- Czy można pana nazwać bohaterem spotkania z częstochowskim zespołem?
- Nie. Na zwycięstwo zapracowała cała drużyna. Ja robię to, co do mnie należy. Przy bramce otrzymałem bardzo dobre podanie od Pięty. Wojtek dobrze wie, w którym miejscu boiska jestem i kiedy startuję. Mam też satysfakcję, że sprawiłem radość bytowskim kibicom, działaczom, kolegom, no i sobie.
- Jak oceniałby pan postawę Druteksu-Bytovii w sobotniej konfrontacji z ekipa Jerzego Brzeczka?
- Nasza gra nie wyglądała jeszcze za dobrze. Nie robiliśmy tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, ale trzeba zaznaczyć, że Raków postawił bardzo twarde warunki, a jego gracze walczyli agresywnie. Pokazaliśmy charakter i zdobyliśmy trzy punkty, które mogą być kluczowe w walce o awans.
- Jest pan zadowolony ze swojej postawy?
- Niezupełnie. Nie wszystkie zagrania mi wychodziły, obrońcy z Częstochowy mocno mi utrudniali zadanie. Wierzę, że w następnych meczach zagram lepiej.
- Trener trochę eksperymentował ze składem.
- Wszystko wyszło jednak bardzo dobrze.
- Przed wami następny mecz w Zdzieszowicach z Ruchem. Jakie są pana rokowania?
- Ruch jest u siebie niewygodnym rywalem. Będziemy chcieli podtrzymać dobrą passę. Już dziś mogę obiecać, że znów pokażemy ogromną determinację i nikt z chłopaków nogi nie będzie odstawiał. Byłoby pięknie gdybyśmy po dwóch meczach wiosennych mieli komplet punktów.
Rozmawiał Krzysztof Niekrasz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?