnikarskiej i Wyrobów Ludowych (woj. Koszalin). Swoje rzemiosło prezentował podczas Ogólnopolskiej Wystawy Rzemiosł Artystycznych również w 1975 r. Za udział we wspomnianych wydarzeniach oraz za jakość prezentowanych prac otrzymywał szereg dowodów uznania. W roku 1970 eksponował nowości produkcji rzemieślniczej podczas wystawy pn. „Propozycje kierunkowe produkcji Rzemiosła województwa koszalińskiego”, którą zorganizowano w dniach 24-28 listopada 1970 r. Brał udział w Ogólnopolskiej Wystawie Rzemiosł Artystycznych w Warszawie w roku 1974. Henryk Kalski został wyróżniony przez Centralny Związek Rzemiosła w Warszawie i Izbę Rzemieślniczą w Słupsku za wysoką wartość artystyczną i użytkową wyrobów prezentowanych na Ogólnopolskiej Wystawie Rzemiosł Artystycznych zorganizowanej w ramach „Dnia Rzemiosł Artystycznych” w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku w dniach 12-31 maja 1976 r. Z powyższego wynika, iż lata 60. i 70. XX w. były dla Henryka Kalskiego niezwykle aktywne.

Henryk Kalski dbał o zachowanie wiedzy rzemieślniczej, kierując odpowiedni przekaz dla potomnych. Dzięki jego świadomej postawie do zbiorów muzealnych trafiły nie tylko bursztynowe szachy, ale również unikatowe bryły bursztynu. Owe okazy, wyróżniające się ciekawym walorem naukowym i wystawienniczym, znalazły swoje miejsce w Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Narcyz Kalski w rozmowie z Katarzyną Kwiatkowską z Muzeum Ziemi, potwierdza fakt o przekazaniu wyjątkowych bursztynowych brył przez jego ojca. Nazwisko darczyńcy zostało zamieszczone w katalogu wystawy pt. „Bursztyn – od płynnej żywicy do sztuki zdobniczej”.

To, co zostało

W kwietniu 1984 r. mistrz Kalski umiera, jego pracownię mieszczącą się przy ul. Tuwima 9 w Słupsku przejmuje jego syn, Narcyz. Obecnie pracownia funkcjonuje jako Galeria Bursztynowa. Jej działalność w dzisiejszej formie rozpoczęła się 12 czerwca 1997 r. wystawą malarstwa. Bursztynowe rzeźby, oszlifowane bursztyny, inkluzje w bursztynie, biżuteria i sztuka użytkowa – to stałe elementy ekspozycyjne Galerii. W jej wnętrzach organizowane są spotkania tematyczne, wernisaże, wieczory poetyckie, odczyty i lekcje dla dzieci i młodzieży. Wnętrze Galerii urządzone jest w taki sposób, by gość w jej przestrzeniach mógł zgłębić tajemnice bursztynowego świata, zaszyć się w magicznym kątku z własnymi marzeniami i odpłynąć w bursztynowy żar.

W tej chwili publikujemy w Bałtyckiej Bibliotece Cyfrowej (BBC) rzeźby z kolekcji słupskiego bursztynnika Narcyza Kalskiego. Te niezwykłe dzieła zasługują na uznanie, bowiem ukryte w nich dawne inkluzje, ręka mistrza połączyła z muzyką, sztuką, życiem codziennym. Jednym z przykładów takiego połączenia jest statuetka Festiwalu Pianistyki Polskiej z 1974 r., która stworzona została przez Henryka Kalskiego. Dwie bursztynowe bryły, które odróżnia barwa, współgrają ze sobą, pomimo odmienności barw. Słupsk ma szczęście do wyjątkowych mieszkańców.

Oprac.: Danuta Maria Sroka (opr. na podstawie wspomnień rodzinnych oraz dokumentów źródłowych).

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza