Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III liga: Bałtyk Gdynia - Gryf 95 Słupsk 2:0 (1:0)

Jarosław Stencel
Patryk Pytlak (z prawej) w walce z obrońcą Bałtyku Marcinem Martyniukiem.
Patryk Pytlak (z prawej) w walce z obrońcą Bałtyku Marcinem Martyniukiem. Fot. Łukasz Capar
Nie poradził sobie na wyjeździe Gryf 95 Słupsk z liderem tabeli - Bałtykiem Gdynia. Słupscy piłkarze mieli kilka okazji, ale żadnej nie wykorzystali.
W meczu III ligi rozegranym przy sztucznym oświetleniu w Gdyni, pilkarze Gryfa 95 Slupsk przegrali z tamtejszym Baltykiem 0:2.

Bałtyk Gdynia - Gryf Słupsk 2:0

Po raz pierwszy od 6 lat słupscy piłkarze mieli okazję zagrać przy sztucznym oświetleniu na stadionie Bałtyku przy ulicy Olimpijskiej w Gdyni. Wtedy był remis 0:0. Teraz gryfici po stojącym na dobrym poziomie meczu, niestety przegrali. Choć nie musiało tak być. W kolejnym już meczu zabrakło szczęścia w sytuacjach podbramkowych.

Początek spotkania był spokojny i obydwie drużyny badały na co mogą sobie pozwolić. Pierwszy groźniejszy strzał oddał Wojciech Pięta, ale Dariusz Piechota zdołał obronić jego kąśliwe uderzenie. Słupski bramkarz wielokrotnie ratował zespół dalekimi wybiegami i wybiciami piłek. Raz jednak minął się z nią i futbolówkę musiał wybijać Tomasz Bukowski. Ze słupskich graczy na bramkę Michała Chamery strzelał Marcin Kozłowski, ale niecelnie. Gryfici dobrze się bronili do 27 minuty. Lewą stroną zaatakował Błażej Adamus, wrzucił piłkę w pole karne, szczupakiem uderzył piłkę Pietrzyk. Odbita przez Piechotę piłka trafiła na środek pola karnego do Adama Litwinki, który strzałem po ziemi dał prowadzenie swojej drużynie. Od tej pory słupszczanie przeprowadzili wiele groźnych akcji.

Wyróżniał się Paweł Kryszałowicz dla którego ten mecz przy sztucznym oświetleniu był swego rodzaju przypomnieniem najlepszych lat gry. Najpierw uderzył minimalnie nad bramką, a potem świetnym prostopadłym podaniem obsłużył Pawła Waleszczyka, który jednak przegrał pojedynek z Chamerą. W 37 minucie Kryszałoiwcz zagrywał do Artura Sarny, któremu zabrakło centymetrów do umieszczenia piłki w bramce. Bardzo podobna akcja miała miejsce w ostatniej minucie pierwszej części spotkania, kiedy to okazję miał Patryk Pytlak. Wydawało się, że bramka wyrównująca dla słupszczan jest tylko kwestią czasu w drugiej połowie. Niestety, drugi gol autorstwa Łukasza Nadolnego (dośrodkowana piłka po jego strzale odbiła się od murawy i przelobowała Piechotę wpadając pod poprzeczkę) zniweczył te plany. W 57 minucie po dośrodkowaniu Kozłowskiego doskonałą szansę miał Pytlak, ale z 11 metra posłał piłkę nad poprzeczką.

Kilkakrotnie próbował uderzeń tuż przy słupku Kryszałowicz. Za każdym razem dobrze interweniował Chamera. Gospodarze mieli dwie świetne okazje na podwyższenie wyniku. Najpierw przestrzelił Dariusz Kudyba, a w ostatniej minucie kąt strzału skrócił Piechota i Adamus uderzył obok słupka. Było to całkiem dobre spotkanie gryfitów. Jak podkreślali lokalni kibice, była to pierwsza drużyna, która z gospodarzami zagrała tak otwarty futbol i stworzyła sobie tyle dogodnych okazji. Niestety, znów nieskuteczność sprawiła, że słupszczanie nie chodzą z boiska z bardziej korzystnym rezultatem. Po raz setny w ligowym meczu wystąpił Marcin Pluta.

- Jak na III-ligowy poziom mecz bardzo ciekawy, z wieloma sytuacjami zarówno z jednej i drugiej strony. Chciałem pochwalić drużynę Gryfa. Wiedzieliśmy, że będą niebezpieczni ze stałych fragmentów gry i to się potwierdziło. Jestem pełen uznania i podziwu dla Pawła Kryszałowicza. To jest zawodnik, na którego się z przyjemnością patrzy, jego swobodę mimo, że nie ta szybkość oraz jego fantastyczny przegląd pola gry. Moi zawodnicy nie wiedzieli jak sobie z tym poradzić. Tym bardziej cieszy to zwycięstwo, myślę że zasłużone - powiedział Jerzy Jastrzębowski, trener Bałtyku.

- Mój zespół zrobił co mógł, prowadził otwartą grę. Próbowaliśmy zdobyć bramki, niestety nie wykorzystaliśmy sytuacji. Myślę, że na dzień dzisiejszy Bałtyk jest drużyną lepszą, bardziej poukładaną, doświadczoną. Gramy dalej, broni jeszcze nie składamy, bo do barażu jest szansa. W najbliższych kolejkach chcemy zdobyć jak najwięcej punktów. Bardzo dobra nauka na przyszłość dla moich młodych zawodników. Stawiamy na młodzież i na wyniki będzie trzeba jeszcze trochę poczekać - oznajmił Wojciech Polakowski, szkoleniowiec Gryfa 95.

Bałtyk Gdynia - Gryf 95 Słupsk 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Adam Litwinko (27), 2:0 Łukasz Nadolny (52)

Bałtyk: Chamera - Kaczykowski, Wróbel, Martyniuk, Zybert, Pięta (78 Kubsik), Litwinko, Pietrzyk (89 Przybyszewski), Adamus, Kudyba, Nadolny (72 Szudrowicz).

Gryf 95: Piechota - Sarna (62 Pluta), Bukowski, Matusewicz, Bielecki (46 Gibczyński), Pytlak, Waleszczyk (75 Ł. Mokrzycki), Jędrzejak (46 Świdziński), Kozłowski, Szymański, Kryszałowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza