Nauczycielska pensja w naszym regionie zależy od stopnia awansu zawodowego, kwalifikacji i wymiaru zajęć obowiązkowych. Średnie wynagrodzenie nauczycieli jest corocznie obliczane na podstawie tzw. kwoty bazowej (w tym roku to od stycznia 2.178 zł, a od września - 2.287 zł).
Nauczyciel ma też dodatki, m. in. za wysługę lat, który może sięgać 20 procent wynagrodzenia zasadniczego. Dostaje też dodatek motywacyjny - za jakość pracy i wykonywanie dodatkowych zadań - oraz funkcyjny (z racji powierzonego stanowiska) i za warunki pracy. Nauczyciele w szkołach wiejskich dostają też dodatek wiejski, czyli 10 procent wynagrodzenia zasadniczego.
Do tego dochodzą nadgodziny i zastępstwa, a także nagrody - m.in. jubileuszówka, która może sięgać 250 procent miesięcznej pensji, dodatkowa nagroda roczna, zasiłek na zagospodarowanie, gratyfikacje z funduszu nagród.
- Pamiętajmy jednak, że wysokość takich dodatków, jak motywacyjny czy funkcyjny, to efekt ustaleń związków zawodowych z samorządem, który jest organem prowadzącym dla danej szkoły - wyjaśnia Adam Zygmunt, szef koszalińskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Więc, jak gmina jest bogata, a przy tym związki silne, wówczas kwoty będą wyższe, i na odwrót - w biednej gminie na wiele nie można liczyć. Przykładowo u nas w bogatej gminie Ustronie Morskie dodatki motywacyjne są dziesięć razy wyższe niż w innych gminach.
Przykładowe pensje netto
Przykładowe pensje netto
dyrektor szkoły średniej - 3.600 zł
nauczyciel dyplomowany, matematyk - 2.230 zł
nauczyciel mianowany z 10-letnim stażem pracy, polonista - 1.890 zł
nauczyciel kontraktowy, 6-letni staż - 1.600 zł
nauczyciel stażysta w szkole podstawowej w Koszalinie - 1.320 zł.
Pod koniec ubiegłego roku nauczycielom obiecano podwyżki. W tym roku mieli dostać w sumie 10 procent więcej. A dokładniej, w styczniu miało być 5 procent - i to było; a drugie tyle przewidziano we wrześniu. - I wierzę, że minister edukacji, która zapewniała nas w Lublinie, że możemy być spokojni o te podwyżki, wiedziała, co mówi, i że możemy być o te pieniądze spokojni. Mimo że jest kryzys i minister finansów widzi sprawę inaczej. Trzeba przecież komuś wierzyć - mówi Adam Zygmunt.
Podobne podwyżki, czyli łącznie w wysokości 10 procent - przewidywano także dla nauczycieli na 2010 rok. Takie przynajmniej były ustalenia między stroną rządową a nauczycielskimi związkami zawodowymi. Przed zakończeniem roku szkolnego nauczycielskie środowiska obiegła wiadomość, że warunki porozumienia są pod znakiem zapytania. Rząd uzależniał bowiem przyszłoroczne podwyżki od sytuacji gospodarczej w kraju.
- Sprawa z podwyżkami w przyszłym roku wygląda gorzej - przyznaje Adam Zygmunt. - Obietnice mogą być zachwiane, bo ta grupa zawodowa to kilkaset tysięcy osób. A co za tym idzie, zabranie dodatkowych pieniędzy nauczycielom, to kilka miliardów złotych więcej w budżecie państwa. Jak zwykle, nauczycielom najłatwiej zabrać.
Źródło:
Zaglądamy do portfeli cz. 3. Ile zarabiają nauczyciele w naszym regionie?
- gk24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?