- Przed meczem przyjął pan oficjalne gratulacje od władz Anwilu i władz miasta. Proszę przyjąć od "Głosu" podobne hołdy. Jako pierwsi słupszczanie możemy panu pogratulować.
- Dziękuję. Też się cieszysz, tak jak ja?
- Jeszcze żaden trener, który prowadził Czarnych w ekstraklasie, nie został potem trenerem kadry. Byli wcześniej, po Czarnych już nie.
- No widzisz. Na coś się przydała moja praktyka w Słupsku.
- Mogę zadać kilka pytań w związku z tym?
- Odmówiłem wielu ludziom. We Włocławku powiedziałem w lokalnej telewizji, że jeszcze nie. Na konferencji prasowej po meczu prosiłem, aby pytano tylko o mecz Anwil Włocławek - Energa Czarni. Ja będę trenerem w środę, zawiadomię o tym oficjalnie. Wtedy mogę mówić jako trener kadry. Zrozumcie mnie.
- A kiedy była decyzja?
- Wszystko jest dogadane. W środę będzie oficjalny komunikat. Roman Ludwiczuk (prezes Polskiego Związku Koszykówki) zaproponował mi to po tym, jak nie zgodził się Chorwat Drażen Anzulović. Potem był telefon do mnie. Ja chciałem.
- Czy wszyscy kadrowicze będą za to chcieli grać z panem? Łatwo sobie wyobrazić, że dzwoni pan do takiego Macieja Lampego i pyta się o start w kadrze. A on, jak to on, może mieć różne zdanie.
- Jak nie będą mnie szanować, to nie będą grać.
- Żadnej litości?
- Oczywiście.
- W Słupsku miał pan trzy lata, by się sprawdzić jako trener. Ten ostatni sezon był różny.
- Trzeba dużo cierpliwości, to jest sport. Trzeba było poczekać, a byście wszyscy zobaczyli co można było zrobić. Pamiętajcie, że jestem jedynym trenerem, który przepracował prawie trzy lata z rzędu w Słupsku. To bardzo ciężki teren.
- Dlaczego?
- Bardzo trudno prowadzić tam zespół. Ta presja jest straszna. Jak wygrywasz, wszyscy noszą cię na rękach, jak przegrywasz, to nie ma litości. A to jest sport.
- A to czemu w tym ostatnim sezonie przestało się układać?
- Mieliśmy dużo kontuzji, nie było przez to zespołu: Cesnauskis, Kikerpill, Kudriawcew pauzowali przez miesiąc. Kupowałem ludzi, byleby grali w meczu i dostawałem po 20 punktów w łeb. Nie wracajmy już do tego. Teraz są nowe wyzwania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?