Jak dorabiają emeryci?

Mówią, że emerytura to okres relaksu. Może i tak, ale po pewnym czasie zaczynają się kłopoty natury finansowej. Zaciskamy "pasa", oszczędzamy... Zaczynamy myśleć, zastanawiać się. A może uda się gdzieś zdobyć jakąś pracę, chociaż na pół etatu? Przecież czujemy się jeszcze młodo, zwłaszcza gdy patrzymy na występujących w mediach niektórych posłów, którym również przysługiwałaby już emerytura, ale nadal pracują pobierając wysokie pobory.
Zaczynamy wypytywać znajomych jeszcze pracujących. Ale czy emerytom różnych branż, chętnym do pracy udaje się ją znaleźć? Po prostu trzeba mieć trochę szczęścia, może znajomości, by każdy chętny do pracy otrzymał to, w czym mógłby się realizować.
Zacznijmy od oświaty - tutaj zostają zatrudniani niektórzy nieliczni emerytowani nauczyciele, na połowę a czasem na trzy czwarte etatu, w szkołach podstawowych i gimnazjach. Dotyczy to głównie matematyków, polonistów, fizyków zwłaszcza gdy przechodzą na zasłużony odpoczynek i w danej chwili nie ma po nich następcy.
Jeszcze inni zatrudniają się jako wychowawcy internatów, gdzie pełnia opiekę nad rezydującą tam młodzieżą.
Cóż - są jeszcze korepetycje szczególnie dla matematyków, polonistów lub nauczycieli języków obcych - zachodnich głównie - no i niektórzy korzystają z tej formy.
Spójrzmy jeszcze w innym kierunku - otóż emeryci, którzy zostali osamotnieni, może i schorowani, mając mieszkanie kilkupokojowe wynajmują pokoje studentom.
A jeszcze inni? Mając ogródki działkowe wczesną wiosną, latem i jesienią sprzedają nowalijki, a potem warzywa i owoce.
Są również i tacy, którzy posiadają pasieki. Jest ich w Związku Pszczelarzy około setki - ponad połowa to emeryci i ci sprzedają słodki nektar po 20 zł za litr.
Jeszcze inni pracują jako portierzy lub nocni stróże na połowie etatu - wprawdzie nieliczni, ale też uzyskują jakiś zarobek.
Sukcesem jest posiadanie przez emerytów ośrodków wczasowo-wypoczynkowych na terenie miejscowości nadmorskich powiatu koszalińskiego. Tutaj, dzięki seniorom rodziny, zatrudniani są synowie, córki a nawet i starsi wnukowie. Na wczasy przyjmuje się średnio ponad 40 osób w miesiącach letnich i sporo przy tym pracy, ale przysłowiowe "kołacze" z tego wysiłku są bardzo apetyczne. (...)