Dzisiaj (sobota) przed biurem poselskim Prawa i Sprawiedliwości w Słupsku zebrało się około 250 osób. Oprócz liderki protestu, Danuty Wawrowskiej, przemawiały także inne uczestniczki protestu przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że aborcja z powodu poważnych i nieodwracalnych wad płodu jest niezgodna z Konstytucją.
- Gdzie ukrywa się ten, który wyreżyserował nam te spacery. Oni nie wiedzą, z kim zaczęli. Ten rząd obalą kobiety. Będziemy spacerować aż do skutku. Kobiety nie dają się uprzedmiotowić. Faceci i kobieta w togach nie będą decydować o 50% ludności Polski. Nie jestem za aborcją, jestem za wyborem. Walczę za swoje przyjaciółki, synowe, być może moje wnuczki. Nie walczę za siebie, bo już nie jestem w wieku rozrodczym. Rząd zafundował nam temat zastępczy - mówiła Danuta Wawrowska.
- Dzisiaj będzie kwestia aborcji, jutro kwestia rozwodów. Nie ma naszej zgody na takie metody - mówiła prawniczka Kinga Dagmara Siadlak.
W trakcie przemówień przyjechała policja. Funkcjonariusze grzecznie prosili ludzi o niegrupowanie się. Organizatorzy protestu także apelowali o "spacery" w małych grupach, do pięciu osób. Młodzi ludzie trzymali banery: "Wara od naszych kobiet", "Kaju Godek, nie chcę rodzić muminków", "To jest wojna". Wszyscy skandowali: - Nie ma naszej zgody!
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?