Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia. "Wszystkim wiernym w Chrystusie...", czyli tak umawiali się 700 lat temu

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Skan dokumentu wystawionego przez wojewodę pomorskiego, Święcę, dla Koszalina w dniu 21 lutego 1308 roku (to drugi z opisywanych przez nas dokumentów). Wojewoda sprzedaje miastu obszar wsi Gorzebądz za 100 grzywien srebra (źródło: Archiwum Krajowe w Greifswaldzie (Landesarchiv Greifswald, zespół: Rep. 38bU Köslin Nr 10). Warto nadmienić, że w średniowiecznym tekście pojawia się pierwsza wzmianka źródłowa o Sianowie, podówczas jeszcze wsi.
Skan dokumentu wystawionego przez wojewodę pomorskiego, Święcę, dla Koszalina w dniu 21 lutego 1308 roku (to drugi z opisywanych przez nas dokumentów). Wojewoda sprzedaje miastu obszar wsi Gorzebądz za 100 grzywien srebra (źródło: Archiwum Krajowe w Greifswaldzie (Landesarchiv Greifswald, zespół: Rep. 38bU Köslin Nr 10). Warto nadmienić, że w średniowiecznym tekście pojawia się pierwsza wzmianka źródłowa o Sianowie, podówczas jeszcze wsi. Fot. AP w Koszalinie
Średniowiecze to nie tylko wielka historia, ale także zwykła codzienność i różne sprawy do załatwienia. Te trzeba było zapisać i prawnie potwierdzić. Jak wyglądały takie dokumenty zawierane przez koszalinian lub z ich udziałem? Jakim językiem były spisywane? Przekonajcie się sami. Piękne dokumenty z dawnych dni Koszalina i najbliżej okolicy dziś można zobaczyć w zbiorach Archiwum Państwowego w Koszalinie.

Między innymi archiwiści mogą się pochwalić kilkoma dokumentami z lat 1300 -1320. W tym czasie potwierdzenie prawnych umów w średniowiecznej Europie w postaci wystawienia dokumentu było coraz bardziej powszechne. Także i dla Koszalina, ale do naszych czasów zachowała się tylko część dokumentów, które wtedy powstały.

Jeden z nich został wystawiony 6 maja 1300 roku (a więc w czasie, gdy rozpoczęto budowę koszalińskiej katedry). Podpisano go w Koszalinie pomiędzy rycerzami Fryderykiem i Ulrykiem z jednej strony a koszalińskim żeńskim klasztorem. Otóż ci dwaj rycerze zobowiązują się do przekazania siostrom patronat kościoła w Jarzycach wraz z dwoma łanami ziemi oraz czterema łanami ziemi w Świeszynie i dwoma w Starych Bielicach (łan to dawna jednostka podziału pól w średniowiecznej Europie, służyła pomiarom powierzchni i długości ziemi przeznaczonej pod zasiewy).

– "Wszystkim, którzy dokument ten zobaczą, Fryderyk i Ulryk, bracia zwani von Bevenhausen, ślą pozdrowienia w Tym, który jest prawdziwym zbawieniem wszystkich ludzi. Aby czynności, które w czasie dokonują się, naturze czasu się nie poddały, dowodami świadków i dokumentom na piśmie utrwalone być powinny" – czytamy w pierwszych słowach dokumentu. I dalej – „Niechaj zatem wszyscy w przyszłości i obecnie żyjący wiedzą, że w poszukiwaniu pobożnego uczynku dla zbawienia dusz naszych, z dobrą wolą i za zgodą spadkobierców naszych, prawo patronatu kościoła w Jarzycach wraz ze sześcioma łanami, dwoma łanami położonymi w tejże wsi i czterema we wsi Świeszyno, klasztorowi zakonnic w Koszalinie po wieczne czasy w swobodne posiadanie nadaliśmy. Świadkami tego wydarzenia są ksiądz Mikołaj, proboszcz tego kościoła i inni bardzo liczni, zaufania godni".

Osiem lat później, 21 lutego 1308 roku, niejaki Święca, wojewoda pomorski, sprzedaje miastu Koszalinowi obszar wsi Gorzebądz za 100 grzywien. Oto, co głosi we fragmencie dokumentu, który przetrwał do naszych czasów. – „Chcemy, żeby mocą niniejszego dokumentu obecnym i przyszłym do wiadomości podać, że między nami a miastem Koszalinem pewna umowa o kupno sporządzona została odnośnie do tych granic, które Gorzebądzem zwą się, a które ci właśnie zakupili wraz z całą władzą sądowniczą, tak jak ja posiadłem i dzierżyłem, za 100 grzywien, po uzyskaniu zgody moich spadkobierców, granice bez jakiegokolwiek uszczerbku w roku i w dniu, jak prawo miejskie postanawia, wytyczone zostały, które to wzmiankowane ciągi graniczne pewna rzeka rozłącza i rozdziela, która to w brzmieniu potocznym Unieść się nazywa, aż do znaków granicznych tych z Koszalina rozgraniczenie zakreślając."

W kolejnym dokumencie, z roku 1309, Rada Miasta Koszalina poświadcza, że synowie zmarłego Mikołaja von Wakenbeke potwierdzili klasztorowi w Bukowie Morskim granice Iwięcina i Rzepkowa. Tak brzmi jego treść.

– „Wszystkim wiernym w Chrystusie, którzy dokument niniejszy rozważać zamiar mają, ogół rajców miasta Koszalina świadectwo niżej podpisanych dla pamięci przekazuję. Z ludzkiej pamięci wymykać będą zupełnie wydarzenia, które ani pismem, ani słowem świadków nie są uwiecznione, dlatego ogółowi wiernych tak obecnych, jak i przyszłych do wiadomości podać chcemy, że kiedy szlachetni członkowie rodu Mikołaj, Jan, Gerlaf i Eler, wszyscy bracia i synowie dostojnego męża, świętej pamięci Mikołaja von Wakenbeke, po jego śmierci w stosunku do przebiegu granic między Rzepkowem i Iwięcinem, a jeziorem Bukowskim wytyczonych, które tenże Mikołaj, ich ojciec, kiedy jeszcze żył, na ręce ojca opata z Bukowa dobrowolnie i całkowicie przeniesienia własności dokonał, często ze szkodą dla dusz swoich z konwentem tegoż kościoła spory toczyli, a z natchnienia Bożego powiadomieni o dowodach w tej sprawie dla uzyskania skuteczniejszej pomocy na drodze wiecznego zbawienia duszy od uprzedniego nierozsądku wstrzymać się postanowili".

Warto też wspomnieć o innym dokumencie z tego okresu. Co prawda powstał on w dalekim Królewcu, ale jego treść dotyczy bezpośrednio Koszalina. Poświadcza on fakt, że biskup Jan 20 września 1320 roku udzielił w katedrze Królewcu święceń kapłańskich proboszczowi kościoła Świętego Ducha w Koszalinie, Henrykowi. – „W imię Pana, amen. Niechaj wiedzą wszyscy, którzy dokument niniejszy oglądać będą, że my, brat zakonny Jan, z łaski Bożej biskup katedry zambijskiej, w roku 1320, w sobotę równonocny jesiennej, w kościele naszym katedralnym w mieście Królewcu święceń kapłańskich klerykom udzielający, Henryka, stawiającego się we własnej osobie, kleryka diecezji kamieńskiej, zapoznawszy się z dokumentem udzielającym nam zezwolenia i starannie rozważywszy, wsparcie łaski Bożej mając, do zaszczytnej godności swojej wikarii, mianowicie Świętego Ducha w Koszalinie, do stanu kapłańskiego wynosimy. Na świadectwo której to czynności pismo niniejsze mocą pieczęci naszej zabezpieczyć kazaliśmy."

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Historia. "Wszystkim wiernym w Chrystusie...", czyli tak umawiali się 700 lat temu - Głos Koszaliński

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza