Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dawniej na Kaszubach kolędowano (zdjęcia)

Ireneusz Wojtkiewicz, [email protected]
Traktor zarekwirowany, po kolędzie można ruszać.
Traktor zarekwirowany, po kolędzie można ruszać. Ireneusz Wojtkiewicz
Czterdzieści lat temu początek 1976 roku był tak samo bezśnieżny jak nowy rok 2016, ale wtedy nikt jeszcze nie głosił żadnych dyrdymałów o ociepleniu klimatu. Bez względu na to czy śnieg napada czy nie, jest zima i czas noworocznych kolęd, toteż z Kaszubskim Zespołem Pieśni i Tańca „Bytów” umówiliśmy się na fotoreportaż z plenerowego widowiska o nawiedzeniu przez kolędników wsi Sominy.

Zaczęli od zarekwirowania... ciągnika rolniczego z przyczepką do przewozu zwierząt gospodarskich, wszak nie było warunków do użycia koni z saniami. Diabeł i śmierć, dziwnie pojednani w tej kwestii, chcieli zatrzymać i zawrócić traktor z kolędnikami, ale nie dali rady i na tym się skończył prolog widowiska. Przypominam właśnie zdjęcia tego wstępnego aktu kolędniczego przedstawienia, które się nie ukazały na łamach „Głosu Pomorza”, bo ówczesne kierownictwo gazety dopatrzyło się w fotografiach z ciągnikiem jakichś niestosownych akcentów. Takich profanujących ponoć staropolskie tradycje kolędowania, czy coś podobnego. Wtedy opadły mi ręce z ciężkimi aparatami na klisze zwojowe 6x6 cm, a teraz się cieszę, że w pożółkłych kopertach mojego archiwum znalazły się fotografie warte przypomnienia i ocalenia od zapomnienia.

Ten fotoreportaż sprzed 40 lat przypomina jednak dużo więcej niż epizod z traktorem po kolędzie. Wszystkie zdjęcia wykonano w podbytowskich Sominach – rdzennie kaszubskiej wsi, którą właśnie odkrywano jako unikalny skansen na Pomorzu. W tym celu odbudowywano i rekonstruowano min. nadjeziorną XVIII-wieczną owczarnię i chatę owczarza, stanowiące obecnie jedną z największych atrakcji turystycznych Kaszubszczyzny. Stamtąd też pochodzą zdjęcia bytowskich kolędników, którzy nie omieszkali nawiedzić jeszcze kilku okolicznych zagród ówczesnych mieszkańców Somin. Wprawdzie nie wszyscy się cieszyli na widok kolędników i nie wpuszczali gości w ludowych strojach, diabła z widłami, śmierci z kosą i grajków z ludowymi instrumentami, ale furtki i bramy puszczały, więc tradycji stawało się zadość, a przy tym uciechy było co niemiara.

Wszystkie główne role obsadzali wtedy członkowie wspomnianego już na wstępie Kaszubskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Bytów”, który działa obecnie w Bytowskim Centrum Kultury. Został założony w 1946 roku przez Stanisława Kaweckiego, więc podczas tamtej bezśnieżnej kolędy zespół obchodził swoje 30-lecie, a obecnie świętuje już 70 lat działalności. Wciąż w znakomitej formie z opanowanym i stale poszerzanym repertuarem wokalnym, tanecznym i scenicznym stanowi ewenement nie tylko na Pomorzu, ale i w całym kraju. Ma za sobą ponad 3,5 tysiąca koncertów. Wystąpił... łatwiej napisać, gdzie jeszcze nie był. I co zapewne dla przyszłości najistotniejsze: z grona tego zespołu pochodzi ponad 20 par małżeńskich. To kaszubskie „Byliśmy, jesteśmy, będziemy” znajduje tu pełne potwierdzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza