Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile można zarobić na dębach?

Ewa Dubois [email protected], tel. 35 404 96 Fot. Przemysław Gryń
Wracamy do sprawy skandalicznej wycinki dębów w Kamicy w gminie Gościno. Ustaliliśmy, że nie po raz pierwszy syn urzędnika starostwa w Kołobrzegu zarabia dzięki układom rodzinnym.

Mieszkańcy Kamicy w gminie Gościno pod Kołobrzegiem od dwóch tygodni desperacko protestują przeciwko urzędniczej samowoli i bezkarnej wycince rzadkich okazów dębów bezszypułkowych. Zawiązali Społeczny Komitet Ochrony Przyrody i chcą obronić kilkanaście rosnących jeszcze drzew. Złożyli doniesienie do prokuratury rejonowej w Kołobrzegu o dewastacji przyrody, ale dalej siedzą na ściętych dębach, by nie do dopuścić do ich wywózki. - To dowody, że drzewa nie są spróchniałe, jak twierdzą urzędnicy - upierają się. Robert Waszyński, właściciel działki i drewna, oskarżył mieszkańców o uniemożliwianie mu dysponowania własnością. Przy asyście policji z Gościna część drzew wywiózł do tartaku w Robuniu, zanim prokuratura zdążyła wszcząć postępowanie. Prokurator Aleksandra Kowalska: - Zleciliśmy obejrzenie drzew biegłemu, jeśli jedna wizja wystarczy do opinii, nie ma przeszkód, by zatrzymać resztę dębów - zapowiada.
Wczoraj biegły Ireneusz Krupka zjawił się w Kamicy. Ma oszacować wartość i jakość drewna. Mieszkańcy wcale mu nie ufają.
- Ten biegły był kierownikiem PGR-u w Karkowie w latach 70. Mam obawy, czy urzędnicy starostwa i biegły nie znają się z dawnych czasów - martwi się Barbara Bejnarowicz. Protestujący czekają na przyjazd innego biegłego - dendrologa z Kórnika. Zamierzają porównać obie opinie.
Wczoraj udało nam się dotrzeć do szczegółów podobnej i równie bulwersującej sprawy. Robert Waszyński już wcześniej wyrąbał drzewa na pięciu hektarach w Siemyślu. W 2001 roku kupił tam 24 ha ziemi (szczegóły transakcji podajemy w ramce). Zgodę na wycinkę drzew wydała mu gmina Siemyśl. - Ten pan przyszedł do nas ze zgodą starostwa kołobrzeskiego na zalesienie terenu. Żeby nasadzić drzewa, musiał najpierw usunąć stare - tłumaczy Kazimierz Łapciak, inspektor do spraw gospodarki nieruchomościami i rolnictwa w Urzędzie Gminy Siemyśl.
Zalesianie działek dofinansowuje starostwo (przypominamy, że pracuje tam ojciec Waszyńskiego), wysokość dopłaty zależy od ich powierzchni. Do 10 hektarów rolnik otrzymuje 150 zł na każdy hektar przez 20 lat! Niestety, nikt w starostwie nie był wczoraj w stanie policzyć, ile pieniędzy na zalesianie dostaje syn urzędnika. Starosta Ryszard Ławrynowicz był wczoraj na spotkaniu w sprawie finansowania szpitala, jego zastępca odesłał nas do wydziału budownictwa i ochrony środowiska, gdzie pracuje ojciec Waszyńskiego. Naczelnik wydziału oraz ojciec właściciela działki są na urlopie.
Rolnicy z Gościna powiedzieli nam, że do uzyskania zgody na zalesianie potrzebna jest opinia urzędnika od ochrony środowiska.
- W mojej gminie wielu rolników złożyło takie wnioski, ale starostwo bardzo rzadko rozpatruje je pozytywnie, u mnie na przykład tylko jeden rolnik dostał pieniądze na zalesianie - dodaje Marian Sieradzki, wójt gminy Gościno.

Ile można zarobić na dębach?

Na wolnym rynku drewno można sprzedać za zawrotną cenę. Przykładem może być klon jawor w nadleśnictwie Krosno, który na przetargu poszedł za ponad 20 tysięcy zł za metr sześcienny. Minimalne ceny na drewno ustala Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych, ale każdy nadleśniczy może podnieść stawki. Z 25 dębów takich jak te w Kamicy można uzyskać 15,14 metrów sześciennych drewna. Przy wycenie drewna liściastego każdą kłodę dzieli się na klasy jakości. Z 8 metrów długości można uzyskać 3 metry bardzo drogiego drewna na okleinę, dalej 1 metr taniego opału i znów 4 metry drogiego drewna np. na sklejki. Tania dębina kosztuje około 200-300 złotych za metr, droga nawet 1200 złotych za metr. W tym roku brakuje drewna na rynku, nadleśnictwa organizują przetargi na dobre, drogie drewno. Wtedy osiąga ono znacznie wyższe ceny.

Kto jest kim w dębowej aferze

- Robert Waszyński (na zdjęciu) - syn Igora Waszyńskiego, inspektora wydziału ochrony środowiska Starostwa Powiatowego w Kołobrzegu. Waszyński junior kupił na przetargu w 2001 r. od Agencji Nieruchomości Rolnej działki w Kamicy za 26 tys. zł i w Siemyślu za ponad 40 tys. zł. Za obie płaci rocznie w ratach ok. 4 tys. 600 zł, bo takie dogodne warunki spłaty dostał od Agencji. Szefem ANR w Kołobrzegu jest obecnie Stanisław Fijałkowski, przewodniczący Rady Powiatu, przez wiele lat naczelnik i wójt gminy Gościno.
- Krzysztof Smarul - rzeczoznawca, który na wniosek Roberta Waszyńskiego przygotował opinię konieczną do uzyskania zgody na przekwalifikowanie działki w teren leśny. Umożliwił w ten sposób Waszyńskiemu ominięcie przeszkód w gminie, która nie godziła się na wycięcie drzew.
- Robert Fijałkowski - syn przewodniczącego Fijałkowskiego. Leśniczy w nadleśnictwie Gościno. Oznaczał, które drzewa na działce Waszyńskiego można wyciąć.
- Eugeniusz Namyślak - nadleśniczy w Gościnie. Twierdzi, że dęby w Kamicy są chore i należy je wyciąć. Byliśmy na tej działce, ścięte drzewa nie wyglądają na chore.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza