Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Indyki z Polski zdobyły rynki eksportowe. Produkcja wciąż rośnie

Lucyna Talaśka - Klich
W pierwszych ośmiu miesiącach 2018 r. eksport mięsa drobiowego (łącznie z podrobami) wyniósł 852 tys. ton (wzrost o 15 proc.)
W pierwszych ośmiu miesiącach 2018 r. eksport mięsa drobiowego (łącznie z podrobami) wyniósł 852 tys. ton (wzrost o 15 proc.) Lucyna Talaśka-Klich
W produkcji indyczego mięsa wyprzedziliśmy Francję. W Unii Europejskiej więcej od nas produkują go tylko Niemcy. Jest szansa, że za kilka lat będziemy pierwsi.

- Produkcja mięsa indyczego w Polsce rośnie bardzo szybko - mówi Piotr Lisiecki, prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. - Tak jest od około dwunastu lat.

Pogłowie indyków w Polsce w grudniu 2005 roku wynosiło 5 008 239 szt., zaś pod koniec 2017 roku było to aż 10 846 144 sztuki - wynika z danych przekazanych przez Urząd Statystyczny w Bydgoszczy.

- Od 2014 roku rozbudowaliśmy jedną fermę i dzięki temu roczna produkcja indyków wzrosła o około 100 tysięcy sztuk - mówi Maria Bąkowska z Kruszy Podlotowej (pow. inowrocławski, woj. kujawsko-pomorskie). Cztery lata temu w jej rodzinnym gospodarstwie hodowano ok. 500 tys. indyków rocznie, teraz to ok. 600 tys. sztuk.

To nie jest łatwy kawałek chleba. Trzeba mieć dużą wiedzę

Na tym rynku nie zawsze jest różowo, zatem nie brakuje także wahań. W niektórych latach np. grypa ptaków sprawia, że właściciele ferm w Europie (także w Polsce) są bardziej ostrożni i ograniczają inwestycje również na fermach indyków, wstawień bywa mniej. Istotne są także ceny pasz i inne czynniki wpływające na wzrost kosztów.

Pod koniec 2012 roku pogłowie indyków w Polsce wynosiło 9 155 832 sztuki, ale w kolejnych dwóch latach spadło do 8 160 560 szt. i 8 259 695 szt. , by odbudować się w roku 2015 - 9 007 767 szt. (szczegóły w infografice).

Przeczytaj też: Czesław Siekierski: - Dochody rolników w Unii są niskie. A połowa to dopłaty! [rozmowa]

- Od dwóch lat nie jest to chyba taki dobry biznes, bo nie ma wielu zamówień na pisklęta indyków - uważa Kamil Marchewka, prowadzący fermę drobiu z zakładem wylęgu w miejscowości Marianowo (woj. podlaskie).

- Niektórzy właściciele kurników rezygnują z brojlerów i przestawiają się na indyki licząc na duże zyski, ale to nie jest taka prosta sprawa - mówi rolnik z woj. zachodniopomorskiego.

Przyznaje, że on też liczył na duży zysk i próbował przestawić fermę na produkcję indyczego mięsa. - Poległem i musiałem się poddać - wyjaśnia. - Miałem już nawet odbiorców z Niemiec na indycze mięso, no ale co z tego, jeśli okazało się, że indyki są o wiele delikatniejsze niż brojlery. Wiele z nich nie dożywała trzech miesięcy. Były leczone antybiotykami, potem niektóre łapały drożdżyce. Inne z kolei miały problemy z odpornością, trudno im było dobrać pasze. Nie dałem rady. Podziwiam tych, którzy dają radę w produkcji indyków, ja wróciłem do brojlerów.

- Hodowla indyków jest rzeczywiście zdecydowanie trudniejsza - przyznaje Maria Bąkowska. - Nasza rodzina zajmuje się indykami od wielu lat. To jest bardzo wymagający ptak, wymaga dużej troski i pracy przez cały okres hodowli. Bardzo istotne jest także to, że od dawna współpracujemy z kanadyjską firmą genetyczną. Postawiliśmy na jakość!

Duże znaczenie ma również produkcja pasz we własnym gospodarstwie. - Ustalaniem receptur pasz dla indyków zajmuje się syn - dodaje Maria Bąkowska. - Mamy własną mieszalnię, więc o jakość pasz możemy być spokojni.

Trochę historii i Polityki z indykami w tle

Zdaniem Piotra Lisieckiego postęp hodowlany bardzo pomógł w rozwoju polskiej hodowli indyków. - Przez ostatnich pięć dekad wiele zmieniło się na lepsze - uważa prezes izby.

Największa produkcja indyczego mięsa ma związek z historią naszego kraju. - Sporo takich ferm znajduje się między innymi w województwie warmińsko -mazurskim oraz w województwie lubuskim - wyjaśnia Piotr Lisiecki. - Ekipa Edwarda Gierka wiele lat temu postanowiła wprowadzić indycze fermy do Polski i pierwsze ulokowała w okolicach Olsztyna. Nie było to zbyt rozsądne, bo indyk to ptak ciepłolubny, a w północnej części kraju temperatury są niższe niż na południu Polski.

Dziś produkcja indyczego mięsa odbywa się w nowoczesnych, świetnie wyposażonych fermach, które coraz lepiej konkurują z zachodnimi podmiotami.

- Ostatnio w produkcji tego mięsa wyprzedziliśmy nawet Francję i Holandię - dodaje prezes izby. - Wyprzedzają nas tylko Niemcy.

Czy przesuniemy się na pierwsze miejsce? To bardzo możliwe, bo produkcja indyków w Polsce ma ogromny potencjał.

Eksport mięsa rośnie, ale zależy nawet od wirusa

Rozwojowi polskiej produkcji indyczego mięsa sprzyja eksport. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa podał niedawno, że wartość eksportu towarów rolno-spożywczych w okresie styczeń - sierpień 2018 r. wyniosła 18,9 mld EUR i była o 5 proc. większa niż rok wcześniej. „W strukturze towarowej polskiego eksportu produktów rolno - spożywczych znaczącą pozycję zajmuje mięso i jego przetwory. (...) Eksport mięsa drobiowego (łącznie z podrobami) wyniósł 852 tys. ton (wzrost o 15 proc.), a jego wartość osiągnęła poziom 1,5 mld EUR (o 22 proc. więcej).”

Przeczytaj też: Lekarze weterynarii chcą podwyżek. Ile zarabiają i co grozi, jeśli odejdą z pracy?

Biuro Analiz i Strategii Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa podaje: „Wyniki polskiego eksportu drobiu w 2017 r. były determinowane ograniczeniem możliwości sprzedaży do niektórych krajów trzecich, które wprowadziły zakaz importu z Polski na skutek występowania wirusa grypy ptaków. W efekcie dynamika wzrostu eksportu była dużo słabsza niż w 2016 r., kiedy wyniosła 20 proc. W 2017 r. z Polski wyeksportowano 1,4 mln ton produktów drobiowych (w ekwiwalencie tuszek), o 10 proc. więcej niż przed rokiem. Za granicę sprzedawano głównie mięso (92 proc. wolumenu eksportu), w tym kurze (81 proc. wolumenu eksportu mięsa) i indycze (16 proc. eksportu mięsa) oraz niewielkie ilości przetworów drobiowych (6 proc. wolumenu eksportu). Prognozuje się, że w 2018 r. tempo wzrostu eksportu drobiu wyniesie około 10 proc. i będzie determinowane utrzymaniem przewagi cenowej polskiego asortymentu drobiowego na rynku unijnym. Wolumen sprzedaży zagranicznej będzie w dużym stopniu uzależniony od możliwości eksportu do państw pozaunijnych, które wprowadziły ograniczenia na import polskiego drobiu. Krajowy drób został dopuszczony do sprzedaży na rynku tajwańskim i singapurskim.”

Coraz bardziej doceniane są walory indyczego mięsa

Najwięcej indyczego mięsa zjadają w Stanach Zjednoczonych, rocznie około 2 mln 253 tys. ton - wynika z danych KIPDIP. Amerykanie w pełni zaspokajają swoje potrzeby produkcją wewnętrzną (z około 50 tys. ton nadwyżki).

Podobnie (chodzi o stosunek wewnętrznej produkcji do konsumpcji) jest w Unii Europejskiej, bo konsumpcja wynosi 1 mln 848 tys. ton rocznie, przy produkcji 1 mln 920 tys. ton.

Na świecie w pierwszej piątce miłośników mięsa indyków są jeszcze: Brazylijczycy - roczna konsumpcja około 350 tys. ton, Meksykanie - roczna konsumpcja około 158 tys. ton oraz Kanadyjczycy - roczna konsumpcja 152 tys. ton.

Mięso z indyka coraz częściej jest doceniane także przez polskich konsumentów. Wszak ma niską zawartość tłuszczu, a dużą białka, poza tym jest łatwo przyswajalne, lekkostrawne. Poza tym zawiera ważne mikroelementy oraz wiele witamin.

W Polsce indyk rywalizuje z kurczakiem. także ceną

- W sklepach, na terenie naszego kraju, jest rzeczywiście coraz więcej indyczego mięsa, ale często konkuruje ono z mięsem z brojlerów - dodaje prezes Piotr Lisiecki.

I coraz częściej indycze mięso wygrywa na polskim rynku z kurczakami, ale przede wszystkim wtedy, gdy jest tanie. Jednak presja cenowa niektórych sieci handlowych nie jest dobra dla właścicieli ferm, bo nie mogą dokładać do produkcji.

„W czerwcu 2018 r. zahamowana została zapoczątkowana w lipcu ub.r. spadkowa tendencja cen skupu indyków - podał KOWR w sierpniowej prognozie. „ W czerwcu 2018 r. za indyki w skupie płacono średnio 4,57 zł/kg, o 1 proc. więcej niż w maju br. Cena skupu indyków była jednak nadal niższa (o 15 proc.) niż przed rokiem. W kolejnych tygodniach przeważały wzrosty cen skupu indyków. W dniach 23-29.07.2018 r. (według danych ZSRIR MRiRW) za indyki krajowym producentom płacono przeciętnie 4,67 zł/kg. Był to poziom cen o 1,5 proc. wyższy od uzyskanego miesiąc wcześniej, ale o 11 proc. niższy niż przed rokiem”.

Przeczytaj też: Gdzie mieszka najwięcej młodych rolników i dlaczego wsie na wschodzie kraju starzeją się szybciej?

Z kolei Grzegorz Dybowski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w październikowym „Rynku Rolnym” napisał m.in.: „We wrześniu ceny skupu kurcząt obniżyły się o 3 proc. w relacji do sierpnia, ale były o 4 proc. wyższe niż rok wcześniej. Za indyki rzeźne płacono w skupie o 10,2 proc. więcej niż w sierpniu i o 5,9 proc. więcej niż przed rokiem. Przeciętna miesięczna cena skupu kurcząt w okresie dziewięciu miesięcy br. wzrosła o 4,4 proc. w relacji do poziomu ubiegłorocznego, a indyków była o 5,5 proc. niższa. Średnia relacja cen żywiec/pasza na rynku kurcząt wyniosła 2,63 wobec 2,56 przed rokiem, a na rynku indyków 3,58 wobec 3,77. Przeciętna opłacalność produkcji kurcząt poprawiła się więc w tym okresie, a indyków uległa dalszemu pogorszeniu, kształtując się już blisko progu rentowności chowu”.

Z analizy Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz wynika, że w światowym rankingu przodują Stany Zjednoczone, które rocznie produkują 2 mln 600 tys. ton mięsa indyczego, zaś kolejne miejsca zajmują: Unia Europejska - 1 mln 920 tys. ton, Brazylia - 470 tys. ton, Kanada - 170 tys. ton i Rosja - 105 tys. ton. Ten ostatni kraj może skomplikować sytuację na światowym rynku m.in. dlatego, że stawia na zmniejszenie importu indyczego mięsa oraz zwiększenie produkcji tego towaru w Rosji. Biorąc pod uwagę niskie koszty produkcji może stać się groźnym graczem na tym rynku.

Zatem jakie są perspektywy dla tej branży? - W tym roku była susza, więc wzrosły ceny krajowych surowców paszowych - mówi prezes Lisiecki. - Z drugiej strony do Unii Europejskiej trafi więcej tańszej soi ze Stanów Zjednoczonych (to efekt ograniczenia importu z USA przez Chiny). Poza tym dla polskiego mięsa indyczego otwierają się nowe rynki eksportowe, więc będę „nienachalnym optymistą”.

_________________________

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Indyki z Polski zdobyły rynki eksportowe. Produkcja wciąż rośnie - Gazeta Pomorska

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza