Z panią Gabrielą spotykam się rano, po nocy, którą spędziła w pracy w szpitalu. Tej nocy przywitała na świecie czworo dzieci i prosto z porodówki w Ustce przyjechała do przychodni przy ul. Westerplatte w Słupsku, gdzie prowadzi poradnię laktacyjną.
- Ja regeneruję się bardzo szybko, potrzebuję tylko dużego kubka kawy - mówi. Pani Gabriela chciała, jak jej mama, zostać nauczycielką, ale gdy nie dostała się na studia pedagogiczne, poszła do szkoły pielęgniarskiej, która działała wtedy w Słupsku i została położną.
- Strasznie mnie to wciągnęło. Pamiętam swój pierwszy samodzielnie odbierany poród. Zostałam rzucona na głęboką wodę. Bardzo to przeżyłam, ale byłam szczęśliwa - wspomina. Od tamtej pory przywitała ma świecie mnóstwo dzieci, a ich mamom radzi, jak się maluchami opiekować i jak karmić piersią. - Mamy często mają z tym kłopoty, więc jestem takim laktacyjnym pogotowiem. Telefony odbieram o każdej porze - opowiada. - To odpowiedzialna praca. Opiekuję się mamą, dzieckiem, ale by im pomóc, pracuję z całą rodziną.
Pani Gabriela cały czas się dokształca, jako jedyna w Słupsku ma Certyfikat Doradcy Laktacyjnego. Choć ma stresującą pracę, bardzo ją lubi. - Uwielbiam zapach niemowląt - zdradza. - Poza tym mam bardzo wspierającą rodzinę: męża i dwóch synów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?