Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Izabela Babij: Jestem wzorową pracoholiczką

Monika Zacharzewska
Aby zagłosować na tę kandydatkę, wyślij SMS o treści GP.KP.1 na nr 71466. Koszt SMS-a to 1,23 zł.
Aby zagłosować na tę kandydatkę, wyślij SMS o treści GP.KP.1 na nr 71466. Koszt SMS-a to 1,23 zł. archiwum
Rozmowa z Izabelą Babij, szefową firmy Alurom w Lęborku, kandydatką z plebiscycie Kobieta Przedsiębiorcza.

Pracuje pani w mało kobiecej branży...

- Uwielbiam biegać po dachach. Od dziecka przyglądałam się pracy na budowie jako córcia tatusia, jeżdżąc razem z nim, a teraz z pasji do tej pracy i miłości do taty sama tak pracuję. Moja firma zajmuje się produkcją ślusarki aluminiowej i systemami przeciwpożarowymi. To rzeczywiście nie jest kobieca branża. Wiele osób, gdy spotyka mnie na budowie po raz pierwszy, jest zaskoczonych. Jednak ja nie należę do osób łagodnych. Jestem blondynką, ale zorganizowaną, z mocnym głosem i charakterem.

Dedykuje pani to, co robi, swojemu tacie...

- Przez 17 lat razem z nim prowadziłam produkcję ślusarki aluminiowej. Z wykształcenia jestem ekonomistką, a to on nauczył mnie pracy w tej branży. Gdy tato zachorował, przejęłam firmę. Potem z niej odeszłam i założyłam kolejną w tej branży. Nazwałam ja Alurom na cześć taty - Romana.

Alurom ma się czym pochwalić!

- Naszą sztandarową inwestycją jest Muzeum Emigracji w Gdyni. W Słupsku stawialiśmy halę sportową obok mechanika, będziemy pracowali przy budowie szpitala psychiatrycznego na Obrońców Wybrzeża. Jesteśmy jednym z największych sprzedawców ślusarki aluminiowej w północnej Polsce. Miniony rok zamknęliśmy wzrostem produkcji o 36 procent. Budujemy na terenie całej Polski, odległość nie jest dla nas problemem. Wysyłamy też nasze produkty do Francji i Niemiec. W tym kierunku zamierzmy się rozwijać.

Musi pani zarządzać całą brygadą ludzi. To pewnie niełatwe.

- W firmie pracuje 17 osób. Współpracuję też z architektami, projektantami, odbiorcami, ekipami monterskimi, które wynajmujemy. Żeby zarządzać ludźmi, trzeba być trochę psychologiem, przyjacielem, ale też trochę nieprzyjacielem. Trzeba trzymać dyscyplinę, ale i rozumieć ludzi. Wiele obowiązków biorę na siebie. Jestem pracoholiczką, ale wzorową, świetnie zorganizowaną.

To branża wymagająca poświęcenia czasu i zaangażowania

- To trudny rynek. Od dwóch lat, gdy skończyły się unijne dotacje, trudniej jest pozyskiwać odbiorców. Bywają kłopoty z produkcją, dostawcami, odbiorcami. Jednak sprawy trudne załatwiam od ręki. Moim pracownikom mówię, że dopóki mam bałagan na biurku, nie muszą martwić się o pracę. Niech się zaniepokoją, gdy będzie porządek.

Dużo pani pracuje?

- Teraz już tylko 16 godzin na dobę, a był czas, że było to 18 godzin. Zabieram też pracę do domu.

To kiedy pani odpoczywa?

- W pracy, którą kocham. No i relaksuję się z rodziną. Mąż, z którym dzielę się obowiązkami, i syn są dla mnie najważniejsi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza