Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hipokrates 2014. Bogumiła Węsierska: Tatusiowe ze szkoły rodzenia nie są statystami

Andrzej Gurba
Aby oddać głos na Bogumiłę Węsierską, należy wysłać kupon lub SMSo treści gp.pp.28 pod numer 71466.
Aby oddać głos na Bogumiłę Węsierską, należy wysłać kupon lub SMSo treści gp.pp.28 pod numer 71466. Andrzej Gurba
Rozmowa z Bogumiłą Węsierską, położną ze Szpitala Miejskiego w Miastku.

Jak długo pracuje pani w tym zawodzie?

- Położną jestem od 21 lat. Kilka miesięcy pracowałam w szpitalu w Poznaniu, a później już w Miastku.

Dlaczego wybrała pani akurat taki zawód?

- Zawsze podobała mi się praca w szpitalu. Na początku chciałam być lekarzem, ale trochę do tego zabrakło. Z perspektywy czasu nie żałuję takiego wyboru. Jestem bardzo zadowolona ze swojej pracy i nie wyobrażam sobie innej. Nic innego w życiu nie mogłabym robić (śmiech).

W miasteckim szpitalu zajmuje się pani m.in. prowadzeniem szkoły rodzenia. Przyszłe
mamusie i tatusiowie chętnie przychodzą na zajęcia?

- Szkołą rodzenia zajmuję się z przerwami od 1994 roku. Ona przygotowuje do bycia rodzicem. Na początku najważniejsze są przygotowania do porodu. Oswajamy z nim kobiety, z tym, czego boją się najbardziej, czyli bólem porodowym. Pokazujemy techniki radzenia sobie z nim. Przygotowujemy też przyszłych rodziców do pielęgnacji dziecka. Jest wiele ćwiczeń.

A jak wyglądają tatusiowie w szkole rodzenia? Garną się do niej?

- Z tym jest różnie. Często wymawiają się pracą, innymi zajęciami. Jeśli już jednak panowie chodzą do szkoły rodzenia, to bardzo się angażują. W naszej szkole jest miła, rodzinna atmosfera. Wiele osób dziękuje później za spędzony tu czas.

Szkoła rodzenia przekłada się później na porody rodzinne?

- Tak. Panowie, którzy chodzili do szkoły rodzenia, mają większą wiedzę, świadomość porodu. Wiedzą, jak pomóc partnerce, jak się zachować. Nie są jedynie biernymi statystami.

Jak spędza pani czas po pracy?

- Od trzech lat zajmuje ten czas mój synek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza