Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV liga: Remis Aniołów. Porażki Jantara i Gryfa

Jarosław Stencel
Jarosław Stencel
Piłkarze Gryfa (z prawej) ponownie na wyjeździe zagrali dobrze drugą połowę. Tym razem jednak straty z pierwszej były zbyt duże do odrobienia
Piłkarze Gryfa (z prawej) ponownie na wyjeździe zagrali dobrze drugą połowę. Tym razem jednak straty z pierwszej były zbyt duże do odrobienia Fot. Gryf Słupsk Facebook
W meczach trzeciej kolejki pierwszej straty punktów doznały Anioły Garczegorze, które straciły fotel lidera. Z porażkami z wyjazdów powrócili Jantar Ustka i Gryf Słupsk, któremu cztery gole wbił 20-letni Jakub Demski.

Anioły Garczegorze - Borowiak Czersk 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Artur Wojach (75), 1:1 Patryk Duda (79)

Anioły: Mayer - Bloch (46 Szaradowski), Drzazgowski, Ł.Łapigrowski, Choszcz, F.Tomasiewicz, A.Wojach (87 B.Tomasiewicz), Bornowski, Kowalski (60 Pankratow), Słumiński (60 Syldatk), Gregorek (75 Narewski).

Gospodarze objęli prowadzenie po indywidualnej akcji Choszcza, który minął kilku rywali. Jego strzał zablokował obrońca, ale silna dobitka Wojacha z około 14 metrów trafiła w prawy róg bramki. Chwilę potem goście krótko rozegrali rzut rożny i Duda, uderzeniem z 16 metrów w krótki róg pokonał Mateusza Mayera.

- Rozegraliśmy trzeci dobry mecz. Ten był chyba nawet najlepszy. Stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych niż w dwóch poprzednich. Zawiodła skuteczność. Przy tym znakomicie bronił bramkarz gości: Polakowski. Obijaliśmy seryjnie słupki i bramkarza Borowiaka. Brakowało zimnej krwi w tych sytuacjach. Łatwiej byłoby wymienić zawodników którzy nie mieli okazji do zdobycia gola niż tych którzy mieli. Cieszy postawa zespołu. Gramy bardzo ofensywnie, atrakcyjnie dla kibiców. Szkoda mi chłopaków, bo bardzo chcieli dziś wygrać i w pełni na to zasłużyli. Aż trudno uwierzyć, że nie strzeliliśmy kilku bramek. Ale na tym polega urok futbolu, że nie zawsze lepszy wygrywa. Imponuje też tempo meczu, rozgrywanego w arcytrudnych warunkach atmosferycznych. Wysoka temperatura i wilgotność nie przeszkadzały jednak jednym, z pasją atakować, a drugim ofiarnie się bronić. Słowa uznania dla Borowiaka, że wytrzymał nasz napór. Po tych trzech meczach jestem dumny z postawy zespołu i wierzę, że to może być dla nas dobry sezon. Oby tak dalej - powiedział Tadeusz Wanat junior, trener Aniołów Garczegorze.

Chojniczanka II Chojnice - Jantar Ustka 3:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Bartłomiej Granosik (25), 1:1 Jeremiasz Grela (44), 2:1 samobójczy (73), 3:1 Antoni Prałat (85)

Chojniczanka II: Neugebauer - Madej, Majtyka, Białczyk (60 Osowski), Stróżyński (60 Raburski), Trojanowski, Stefański, K.Formela (65 Sztuka), Zimnicki, Janicki (60 Prałat), Grela (80 Koniuszy).

Jantar: Czaja - B.Oleszczuk, Szałek, Budziński, Rymarz (86 Król), Zych (81 Szreder), Granosik, Kulczyk, Peres Fedorow (35 Grygiel), Mike (88 Beruda), Stasiak (76 Zdunek).

- Mecz choć w drużynie Chojniczanki II grało 7 zawodników, którzy trenują i grają w 1. lidze ułożył się dla nas bardzo dobrze, bo już w 25 minucie po rzucie różnym i fantastycznej asyście przewrotką Budzińskiego, Granosik wyprowadził nas na prowadzenie. Od 44. minuty mieliśmy remis po indywidualnej akcji zawodnika Chojniczanki, który ograł dwóch zawodników i dograł na 5 metr do lepiej ustawionego kolegi, który dołożył tylko stopę. Po przerwie Chojniczanka mocniej zaatakowała i Jantar do 73 minuty bronił się umiejętnie, ale niestety po strzale zawodnika gospodarzy i przypadkowym odbiciu od zawodnika z Ustki padła bramka na 2:1. Trzecia bramka padła po kontrze drużyny z Chojnic w 85 minucie. Zespół realizował założenia taktyczne, które sobie założyliśmy przed meczem. Zagraliśmy bardzo ambitnie, z dużym poświęceniem. Zawodnicy zostawili bardzo dużo zdrowia w dzisiejszym meczu za co im bardzo dziękuję. Musimy uzbroić się w cierpliwość, mamy młody zespół. Niestety w 35 minucie najprawdopodobniej poważnej kontuzji doznał Peres Fedorow - powiedział Dominik Kaczmarek, trener Jantara Ustka.

- Mecz z ciekawym przeciwnikiem, który również starał się grać piłką, co w tej lidze do częstych obrazków nie należy. Szkoda straconej bramki na 0:1, w momencie gdy nie dopuszczaliśmy przeciwnika do swojego pola karnego. Pierwszy raz w tej rundzie znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie musieliśmy odrabiać wynik. Udało się wyrównać przed przerwą, co ułatwiło nam wejście w drugą połowę. Wiedzieliśmy, że kluczem będzie cierpliwa i konsekwentna gra, oraz dobijanie się do rywala bocznymi sektorami. Praktycznie przez całą drugą część meczu nie schodziliśmy z połowy przeciwnika, co zaowocowało przechyleniem wyniku na naszą korzyść. Widać było po całym zespole, że za wszelka cenę dąży do zwycięstwa. Przed nami trudne dwa tygodnie, w których rozegramy 4 spotkania. Od poniedziałku skupiamy się tylko i wyłącznie na tym, a przede wszystkim na środowym przeciwniku - mówi trener Chojniczanki II, Piotr Kieruzel.

Powiśle Dzierzgoń - Gryf Słupsk 4:2 (3:0)
Bramki: 1:0 Jakub Demski (26), 2:0 Jakub Demski (36), 3:0 Jakub Demski (38), 4:0 Jakub Demski (48), 4:1 Marcjan Majcher (51), 4:2 Przemysław Rusiecki (67)

Gryf: Gołębiewski - Parzych, Świdroń, Pawlina, Butowski, W.Ciechański, Piechowski, Majcher (53 Piekarski), Dąbrowski (80 Mondrzejewski), Kalinowski (63 N.Ciechański), Stankiewicz (50 Rusiecki).

Pierwsza bramka padła po przypadkowym odbiciu się od zawodnika. Piłka wpadła pod nogi Jakuba Demskiego, który w sytuacji sam na sam pokonał Kamil Gołebiewskiego. Kolejne bramki padły po dośrodkowaniach najpierw z prawej i później z lewej strony. W tych sytuacjach zabrakło krycia i doświadczenia młodym obrońcom Gryfa. Tuż po przerwie po raz czwarty Demski pokonał Gołębiewskiego, znów w sytuacji sam na sam. Od tego momentu druga połowa była bardzo dobra w wykonaniu Gryfa. Gospodarze zaczęli "oddychać rękawami" i nie mogli dogonić szybkich słupszczan. Wiktor Ciechański najpierw zagrał do Marcjana Majchera, który trafił z 18 metrów. Potem ponownie Ciechański tym razem z lewej strony ostro dograł w pole karne, gdzie na 5 metr nabiegł Przemysław Rusiecki i zdobył drugiego gola.

- Mieliśmy w drugiej połowie zdecydowaną przewagę. Szkoda, że nie udało się trzeciej bramki. Była jeszcze główka Piechowskiegp. Dużo się w drugiej połowie działo. Może brakowało ostatniego podania, ale nie schodziliśmy z połowy gospodarzy. Próbowaliśmy gonić wynik, ale było bardzo ciężko - mówił Tadeusz Żakieta, trener Gryfa Słupsk.

W pozostałych meczach: Pomezania Malbork - AS Kolbudy 1:4, Grom Nowy Staw - MKS Władysławowo 4:0, Jaguar Gdańsk - GKS Kowale 2:0, Czarni Pruszcz Gdański - Wierzyca Pelplin 4:0. W niedzielę zagrają: Wikęd Luzino (11), Sparta Sycewice - Bytovia Bytów (17:30), Arka II Gdynia - Pogoń Lębork (19).

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza