Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

II liga: Bytovia Bytów - Pogoń Siedlce 4:3 (zdjęcia)

Jarosław Stencel
Jarosław Stencel
Trzy gole w spotkaniu z Pogonią zdobył Jakub Bach, który cieszy się razem z drużyną
Trzy gole w spotkaniu z Pogonią zdobył Jakub Bach, który cieszy się razem z drużyną Jarosław Stencel
W meczu ostatniej kolejki II ligi, piłkarze Bytovii Bytów dobrze pożegnali się z kibicami wygrywając 4:3 z Pogonią Siedlce. Bytovia już wcześniej spadła z II ligi.

Bytovia Bytów - Pogoń Siedlce 4:3 (3:1)
Bramki: 1:0 Jakub Bach (6-karny), 2:0 Jakub Bach (21), 2:1 Ishmael Baidoo (33), 3:1 Jakub Bach (43), 3:2 Julien Tadrowski (54-głową), 3:3 Ishmael Baidoo (64), 4:3 Kacper Sezonienko (66)

Bytovia: Maciej Czyżniewski - Kuba Lizakowski, Adam Szmidke, Filip Dymerski, Eryk Moryson, Jakub Bach (64 Marcel Damaschke), Maciej Błaszkowski, Przemysław Lech, Jakub Nowakowski, Michał Kieca (87 Jakub Malich), Kacper Sezonienko.

Pogoń: Albert Posiadała - Dawid Nojszewski, Oskar Repka, Bartosz Brodziński (46 Julien Tadrowski), Krystian Miś, Miłosz Przybecki, Krzysztof Danielewicz, Oskar Sewerzyński, Marcin Kozłowski II (76 Dominik Leszczuk), Ishmael Baidoo, Maciej Górski.

Żółte kartki: Lizakowski, Sezonienko, Moryson.
Czerwona kartka: Oskar Repka (4. minuta, Pogoń, za faul taktyczny).
Sędziował: Radosław Trochimiuk (Ciechanów).
Widzów: 250

W pozostałych spotkaniach: Sokół Ostróda - GKS Katowice 3:2 (Dawid Wolny 29, Adam Dobosz 66, Karol Żwir 73 - Arkadiusz Woźniak 3, Adrian Błąd 49), Stal Rzeszów - Lech II Poznań 0:2 (Jakub Karbownik 30, Siergiej Kriwiec 69), Chojniczanka Chojnice - Górnik Polkowice 1:1 (Artur Pląskowski 58 - Mateusz Piątkowski 31-karny), Motor Lublin - Olimpia Grudziądz 5:2 (Tomasz Swędrowski 45, 46, Robert Obst 66-samobójcza, Filip Wójcik 68, Piotr Witasik 71-samobójcza - Jose Embalo 54, Jakub Nawrocki 88), Wigry Suwałki - Znicz Pruszków 0:0, KKS 1925 Kalisz - Olimpia Elbląg 1:1 (Mateusz Majewski 67 - Janusz Surdykowski 70), Śląsk II Wrocław - Błękitni Stargard 5:1 (Filip Michalski 18, Szymon Krocz 34-karny, Przemysław Bargiel 56, 69, Mateusz Młynarczyk 78 - Dawid Polkowski 6), Garbarnia Kraków - Skra Częstochowa 4:4 (Jakub Górski 11, Michał Fidziukiewicz 45, 58, Błażej Radwanek 78 - Mariusz Holik 26, Kamil Wojtyra 39, 45, 90-karny). Pauzował: Hutnik Kraków.

W 3. minucie strzelał Ishmael Baidoo. Maciej Czyżniewski obronił, po czym uruchomiona została natychmiastowa kontra. W polu karnym znalazł się Kacper Sezonienko, którego przewrócił Oskar Repka, za co opuścił boisko. Rzut karny pewnym strzałem wykorzystał Jakub Bach. Następnie atak Kuby Lizakowskiego w ostatniej chwili wybił Bartosz Brodziński. W rewanżu bliski wyrównania był Miłosz Przybecki, a Czyżniewski wyłapał strzał głową Baidoo. Uderzał po ziemi następnie Adam Szmidke, ale nie mógł zaskoczyć Alberta Posiadały. Potem Czyżniewski wybronił strzał głową Krzysztofa Danielewicza. Po przejęciu piłki w środku pola, nastąpiła ładna akcja Bytovii. Przemysław Lech zagrał do Bacha, który strzałem w długi róg podwyższył na 2:0. Następnie z prawej strony dośrodkowywał Michał Kieca i centymetrów zabrakło, by głową sięgnął piłkę Sezonienko. W 28. minucie Czyżniewski wybronił strzał Bartosza Brodzińskiego z rzutu karnego, a chwilę potem groźne uderzenie Macieja Górskiego. Pięć minut później na raty udało się uzyskać gola kontaktowego Baidoo. Potem nad bramką strzelał Przybecki. Tuż przed przerwą koronkowa akcja całego zespołu Bytovii i mocnym strzałem zza pola karnego popisał się Bach kompletując hattricka.

Po przerwie nastąpiła duża przewaga grających w osłabieniu gości. Najpierw po rzucie rożnym przedłużenie podania głową, także głową wykorzystał Julien Tadrowski. Następnie po dośrodkowaniu Przybeckiego zbyt słabo głową strzelał Górski. Minutę potem zatańczył w polu karnym Baidoo i strzałem w długi róg wyrównał. Gdy wydawało się, że kolejne gole dla gości są tylko kwestią czasu, sytuacja całkowicie się odwróciła. W zupełnie niegroźnej sytuacji bramkarz gości źle wybił piłkę, która trafiła wprost pod nogi Sezonienki, który znów wyprowadził Bytovię na prowadzenie. Podwyższyć w ostatniej minucie mógł jeszcze Jakub Nowakowski, ale strzał został zablokowany przez Oskara Sewerzyńskiego.

- Bardzo fajny dzień. Udało nam się wygrać jakby nie patrzeć w ciężkim meczu. Wychodziliśmy na prowadzenie, ale rywale gonili. Do końca ważył się wynik spotkania. Fajnie, że przy swojej publiczności pokazaliśmy, że z klasa spadamy z II ligi. Trzy punkty, które nam nic nie dały, ale fajnie dla nas i kibiców, że pożegnaliśmy się ze stylem. Debiut był nie do wyobrażenia wcześniej. Zaczynałem w małej miejscowości, potem przyszedłem tutaj i to było takie poniekąd spełnienie marzeń, bo po coś się pracowało parę lat i fajnie, że końcu dostałem szansę. Szkoda tylko, że w takich okolicznościach. Trzeba walczyć dalej i w przyszłym sezonie spróbujemy dalej. Dużo bliskich wspierało i trzymali kciuki - powiedział Jakub Malich, debiutant w II lidze i wychowanek Zawiszy Borzytuchom.

- Myślę, że na koniec daliśmy troszkę radości sobie przede wszystkim, może kibicom. Udowodniliśmy, przede wszystkim, że no gdzieś tam brakowało nam troszeczkę szczęścia. Dzisiaj szczęście nam dopisało. Młode chłopaki, które dzisiaj wystąpiły od pierwszej minuty, również pokazały, że mają pewną jakość i życzę wszystkim, żeby trafili tam, gdzie zasługują. Może dlatego, że nie było tej presji pokazali, że potrafią, bo gdzieś tam presja wiadomo nie zawsze pomaga. Natomiast umówmy się, w Bytowie nie ma wielkiej presji. Walczyliśmy do końca o utrzymanie, a jednak nie do końca. Miłym akcentem zakończyliśmy i z głową do góry możemy jechać do domu. Na pewno nie byliśmy drużyną, która zasługiwała na ten spadek. Graliśmy solidną piłkę. W wielu aspektach i wielu meczach byliśmy lepszą drużyną od przeciwników. Mimo to przegrywaliśmy, brakowało nam troszeczkę szczęścia, troszeczkę doświadczenia, takiej jakości też czasami. Zapewniam, że każdy z nas zostawił w każdym meczu kawał zdrowia i sto procent serca na boisku. Bardzo boli, że Bytów spada. Spędziłem tutaj dwa lata i spodziewałem się innego zakończenia, ale liczę, że Bytovia szybko wróci na szczebel centralny - powiedział Przemysław Lech, zawodnik Bytovii.

- Trzeba pochwalić drużynę za ambicję. Spadek już był pewny, ale i tak graliśmy do końca. Robiliśmy to też po pierwsze dla nas, bo chcieliśmy udowodnić, że umiemy grać w piłkę i stać nas na więcej. Walczyliśmy do końca. Było to dla mnie cenne doświadczenie, bo wiadomo, że tutaj jest już wyższa piłka i trzeba już naprawdę dobrze grać i kopać w piłkę. Sam siebie chciałem też pokazać trochę. Bardzo się cieszę, że mogłem złapać trochę minut jeszcze w II lidze. Nie wiadomo, co teraz będzie, gdzie teraz moja droga pójdzie, ale to się wszystko jeszcze okaże. Naprawdę dziękuję za ten sezon w Bytovii i oby było dobrze - mówił Marcel Damaschke, zawodnik Bytovii.

- No niestety, ostatni mecz sezonu. Zakończony porażką mojej drużyny. Myślę, że decydujący wpływ na przebieg spotkania miała ta sytuacja z trzeciej minuty, gdzie moim zdaniem trochę kontrowersyjna taka sytuacja. Nasz zawodnik zdaniem sędziego faulował i dostał też czerwoną kartkę. Graliśmy cały mecz w osłabieniu i było nam trudno. Oczywiście też popełnialiśmy proste błędy. Niemniej jednak w drugiej połowie pomimo niekorzystnego wyniku, zdołaliśmy doprowadzić do remisu i kolejny prosty błąd naszego zawodnika spowodował, że ten mecz przegraliśmy. Liczyliśmy na coś więcej w tym sezonie - powiedział Bartosz Tarachulski, trener Pogoni Siedlce.

- Na pewno zawsze jest miło, kiedy się kończy mecz zwycięstwem. Bardzo nas to cieszy, tym bardziej, że graliśmy w tym spotkaniu w bardzo mocno odmłodzonym składzie. W końcówce meczu tak naprawdę na boisku było siedmiu młodzieżowców. Tym bardziej ten wynik jest cenny. Biorąc też pod uwagę, że Pogoń to naprawdę dobry zespół. My zwłaszcza w pierwszej połowie graliśmy naprawdę bardzo fajnie i z polotem, zwłaszcza bramka na 3:1, to ręce same składały się do oklasków. Poprzedzona była wieloma podaniami od tyłu i to budowanie było naprawdę bardzo fajne. To pokazuje, że w tej drużynie i młodych chłopcach tkwi potencjał, ale nie zawsze był on w stanie w tej rundzie tak uaktywnić i pokazać jak w tym meczu. Generalnie kończymy rozgrywki na pewno wynikiem, który nas nie zadowala. Wiele czynników na to wpływało. My też popełniliśmy sporo błędów i to jest normalne, ale cóż, ludzie którzy błędów nie popełniają to ich w klubie już nie ma, albo nie było nas stać na tych, którzy błędów nie popełniają. Ze swej strony chciałbym przede wszystkim podziękować też kibicom. Wielu z nich wspierało nas mimo tego wszystkiego dość mocno. Naprawdę mam nadzieję i liczę na to bardzo i będę bardzo kibicował Bytovii dalej, bo w każdym klubie w którym pracuję zostawiam cząstkę siebie i Bytovia w tym momencie na pewno zagości w moim sercu na długo. Na zawsze tak naprawdę. Tym bardziej, że jest wiele osób, którym naprawdę zależy na tym klubie i to trzeba wykorzystać. Trzeba też zdać sobie sprawę, że na obecną chwilę klub stoi przed ogromnym problemem i musi go rozwiązać. Ale żeby go rozwiązać, to musi mieć wsparcie wszystkich ludzi, którym dobro tego klubu leży na sercu. Wierzę, że ci ludzie będą pracować na dobro tego klubu. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy nas wspierali. Również dziękuję tym, którzy nas krytykowali i mam nadzieję, że z równie wielką werwą jak nas krytykowali, teraz przejdą do pomocy klubowi, bo myślę, że warto zamienić tą energię w coś pożytecznego, a nie tylko siedzieć po drugiej stronie komputera i stukać w klawisze. To potrafi szczerze mówiąc nawet moja sunia, która ma 12 lat i też potrafi czasem stuknąć w klawiaturę. Liczę na to, że klub się odbuduje, bo jest wiele przykładów takich w których klub po spadku oczyścił wszystko wokół siebie i potrafił stanąć na nogi. Takim przykładem choćby w tym momencie jest nawet Ruch Chorzów, który świętuje awans do II ligi, a również był w bardzo ciężkiej sytuacji. Jeśli chodzi o mnie, no cóż, spadek na pewno nie jest niczym miłym dla żadnego trenera, ale wierzę, że karta się odwróci. Dariusz Dudek spadał z Katowicami i z Zagłębiem Sosnowiec. W tej chwili zrobił fantastyczny wynik w Sandecji. Darek Banasik spadał z Pogonią Siedlce, a w tej chwili w niedzielę ma ogromną szansę zrobić historyczny awans do Ekstraklasy po wielu wielu latach z Radomiakiem Radom. To jest piłka i wiele rzeczy gdzieś tam się dzieje i trzeba zdawać sobie z tego sprawę, że różnie to bywa. To co tu, w pewnym momencie było, to było bardzo ciężko dla nas wszystkich wkoło, żeby to gdzieś składać i walczyć. Dzisiejszym meczem, zwycięskim kończymy to i czekamy na to, aż po burzy przyjdzie słońce - mówił Kamil Socha, trener Bytovii.

Tabela:
1. Górnik Polkowice - 76 punktów - awans do I ligi
2. GKS Katowice- 70 - awans
3. Chojniczanka Chojnice - 67 - baraże o I ligę
4. Wigry Suwałki - 64 - baraże o I ligę
5. KKS 1925 Kalisz - 57 - baraże o I ligę
6. Skra Częstochowa - 52 - baraże o I ligę
7. Garbarnia Kraków - 52
8. Śląsk II Wrocław - 52
9. Motor Lublin - 50
10. Stal Rzeszów - 50
11. Sokół Ostróda - 46
12. Hutnik Kraków - 45
13. Pogoń Siedlce - 42
14. Lech II Poznań - 40
15. Znicz Pruszków - 38
16. Olimpia Elbląg - 37
17. Olimpia Grudziądz - 36 - spadek
18. Błękitni Stargard - 36 - spadek
19. Bytovia Bytów - 34 - spadek

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza