Najlepszą sytuację wyjściową przed drugim meczem mają piłkarze Czarnych Czarne. Po wygraniu z czwartoligowcem Czarnymi z Pruszcza Gdańskiego 2:1 u siebie, teraz zagrają na stadionie rywala.
- Jedziemy nawet w silniejszym składzie niż w tym wygranym meczu. Dołączy do nas Paweł Hatała, który w sobotę nie mógł występować, bo wyjechał na turniej za granicę z zakładu pracy - mówi Tomasz Dołgowski, zastępujący przebywającego na urlopie szkoleniowca Jurka Maracha.
Czarni przeprowadzili jeszcze wczoraj lekki trening.
- Byle tylko sędziowie nie byli głównymi aktorami widowiska - dodaje Dołgowski.
Czarni są w najlepszej sytuacji przed rewanżem. W najgorszej - trochę na własne życzenie - postawili się piłkarze Pogoni Lębork. Gdyby przed barażami zapytać kibiców w regionie, jaki klub ma największe szanse na grę w IV lidze, wszyscy bez wątpienia wskazaliby na Pogoń. Tymczasem lęborczanie przegrali w pierwszym spotkaniu z Żuławymi Nowy Dwór Gdański aż 0:3. Czy w rewanżu na własnym stadionie będą w stanie nadrobić te straty?
- Jak nie stracimy za szybko bramki i nie popełnimy błędów, to jeszcze wszystko jest możliwe - mówi Andrzej Małecki, trener. Bylebyśmy nie zagrali tak nieskutecznie jak w Nowym Dworze, gdzie w pierwszych minutach mogliśmy prowadzić. A tak jedną nogą jesteśmy poza ligą.
Kropli goryczy dodaje fakt, że nie wiadomo, czy wystąpią Grzegorz Górski (ma kłopoty ze stawem kolanowym) i Mariusz Kalamaszek (narzekający na bóle w kręgosłupie). Heroiczna za to wydaje się decyzja Patryka Małeckiego, który dla ratowania sytuacji zrezygnował z egzaminu, jaki powinien dzisiaj zdawać na Politechnice Gdańskiej (jest na czwartym roku budownictwa śródlądowego).
- Jako rodzic mam mieszane uczucia. Ale jest dorosły, wie, co robi. Gdyby wszyscy zawodnicy poświęcali się dla Pogoni w sezonie tak jak on, to nie mielibyśmy dzisiaj takich kłopotów - dodaje trener.
Żuławy są o tyle niewygodnym rywalem, że w gdańskiej klasie okręgowej w swojej grupie we wszystkich meczach wyjazdowych zdobywały bramki. Co prawda to jest inny poziom, ale jak widać, napastnicy z Żuław nie boją się obcych boisk.
Jednego gola strzelić i żadnego nie stracić, będzie musiał Koral Dębnica, grający dzisiaj z Polonią Gdańsk. Pierwszy mecz trójmiejski zespół wygrał 3:2.
Czwartoligowców z Dębnicy stać jednak na zwycięstwo w rewanżu. - Wzmocnią nasz skład: Robert Michalski, Łukasz Bednarek i Marek Tandecki. To nam pomoże - nie ukrywa Zbigniew Cyzman, trener Korala. Wszystkie mecze zaczynają się o godz. 17.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?