Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Honorowej dawczyni krwi nie przyjęli do okulisty poza kolejką

Monika Zacharzewska [email protected]
Honorowej dawczyni krwi nie przyjęli do okulisty poza kolejką.
Honorowej dawczyni krwi nie przyjęli do okulisty poza kolejką. Archiwum
76-letnia zasłużona honorowa dawczyni krwi z urazem nie została poza kolejnością przyjęta do okulisty, mimo że ma takie prawo. - To niemożliwe, gdy na korytarzu jest tłum pacjentów - mówi lekarka.

Pani Maria oddała honorowo 34 litry krwi. otrzymała tytuł Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi, który przyznaje się kobietom, które oddały 15 litrów krwi potrzebnej dla ratowania innych ludzi.

- Ten tytuł, wraz z poświadczającą go legitymacją uprawnia do przyjęcia przez lekarza poza kolejnością - przyznaje Mariusz Szymański, rzecznik prasowy gdańskiego oddziału Narodowego Funduszy Zdrowia.

Jednak pani Marii się to nie udało.

- Już w niedzielę bolało mnie oko. Nagle spuchło, zrobiło się czerwone i cały czas łzawi. No i potwornie boli - mówi nasza czytelniczka. - Wczoraj rano poszłam do mojej przychodni. Tam kazali mi natychmiast iść do okulisty na Wojska Polskiego lub na Jana Pawła II.

Pani Maria twierdzi, że w pierwszej z tych poradni była przed godziną 9 i pielęgniarka poinformowała ją, że do lekarza czekają pacjenci zarejestrowani wcześniej i odesłała na Jana Pawła II.

- Tam jest kilka tych poradni okulistycznych. Jedna była zamknięta, więc zapukałam do drugich drzwi. Wyszła z nich pielęgniarka, która stwierdziła, że może zapisać mnie na... czerwiec - mówi słupszczanka. - Pokazywałam jej legitymację HDK. Mówiłam, że to nagły przypadek. Przez to wszystko nie sprawdziłam nawet nazwiska lekarza na drzwiach.

Kobieta jest rozgoryczona sposobem w jaki ją potraktowano.

- Sama przez wiele lat oddawałam krew z myślą o innych potrzebujących, a kiedy sama tej pomocy potrzebowałam i kiedy ona mi się należała, zostałam odesłana z kwitkiem - mówi. Z jej interpretacją nie zgadza się Izabela Nisiewicz-Jacek, okulistka z poradni przy ul. Wojska Polskiego.

- Ta pani zażądała natychmiastowego przyjęcia, podczas gdy w korytarzu na wizytę już czekało 25 osób, w tym również inny zasłużony honorowy dawca krwi - mówi lekarka. - Owszem, mogłam ją przyjąć tego samego dnia, ale po południu. Została o tym poinformowana i dodatkowo poradziliśmy jej, aby spróbowała iść na Jana Pawła II, gdzie pacjenci umawiani są na godziny i może udałoby się jej dostać wcześniej.

Okulistka twierdzi, że nikt nie odesłał jej ze złej woli.

- Po prostu poradni jest coraz mniej, a pacjentów mnóstwo. Ja sama dziennie przyjmuje po 35 osób, choć według kontraktu z NFZ powinnam tylko 15 - tłumaczy Izabela Nisiewicz-Jacek.

NFZ jednak mimo to wymaga od lekarzy przestrzegania zapisów, że zasłużony honorowy dawca krwi, tak samo jak dawca przeszczepu, inwalida wojenny lub wojskowy, kombatant i osoba represjonowana ma prawo do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. - I taka informacja musi wisieć w każdej przychodni - dodaje Mariusz Szymański. - Ta pani miała prawo walnąć w stół i zażądać przyjęcia, a placówka nie ma prawa jej odmówić. Może złożyć skargę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza