Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interwencja czytelnika. Dzikie wysypisko przy ul. Poniatowskiego w Słupsku

Daniel Klusek [email protected]
Hałda śmieci, która od kilku miesięcy leży w okolicach garaży przy ul. Poniatowskiego, ma wreszcie zniknąć.
Hałda śmieci, która od kilku miesięcy leży w okolicach garaży przy ul. Poniatowskiego, ma wreszcie zniknąć. Kamil Nagórek
- Od trzech miesięcy zgłaszam słupskim strażnikom miejskim dzikie wysypisko śmieci przy ulicy Poniatowskiego. Hałda nadal tam leży, a to teren miasta - mówi pan Piotr ze Słupska.

Chodzi o teren za kompleksem garaży przy ul. Poniatowskiego, nieopodal wiaduktu kolejowego. Jeden z garaży zajmuje pan Piotr, nasz czytelnik ze Słupska.

Jest tam regularnie i widzi, jak dzikie wysypisko śmieci się rozrasta.

- Pierwszy raz zawiadomiłem o nim straż miejską jeszcze przed świętami wielkanocnymi. Powiedzieli, że ustalą właściciela i zobowiążą go do usunięcia śmieci - opowiada pan Piotr.

Śmieci jednak wciąż przybywało, dlatego nasz czytelnik kolejny raz poinformował o tym strażników.

- Wtedy dowiedziałem się, że to teren miejski, którym administruje Zarząd Infrastruktury Miejskiej. Strażnicy twierdzili, że informowali o tym ZIM. Tylko co z tego, skoro hałda śmieci cały czas tam jest - mówi słupszczanin. - Domyślam się, że gdyby to był prywatny teren, strażnicy miejscy już dawno by ukarali winnego mandatem albo skierowali przeciwko niemu sprawę do sądu. W tej sprawie jednak nic się nie dzieje, bo tu chodzi o miejskich urzędników. A ja przecież płacę za garaż, płacę podatki i chcę, żeby teren był czysty. Tymczasem śmieci jest tam już tak dużo, że aby je wywieść, potrzeba kilku ciężarówek.

Strażnicy miejscy zapewniają, że urzędników nadzorujących czystość na terenach miejskich nie traktują inaczej niż właścicieli czy administratorów pozostałych terenów.

- Potwierdzam, że było zgłoszenie dotyczące nieczystości w okolicy garaży przy ulicy Poniatowskiego. Poinformowaliśmy o tym Zarząd Infrastruktury Miejskiej. Do ZIM wysłaliśmy też pis­mo informujące o nakazie posprzątania śmieci z okolic garaży- mówi Tomasz Szymański, kierow­nik działu prewencji Straży Miejskiej w Słupsku. - Niezależnie od tego, czy teren jest miejski, czy prywatny, dajemy zarządcy odpowiedni czas na posprzątanie nieczystości. Później wracamy tam z rekontrolą. Jeśli okaże się, że śmieci nadal tam są, osobę odpowiedzialną możemy ukarać mandatem. W przypadku firmy lub instytucji zawsze najpierw musimy ustalić osobę odpo­wiedzial­ną za utrzymanie czystości na danym terenie.

W Zarządzie Infrastruktury Miejskiej dowiedzieliśmy się, że śmieci szybko znikną z terenu przy garażach.

- Na miejsce pójdzie pracownik z działu zieleni. Jeśli okaże się, że ten teren faktycznie należy do nas, śmieci zostaną szybko uprzątnięte - zapewnia Jarosław Borecki, zastępca dyrektora ZIM w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza