BBC działa od 8 grudnia w Miejskiej Bibliotece Publicznej przy ul. Grodzkiej.
Ponieważ jednak jest to biblioteka cyfrowa, z jej zasobu można korzystać na całym świecie. Wystarczy mieć komputer i dostęp do internetu. Wejścia są bezpłatne.
Zasób tworzą wydawnictwa związane ze Słupskiem i regionem pomorskim, polskie i niemieckie. Co ciekawe, mimo że aż 90 procent czytelników to polscy internauci, hitami są te ostatnie. Konkretnie - słupskie Kreisblatty.
To biuletyny wydawane co kilka dni przez przedwojennych słupskich landratów (starostów). BBC ma 16 roczników z lat 1890-1934. Zawierają informacje ważne niegdyś dla lokalnej społeczności, np. kiedy i za ile kryje knur we wsi Bierkowo, kto i gdzie został mianowany sołtysem, ile kosztuje 50-kilogramowy worek kartofli albo za kim wydano list gończy.
W pierwszej dziesiątce najczęściej czytanych pozycji znajduje się aż siedem takich Kreisblattów (I miejsce - rocznik 1910). W czołówce najpopularniejszych są jeszcze dwie przedwojenne książki o Pomorzu i polski informator o zbiorach Archiwum Państwowego w Koszalinie.
- Ostatnio korespondowałem z Francuzką, która prosiła o rady, jak korzystać z biblioteki - opowiada S. Żabicki. - Okazało się, że w tych wydawnictwach tropi ona ślady po swoich przodkach, którzy żyli niegdyś na Pomorzu. Po prostu chce o nich wiedzieć jak najwięcej.
Sławomir Żabicki śledzi, za pośrednictwem jakich serwerów czytelnicy łączą się z BBC. Okazuje się, że wielu związanych jest z uczelniami, np. z uniwersytetami w Oxfordzie i Yale, z UMCS w Lublinie czy z Akademią Pomorską w Słupsku.
Poza Polakami najliczniejsi są mieszkańcy RFN (1.211), Francji (150) i USA (123), ale zaglądają też na strony BBC internauci z Chin, Izraela, Brazylii, Nowej Zelandii, a nawet z małej wyspy Reunion na Oceanie Indyjskim. - Od niedawna ktoś regularnie wchodzi do nas z serwera kolei niemieckich i codziennie przegląda po kilkanaście stron - mówi Żabicki
Hasła zadawane internetowej wyszukiwarce, poprzez które czytelnicy z całego świata trafiają na strony BBC, to nazwy miejscowości: "Stolp", "Koeslin", "Stolpmuende" oraz nazwiska kolekcjonerów słupskich antyków: "Lech Albrecht" i "Władysław Piotrowicz". Dziwnie wiele osób poszukuje jakiegoś "Krampe Rudolfa" i trafia na "Pommernland. Ein Heimatbuch" (antologia opowiadań, artykułów i poezji pomorskiej), udostępniany właśnie przez słupską BBC.
- Hit księgarski i hit internetowy to dwie różne sprawy - zauważa Sławomir Żabicki. - Kilkaset osób przeczytało już u nas wspomnienia Mariana Majkowskiego z Ustki. Podejrzewam, że w księgarniach książek pana Majkowskiego zeszło o wiele mniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?