Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak się kontroluje budynki socjalne w Słupsku. Strażaków w nich nigdy nie było (zdjęcia)

Zbigniew Marecki
Korytarz w budynku socjalnym przy ulicy Lelewela 24 w Słupsku.
Korytarz w budynku socjalnym przy ulicy Lelewela 24 w Słupsku. Fot. Krzysztof Tomasik
Słupska straż pożarna nie wie, jakie budowle w mieście są budynkami socjalnymi. Ich lokatorzy mówią wprost, że ani razu nie widzieli w tych domach strażaków podczas kontroli stanu instalacji elektrycznej i bezpieczeństwa.
Stan instalacji elektrycznych w slupskich budynkach socjalnych.

Słupskie budynki socjalne

Komentarz dnia

Komentarz dnia

Polak mądry po szkodzie

Tragedie narodowe w naszym kraju zwykle kończą się ogólnokrajowymi akcjami. Najczęściej sterowanymi przez rząd, który poprzez swoje zaangażowanie chce pokazać, jaki jest aktywny. Tak było, gdy w Katowicach pod wpływem ciężkiego śniegu załamał się dach hali, w której trwała wystawa gołębi. Wtedy życie straciło ponad 60 osób. Tak jest teraz, po poniedziałkowej tragedii w Kamieniu Pomorskim. A przecież mogło być zupełnie inaczej. Wystarczyło, aby w porę wykonywano kontrole i usuwano niebezpieczeństwo. No cóż... Polak zawsze jest mądry po szkodzie.

Zbigniew Marecki

Tak przynajmniej wynika z rozmów z lokatorami budynków socjalnych. Ten przy ul. Lelewela 24, w którym mieszka ponad 50 osób, z zewnątrz wygląda dobrze, bo niedawno ocieplono i odnowiono jego elewację.

W środku jednak robi porażające wrażenie. Zadymione sufity, powyrywane ze ścian kable, porozbijane wylączniki, otwarte skrzynki z licznikami i powykręcanymi bezpiecznikami, a nawet kable doprowadzające prąd z mieszkania do mieszkania rzucają się od razu w oczy.

- Tu mieszkają różni ludzie. Jedni dbają o mieszkania, ale wielu wszystko niszczy. Straż pożarna przyjeżdża tylko wtedy, gdy wybucha pożar. Generalnie nikt się nami nie interesuje. Nie widziałam tutaj strażaka na kontroli - mówi Katarzyna Binczycka, mieszkająca w tym budynku od trzech lat.

Jeszcze gorsze wrażenie robi budynek przy ul. Kaszubskiej 34. Tam mieszkają zaledwie 2 albo 3 rodziny, ale już na pierwszy rzut oka widać prowizoryczne instalacje elektryczne i zwisające z murów kable.

- Nawet nie wiem, komu teściowa płaci czynsz. Do nas nikt nie przychodzi. Raz tylko straż miejska przyszła w sprawie bałaganu na posesji, który robi sąsiad - opowiada Magdalena Kunda.

Nie wiemy, nie mamy informacji

Mł. brygadier Grzegorz Ferlin, zastępca komendanta straży pożarnej w Słupsku, przyznaje, że dokładnie nie wie, jakie budynki mają charakter socjalny w mieście.

- Nie jesteśmy Panem Bogiem, więc nie wszystko wiemy, bo nie zawsze jesteśmy informowani o tym, że budynek zmienia funkcję - tłumaczy Ferlin.
Wyjaśnia też, że na straży pożarnej nie spoczywa obowiązek kontrolowania każdego budynku.

- My przeprowadzamy kontrolę przed oddaniem budynku do użytku. Wtedy musi spełniać wszystkie wymogi związane z bezpieczeństwem - mówi. - Poźniej wszystkie obowiązki spoczywają na zarządcy lub właścicielu. To on musi przeprowadzać kontrole okresowe i ich rezultaty odnotowywać w księdze budynku. Jeśli zmienia funkcję budowli, to powinien o tym poinformować.

Generalnie uważa, że budynki socjalne w Słupsku są w miarę bezpieczne.

- Są stosunkowo nowe i betonowo-ceglane. Żaden ze znanych mi budynków socjalnych w mieście nie ma takiej konstrukcji jak ten w Kamieniu Pomorskim. Co prawda mamy taki budynek przy ulicy Banacha, po dawnej siedzibie urzędu skarbowego, ale on teraz służy do innych celów - dodaje.

Zapewnił nas, że jeśli przyjdzie rządowy nakaz przeprowadzenia kontroli budynków socjalnych, to strażacy to zrobią.

- Teraz na całe miasto i powiat słupski mamy dwie osoby do kontroli. One są bez przerwy zajęte, bo muszą przeprowadzać kontrole obowiązkowe, na przykład w ośrodkach wypoczynkowych - podkreśla.

Bez innych kontroli

Dodatkowych kontroli nie przewiduje także Bożena Kozłowska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Słupsku.

- Nasz harmonogram nie przewiduje specjalnej inspekcji budynków socjalnych - mówi Kozłowska. - Taki obowiązek spoczywa na zarządcy lub właścicielu. Raz w roku okresowy i raz na pięć lat dokładniejszy. Jeśli w dokumentacji brakuje potwierdzenia wykonania tego obowiązku, to w razie kontroli lub jakiegoś wypadku właściciele lub zarządcy ponoszą odpowiedzialność.

Co na to Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej, które w Słupsku administruje budynkami socjalnymi?

- Rano wysłaliśmy do naszych budynków administratorów i elektryków. Sprawdzali, czy w czasie świat lokatorzy nie narobili niebezpiecznych kombinacji z prądem - uważa Irena Tyszka, dyrektor ds. technicznych PGM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza