Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak medycyna zapanowała nad bólem. Fragment książki "Rzeźnicy i lekarze. Makabryczny świat medycyny i rewolucja Josepha Listera"

Lindsey Fitzharris
fot. pixabay.com/CC0 Creative Commons
Liston pojawił się na londyńskiej scenie w czasach, gdy „szlachetnie urodzeni lekarze” mieli znaczną władzę i wpływy w środowisku medycznym. Zaliczali się do elity rządzącej, tworzyli wierzchołek medycznej piramidy i w związku z tym stali na straży swojej profesji, przyjmując do niej jedynie tych, których uważali za ludzi dobrze wychowanych i spełniających wysokie standardy moralne.

Mierzący sto osiemdziesiąt osiem centymetrów wzrostu Liston był o dwadzieścia centymetrów wyższy od przeciętnego Brytyjczyka. Zyskał renomę dzięki brutalnej sile i szybkości, a mowa o czasach, gdy jedno i drugie miało zasadnicze znaczenie dla szans przeżycia pacjenta. Widzowie, którzy przyszli, żeby być świadkami operacji, mogli ją przeoczyć, jeśli choć na chwilę spojrzeli w inną stronę. Koledzy mówili o Listonie, że kiedy amputował, „odgłos piłowania dawał się słyszeć natychmiast po błysku jego noża, do tego stopnia, że te dwie czynności wydawały się niemal jednoczesne”. Miał podobno tak silną lewą rękę, że mógł jej użyć w charakterze opaski uciskowej, podczas gdy w prawej dzierżył nóż. Taki wyczyn wymagał zarówno siły, jak i zręczności, zważywszy, że podczas interwencji chirurga pacjent często szamotał się ze strachu i z bólu. Liston potrafił amputować nogę w trzydzieści sekund, a żeby mieć obie ręce wolne, często ściskał zakrwawiony nóż w zębach, nie przerywając pracy.

Szybkość Listona była zarazem darem i przekleństwem. Kiedyś wraz z amputowaną nogą przez przypadek odciął pacjentowi jądro. Najsłynniejsza (i przypuszczalnie apokryficzna) wpadka zdarzyła mu się w trakcie operacji, podczas której pracował tak szybko, że pozbawił swojego asystenta trzech palców, a zmieniając ostrza, rozciął płaszcz jednemu z widzów. Zarówno asystent, jak i pacjent zmarli potem w wyniku gangreny, a nieszczęsny obserwator z przerażenia wyzionął ducha na miejscu. Jest to jedyna w historii operacja, o której mówi się, że współczynnik umieralności wyniósł trzysta procent.

Liston potrafił się uodpornić na krzyki i protesty osób przypiętych pasami do poplamionego krwią stołu operacyjnego

Ryzyko szoku i bólu stanowiło ograniczenie dla leczenia chirurgicznego przed pojawieniem się środków znieczulających. W pewnym osiemnastowiecznym tekście dotyczącym chirurgii napisano: „Bolesne metody są zawsze ostatnim remedium w rękach człowieka, który wykazuje prawdziwą biegłość w swej profesji; są też pierwszym, a raczej jedynym remedium dla tego, którego wiedza ogranicza się do sztuki operowania” . Ci, którzy byli na tyle zdesperowani, żeby pójść pod nóż, cierpieli niewyobrażalne katusze.

Joseph Lister jako pierwszy zrozumiał, że sala operacyjna musi być sterylnie czysta
Joseph Lister jako pierwszy zrozumiał, że sala operacyjna musi być sterylnie czysta domena publiczna

(...) Chociaż Liston doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co czeka jego pacjentów na stole operacyjnym, często bagatelizował te okropności, żeby chronić ich nerwy. Zaledwie kilka miesięcy przed eksperymentem z eterem amputował nogę dwunastolatkowi, który nazywał się Henry Pace i cierpiał z powodu opuchlizny prawego kolana wywołanej gruźlicą. Chłopiec zapytał chirurga, czy operacja będzie bolesna, na co Liston odparł: „Nie bardziej niż wyrwanie zęba”. Gdy nadszedł czas, żeby amputować nogę, Henry’ego przyprowadzono do sali operacyjnej z zawiązanymi oczami, a asystenci Listona przygnietli go do stołu. Chłopiec doliczył się sześciu pociągnięć piły, zanim postradał kończynę. Sześćdziesiąt lat później opowiedział tę historię studentom medycyny w londyńskim University College i niewątpliwie miał świeżo w pamięci tamto przerażające przeżycie, jako że siedział w tym samym szpitalu, w którym stracił nogę.

Podobnie jak wielu chirurgów operujących przed wynalezieniem środków znieczulających Liston potrafił się uodpornić na krzyki i protesty osób przypiętych pasami do poplamionego krwią stołu operacyjnego. Pewnego razu jego pacjent, który miał mieć usunięty kamień z pęcherza, uciekł z przerażeniem z sali i zamknął się w toalecie, zanim zabieg się rozpoczął. Liston, depcząc mu po piętach, wyważył drzwi i zaciągnął wrzeszczącego mężczyznę z powrotem do sali operacyjnej. Tam solidnie go związał i wprowadził mu zagiętą metalową rurkę przez penis do pęcherza. Następnie wsunął palec w odbytnicę pacjenta, starając się namacać kamień. Gdy tylko go zlokalizował, jego asystent wyjął metalową rurkę i zastąpił ją drewnianym prętem, który służył za wskaźnik, żeby chirurg pechowo nie rozerwał odbytnicy lub jelit pacjenta, kiedy zacznie głęboko nacinać pęcherz. Gdy pręt znalazł się na swoim miejscu, Liston ukośnie przeciął włóknisty mięsień moszny, aż dosięgnął drewnianego pręta. Potem użył sondy, żeby rozszerzyć otwór, rozdzierając przy tym prostatę. Wyjął wówczas drewniany pręt i za pomocą szczypiec wydobył kamień z pęcherza. Liston - który ponoć posługiwał się nożem najszybciej na całym West Endzie - zdołał to wszystko przeprowadzić zaledwie w niecałe sześćdziesiąt sekund.

*

Teraz, na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, stojąc przed widzami zgromadzonymi w nowej sali operacyjnej należącej do University College London, ten doświadczony chirurg trzymał w dłoniach słój z przejrzystym płynnym eterem, który mógł wyeliminować potrzebę pośpiechu w chirurgii. Gdyby eter okazał się tak skuteczny, jak twierdzili Amerykanie, charakter zabiegów operacyjnych na zawsze by się zmienił. A jednak Liston nie mógł się nie zastanawiać, czy nie jest on tylko jeszcze jednym wytworem szarlatanerii, o niewielkiej albo żadnej użyteczności w chirurgii.
Atmosfera była napięta. Zaledwie piętnaście minut przed przybyciem Listona do amfiteatru jego kolega William Squire zwrócił się do zwartego tłumu gapiów, prosząc o ochotnika, na którym można by przeprowadzić eksperyment. Salę wypełnił nerwowy szmer. Squire trzymał w ręku przyrząd przypominający arabską fajkę wodną, wykonany ze szkła, z gumową rurką i maską w kształcie dzwonu. Urządzenie zostało zaprojektowane przez wuja Squire’a, londyńskiego farmaceutę, i zaledwie dwa dni wcześniej wykorzystane przez stomatologa Jamesa Robinsona podczas usunięcia zęba. Dla osób na widowni wyglądało obco. Nikt nie ośmielił się wyrazić zgody, żeby wypróbowano je na nim.

(...) Nadeszła nieunikniona chwila. O 14.25 wniesiono na noszach Fredericka Churchilla, trzydziestosześcioletniego kamerdynera z Harley Street. Ten młody człowiek cierpiał na chroniczne zapalenie szpiku kostnego golenia, bakteryjną infekcję kości, w wyniku której jego prawe kolano spuchło i było mocno zgięte. Pierwszą operację przeszedł trzy lata wcześniej. Otworzono wtedy obszar objęty stanem zapalnym i usunięto „kilka ciał o nieregularnym kształcie i warstwowej budowie”, których wielkość wahała się od rozmiarów ziarnka grochu do dużej fasoli 20. Churchill ponownie trafił do szpitala 23 listopada 1846 roku. Kilka dni później Liston wykonał nacięcie i wsunął sondę w jego kolano. Nieumytymi rękami namacał kość, chcąc się upewnić, czy nie jest luźna. Potem kazał przemyć ranę ciepłą wodą i zabandażować, a pacjentowi pozwolić odpocząć. Jednak w ciągu następnych kilku dni stan Churchilla się pogorszył. Wkrótce pacjent zaczął odczuwać ostry ból, który promieniował od biodra do palców stóp. Powtórzyło się to trzy tygodnie później i wówczas Liston zdecydował, że noga musi zostać amputowana.

Churchilla przyniesiono na noszach do sali operacyjnej i ułożono na drewnianym stole. Dwóch asystentów stało w pobliżu, na wypadek gdyby eter nie poskutkował i byliby zmuszeni przytrzymać przerażonego pacjenta, kiedy Liston będzie mu amputował nogę. Na znak Listona Squire podszedł do stołu i przyłożył maskę do ust Churchilla. Po kilku minutach pacjent stracił przytomność. Wtedy Squire umieścił na jego twarzy nasączoną eterem chusteczkę do nosa, by mieć pewność, że mężczyzna nie obudzi się w trakcie operacji. Skinął głową w stronę Listona i powiedział: „Myślę, że to mu wystarczy, sir”.

Liston otworzył długi futerał i wyjął prosty nóż amputacyjny własnego pomysłu. Jeden z obserwatorów, który znalazł się tamtego popołudnia na widowni, zauważył, że musiało to być jego ulubione narzędzie, ponieważ na rękojeści widniały niewielkie nacięcia wskazujące, ile razy chirurg wcześniej go użył. Liston musnął klingę paznokciem kciuka, sprawdzając, czy jest wystarczająco ostra. Przekonawszy się, że spełni swoją funkcję, polecił asystentowi Williamowi Cadge’owi, żeby „zajął się tętnicą”, a następnie zwrócił się do publiczności.

„A teraz, panowie, zmierzcie mi czas!”, wykrzyknął. Rozległ się szum, gdy z kamizelek wyciągano zegarki kieszonkowe i otwierano wieczka.

Liston odwrócił się do pacjenta i zacisnął lewą dłoń na jego udzie. Jednym szybkim ruchem wykonał nacięcie nad prawym kolanem. Któryś z jego asystentów natychmiast zacisnął wokół nogi krępulec, żeby zatamować krwotok, podczas gdy Liston włożył palce pod płat skóry, by odciągnąć ją do tyłu. Wykonał nożem serię kolejnych szybkich manewrów, odsłaniając kość udową, a potem przerwał.

Wielu chirurgów odczuwało obawy przed przystąpieniem do przepiłowania odsłoniętej kości. We wcześniejszych latach XIX wieku Charles Bell uczulał studentów, żeby piłowali powoli i z rozwagą. Nawet ci, którzy mieli wprawę w wykonywaniu nacięć, mogli stracić zimną krew, gdy przychodziło do odcięcia kończyny. Odcięcie Churchillowi prawej nogi zajęło Listonowi dwadzieścia osiem sekund. W tym czasie pacjent ani się nie wiercił, ani nie krzyczał. Gdy młody człowiek zbudził się kilka minut później, zapytał podobno, kiedy zacznie się operacja. W odpowiedzi pokazano mu podniesioną z podłogi odciętą nogę, ku rozbawieniu widzów, którzy siedzieli zdumieni tym, czego właśnie byli świadkami. Liston, z twarzą pojaśniałą od ekscytacji tą chwilą, oznajmił zebranym: „Ta jankeska sztuczka, panowie, bije mesmeryzm na głowę!”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak medycyna zapanowała nad bólem. Fragment książki "Rzeźnicy i lekarze. Makabryczny świat medycyny i rewolucja Josepha Listera" - Portal i.pl

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza