Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV liga. Gryf pokonał Gedanię, a Pogoń Orkana. Remis w Sycewicach (zdjęcia)

Jarosław Stencel
Jarosław Stencel
Fot. Krzysztof Piotrkowski
W meczach 14. kolejki IV ligi, Gryf Słupsk wygrał z niepokonanym do tej pory wiceliderem Gedanią Gdańsk 2:1, Sparta Sycewice zremisowała z Bytovią Bytów 1:1, Pogoń Lębork pokonała Orkana Rumia 3:0, a punkty stracił Jantar Ustka, który przegrał na własnym boisku z GKS Kowale 2:4.

W Słupsku w 24. minucie silny strzał zza pola karnego oddał Michał Gajewski i dobrą interwencją popisał się Filip Bielańczuk. Wcześniej zaatakował bokiem Kacper Grygiel, ale wybronił bramkarz Gedanii. Osiem minut potem Mateusz Borowski podał do Wojciecha Zyski, który strzałem z kilku metrów wyprowadził gości na prowadzenie. Po przerwie gryfici wyszli na boisko całkiem odmienieni. W 50. minucie z 20 metrów strzelał potężnie Fabian Słowiński, ale trafił tylko w słupek. Dobijał następnie Oskar Zieliński i wybronił ten strzał bramkarz Gedanii. Cztery minuty potem był już remis. Dośrodkowanie Zielińskiego z rzutu rożnego wykorzystał strzałem głową z 15 metrów w długi róg Daniel Piechowski. W 59. minucie kolejny atak gryfitów i Mateusz Machola wybronił strzał Zielińskiego. Po kolejnym dośrodkowaniu Zielińskiego bliski strzelenia gola głową był Maciej Gregorek. Kwadrans przed końcem meczu płaski strzał zza pola karnego oddał Gregorek, Machola odbił piłkę na prawą stronę, gdzie czekał Zieliński kierując piłkę do siatki. Goście doszli do głosu w doliczonym czasie gry. Najpierw doskonałej okazji nie wykorzystał Bartosz Zalewski uderzając tuż obok słupka. Wysokie dośrodkowanie Mateusza Pogorzalskiego trafiło w poprzeczkę, a następnie jeszcze lepszą okazję miał ponownie Zalewski, który z kilku metrów nie trafił do zupełnie pustej bramki i zamiast piłki wpadł do niej on sam.

Gryf Słupsk - Gedania Gdańsk 2:1 (0:1)
0:1 Wojciech Zyska (32), 1:1 Daniel Piechowski (54-głową), 2:1 Oskar Zieliński (75)
Gryf: Bielańczuk - D.Więckowski, Kowtunenko, Kozakowski, Grygiel, Jendruch, Piekarski (90 Szymon Mytych), Piechowski, Zieliński (86 T.Prusaczyk), Gregorek (90 Majcher), Słowiński (90 K.Gołojuch).
Gedania: Machola - Kankowski, K.Bąk, Molga, Gajewski, Michalewski (63 K.Richert), Kobyliński (63 Gorwa), Zalewski, Pogorzalski, Zyska, Borowski (77 Deja).

Sparta Sycewice - Bytovia Bytów 1:1 (1:0)
1:0 Damian Kopciński (3), 1:1 Krystian Barra (88)
Sparta: Łącki - Cudziło, Krzyżanowski, Bobrowski (90 Hildebrandt), Terefenko, Marciszewicz, Klawikowski, Slusarz, Kosiński (70 Gulbiński), Kopciński (70 Kiełczykowski), Skierka.

Bytovia: Ryngwelski - Wdowiak, Szmidke, Lejk, P.Wolski (81 Barra), K.Szultka (65 Zblewski), Kajdrowicz, Błaszkowski, A.Wojach, Kropidłowski (88 Tochman), Rzepiński (67 B.Chojnacki).

W 3. minucie meczu rozgrywanego przy sztucznym oświetleniu w Sycewicach główkował Rafał Bobrowski, który trafił w słupek, ale chwilę potem po rzucie rożnym wykonywanym przez Jarosława Cudziło z pierwszej piłki trafił Damian Kopciński. Pięć minut przed przerwą dobry strzał z rzutu wolnego oddał Artur Wojach, ale dobrze spisał się Jakub Łącki. W 64. minucie Wojach po strzale lewą nogą trafił w poprzeczkę. Goście wyrównali na dwie minuty przed końcem. Strzał w długi róg Krystiana Barry okazał się celny. Wcześniej jednak aż trzykrotnie okazje miał Konrad Kiełczykowski, ale za każdym razem miał problemy z opanowaniem piłki i zakończeniem akcji.

- Mecz na bardzo grząskiej murawie nie był wielkim widowiskiem, za to mogliśmy zobaczyć dwie ambitne drużyny, które starały się wygrać. Objęliśmy prowadzenie w 3. minucie meczu, mieliśmy z trzy sytuacje bramkowe, gdzie mogliśmy zamknąć mecz, jednak nie udało się. Przez 20 minut graliśmy w 10, ponieważ młodzieżowiec Antoni Gulbiński doznał urazu, a nie miałem już młodzieżowca na zmianę. Straciliśmy bramkę w 88. minucie. W końcu zdobyliśmy jakiś mały punkcik, ale trzeba to szanować. Zostały dwa mecze, musimy w nich punktować - powiedział Marcin Rusakiewicz, trener Sparty Sycewice.

- Najważniejszy jest punkt, przede wszystkim na trudnym terenie. Rywal postawił warunki bardzo wysokie. Nie można oceniać Sparty po tym, że jest przedostatnia i że nie będzie walczyć. Mieliśmy zrobić swoje, nie zrobiliśmy, ale trzeba szanować remis. Bramka cieszy i mam nadzieję, że będzie ich więcej. Trzeba walczyć dalej. Trzy mecze do końca. Warunki najlepsze to nie były. Z tego co nam mówili, to Sparta nie trenowała kilka dni przez to, że boisko było zalane, ale nie trzeba zwalać na boisko, tylko na naszą grę. Dostajemy bramkę w 3. minucie i powinniśmy jak najszybciej odpowiedzieć. Powinniśmy wygrać, ale zremisowaliśmy - mówił Krystian Barra, zdobywca bramki dla Bytovii.

Pogoń Lębork - Orkan Rumia 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Damian Formela (35), 2:0 Damian Wojda (50), 3:0 Franciszek Stenka (89-wolny)

Pogoń: Petrus – Kozerkiewicz, Janowicz (46 Atancković), Musuła, Raulin, Iwański, D.Wojda, Miotk (76 Stenka), Piór (87 Okrój), Kwaśnik (68 Pawlik), Formela

Orkan: Kondraciewicz - Kamil Kiełb, Darga, Kolera, Ozga (65 Życzyński), Niedźwiedzki (’66 Samulski), Golc (83 Składowski), Dettlaff, Krefft, Ciecierski (65 Hebel), Kacper Kiełb

Mecz na stadionie przy Kusocińskiego w Lęborku toczył się przy bardzo kiepskiej pogodzie. Padający deszcz, wiatr i przenikliwe zimno dało w kość piłkarzom jak i obserwujących ich poczynania na boisku fanom.

Goście od początku mocno atakowali. Na szczęście na ich drodze stał dobrze dysponowany Marcin Petrus. Pierwszą groźną akcję dla Pogoni przeprowadził w 23. minucie Paweł Piór. Piłkę lecąca w światło bramki szczęśliwie zablokowali obrońcy Orkana.
Drużyna Pogoni wynik otworzyła w 35. minucie po ciekawej akcji z prawej strony z wykonaniu Damiana Wojdy. Zagrał do swojego imiennika Formeli a ten skutecznie zamknął akcję wyprowadzając Pogoń na prowadzenie. Druga bramka dla lęborczan padła w 50. minucie za sprawą rozgrywającego w tym dniu świetne zawody Wojdy. Po akcji i uderzeniu zawodnika Pogoni Kondracewicz był bez szans.

Kolejne minuty to coraz większa przewaga Pogoni. Obok bramki uderzał kapitan Musuła, a Damian Formela trafił na spalonym w słupek. Ten sam zawodnik w 71. minucie umieścił piłkę w siatce, sędzia odgwizdał jednak pozycję spaloną. Ozdobą spotkania był gol bezpośrednio w rzutu wolnego autorstwa młodego Franciszka Stenki. Precyzyjne uderzenie na bliższy słupek z 25 metrów zaskoczyło bramkarza Orkana. Wzbudziło także uznanie trenera Walkusza, który teatralnym gestem zdjął czapkę gratulując zawodnikowi pięknej bramki.

Mimo wysokiego prowadzenia Orkan się nie poddawał czego dowodem był groźny strzał w ostatniej minucie gry. Przytomność zachował Przemysław Iwański, który dogonił piłkę lecąca do pustej bramki i w ostatniej chwili ją wybił

Jantar Ustka - GKS Kowale 2:4 (1:3)
Bramki: 0:1 Damian Kugiel (29), 1:1 Maciej Miecznikowski (31), 1:2 Damian Kugiel (38), 1:3 Michał Kowalkowski (45), 1:4 Damian Kugiel (51), 2:4 Łukasz Stasiak (89)

Jantar: Rykowski - Brzostowicz (57 Niemkowicz), Szałek, M.Dawid, Fedorow (57 Książkiewicz), Szkutnik (57 K.Wójcik), K.Dawid, Szukiełowicz, Karpiński (80 K.Gołębiewski), Miecznikowski, Stasiak.

Bez punktów tym razem Jantar. Po objęciu prowadzenia przez gości szybko wyrównał Maciej Miecznikowski, ale jeszcze przed przerwą dwa kolejne gole dołożyli goście. Gdy zdobyli tuż po przerwie następną bramkę, było jasne, że zdobędą trzy punkty. Gorycz porażki osłodziła jedynie bramka pod koniec meczu Łukasza Stasiaka.

W pozostałych spotkaniach: Wikęd Luzino - Czarni Pruszcz Gdański 4:1, Jaguar Gdańsk - MKS Władysławowo 6:0, Wierzyca Pelplin - Grom Nowy Staw 0:1, Arka II Gdynia - Lechia II Gdańsk 2:0.

W tabeli prowadzi Jaguar - 34 punkty, przed Gedanią 30. Gryf jest 3. - 26, Bytovia 5. - 23, Pogoń 9. - 19, a Jantar 16. - 16.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza