Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hipokrates 2013. Joanna Miecznikowska: Nadzieja też leczy

Dorota Aleksandrowicz
Joanna Miecznikowska.
Joanna Miecznikowska. Łukasz Capar
Rozmowa z Joanną Miecznikowską, kardiologiem z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Korczaka w Słupsku.

Ponoć specjalnie bierze pani dzień wolny, aby jako opiekun medyczny pomóc podczas corocznego Pomorskiego Forum Edukacji Regionalnej?

- Tak to prawda. Moja koleżanka z liceum organizuje to forum, a w związku z tym, że ją bardzo lubię, pomagam jej. Poza tym interesuje się historią regionu, jej wielokulturowością. Forum trwa od godzin rannych, dlatego muszę w tym czasie wziąć dzień wolny. Pomoc innym sprawia mi przyjemność, zwłaszcza bezinteresowna.

Czy zdarza się pani oglądać filmy o tematyce lekarskiej?

- Jak najbardziej. Bardzo lubię oglądać "Doktora Housa" i "Na dobre i na złe". Takie filmy służą edukacji prozdrowotnej. Jednak rzeczywista praca lekarza i pielęgniarki nie zawsze pokrywa się z tą kreowaną przez aktorów. Dotyczy to zwłaszcza Housa, u którego ciągle pojawiają się kuriozalne przypadki. Poza tym praca w szpitalu nie jest tak cukierkowa, jak często pokazywana jest w telewizji. Dotyczy to przede wszystkim chorób przewlekłych i sytuacji, kiedy my lekarze nie możemy już nic zrobić.

Jak pani przekazuje pacjentowi informację, że w jego przypadku już nic nie można zrobić?

- Takie sytuacje są bardzo ciężkie. Takie słowa trudno jest wypowiedzieć. Uważam, że nadzieja ma w sobie moc leczniczą, a pozbawienie jej pacjenta, jest czymś okrutnym.

Zdarza się, że podczas uroczystości rodzinnych jest pani wypytywana o różnego rodzaju porady zdrowotne?

- Jak najbardziej, ale ja nie mam z tym problemu. Zdarza się również, że znajomi czy rodzina dzwonią do mnie i opowiadają o swoich dolegliwościach przez telefon. Jeżeli jest to możliwe to porad lekarskich także udzielam telefonicznie. Najlepiej jest jednak, gdy pacjenta mogę zobaczyć na żywo.

Jak pani spędza czas wolny?

- Prawdę mówiąc niewiele mam czasu wolnego. Interesuje się sportem. Kiedyś w latach szkolnych uprawiałam lekkoatletykę i piłkę ręczną, ale bez żadnych sukcesów, po prostu. Obecnie lubię obejrzeć różne rozgrywki sportowe w telewizji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza