Bramka obciąża konto bytowskiego bramkarza.
Goście byli bliscy uzyskania prowadzenia. Dwie doskonałe, stuprocentowe okazje zmarnował Krzysztof Paraficz. W obu przypadkach doskonale spisał się 30-letni Janusz Kafarski, kościerski bramkarz. Ze strony kościerskiego zespołu największe niebezpieczeństwo na bytowskim przedpolu bramkowym stwarzał Piotr Kwietniewski. Kulminacyjny zwrot nastąpił w 60.minucie.
Wtedy to właśnie Kwietniewski strzelał z dystansu, a bytowski bramkarz Mateusz Oszmaniec odbił piłkę pod nogi Tomasza Grzywacza, który z pięciu metrów dopełnił tylko formalność.
Pod koniec spotkania bytowscy zawodnicy przestali wierzyć, że można skarcić Kaszubię. Golkiper z Kościerzyny został bohaterem, bo do ostatniego gwizdka arbitra zachował czyste konto.
- Strasznie boli ta przegrana. Trudno wytłumaczyć czasami, że gramy ładnie, ale nie wygrywamy, gdyż brakuje skuteczności - ocenił trener Druteksu-Bytovii. - No cóż, czasami w futbolu tak bywa, że trudno jest zdobyć bramkę. Mam straszny żal do Oszmańca, który był źle ustawiony i zawalił sprawę. Jednym słowem dostaliśmy prztyczek w nos - dodał zmartwiony Waldemar Walkusz.
Kaszubia Kościerzyna - Drutex-Bytovia Bytów 1:0 (0:0).
Bramka: 1:0 Grzywacz (60).
Drutex- Bytovia: Oszmaniec, Cierson - ż.k. (70 Ciemniewski), Kasperowicz, Sandak, Jóźwiak, Pufelski (46 A. Kobiella), P. Łapigrowski, Kowalski (70 Śmigiel), Maciejewski (46 Stanios), Bryndal, Paraficz - ż.k.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
