Zamówienie z wolnej ręki opiewające na 117 tysięcy złotych za serwisowanie przez okres dwóch lat pięciu stron internetowych należących do słupskiego ratusza. Taki wpis można znaleźć w rejestrze umów urzędu miejskiego.
Chodzi między innymi o serwis biuletynu informacji publicznej i innej strony, którą utworzono z myślą o konsultacjach społecznych - dialog.slupsk.eu. Miesięczny koszt to niemal pięć tysięcy złotych.
Nie jest to jedyne tego typu zamówienie w ostatnich latach. Podobne postępowanie przeprowadzono w 2014 roku. Wówczas zakup analogicznej usługi opiewał na kwotę ponad 150 tysięcy złotych. Był wyższy, bo na liście znajdowała się jeszcze jedna pozycja, główna strona urzędu, czyli slupsk.pl, której nowa odsłona kosztowała około dwóch tysięcy złotych. Kwota niewielka, jeśli porówna się ją z kosztami związanymi z wynagrodzeniem, dostarczeniem, wdrożeniem oraz zakupem licencji na strony www zamówione przez urzędników w 2007 roku (ponad 207 tysięcy złotych).
Skąd więc biorą się dodatkowe opłaty serwisowe?
Jak się okazuje, kod napisany przez informatyka, na podstawie którego utworzono stronę internetową, należy do zewnętrznej firmy, z którą podpisywane są umowy serwisowe. Jak tłumaczą przedstawiciele z branży, to standard, bowiem kod to własność intelektualna jego twórcy.
- Jednakże mimo to w roku 2015 wystąpiliśmy z zapytaniem o możliwość wykupu przedmiotowych kodów - informuje Iwona Wójcik, sekretarz Urzędu Miejskiego w Słupsku.
Firma nie była zainteresowana. Miasto musi więc płacić. Ludzie zajmujący się tworzeniem stron internetowych zawodowo podkreślali, że serwisem stron (aktualizowanie, pozycjonowanie w internecie) nie powinien zajmować się urzędnik. Nie chcieli komentować powyższych kwot.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
