Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zmieniła się słupska gangsterka w ciągu dekady

Bogumiła Rzeczkowska
Policja bije skutecznie, życie gangu jest krótkie.
Policja bije skutecznie, życie gangu jest krótkie. Fot. archiwum
Słupscy gangsterzy działają zupełnie inaczej niż przed dekadą. Mniej strzelają. Mniej porywają ludzi. Liczą pieniądze. Głównie te wyprane z handlu narkotykami.

W tym tygodniu przed słupskim Sądem Okręgowym stanęło 15 oskarżonych handlarzy narkotyków. Dilowali raptem dwa miesiące. Jednak w Słupsku, Dębnicy Kaszubskiej, Lęborku i Gdańsku zdążyli wprowadzić do obrotu znaczne ilości marihuany, amfetaminy i tabletek ekstasy. Żaden z nich nie jest oskarżony o założenie i kierowanie grupą.

- Coraz częściej zdarza się, że powstające grupy są oparte na wspólnocie interesów, a nie - jak w starych gangach - na ścisłym przywództwie - mówi oskarżający w sprawie Krzysztof Młynarczyk ze słupskiej Prokuratury Rejonowej.

Bo w ciągu dekady zmieniło się oblicze gangsterki. Likwidacja Pruszkowa - tego z bossem, zarządem i żołnierzami - spowodowała rozdrobnienie grup. Gangi są mniejsze, słabsze i krócej działają. Mniej strzelają. Za to popełniają więcej przestępstw gospodarczych. Jest ich coraz mniej, ale wciąż dorastają i organizują się, wykorzystując lukę po starych.

- Z doświadczeń prokuratorów zajmujących się tymi sprawami wynika, że dominują zorganizowane grupy przestępcze handlujące narkotykami i ta działalność pochłonęła inne, bo jest bardzo dochodowa.

Rozwija się z roku na rok, a sprzyjają temu otwarte granice Unii Europejskiej - mówi Beata Szafrańska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Struktura takich grup jest bardzo rozbudowana.

Współpracują dystrybutorzy z dużych miast z z tymi z mniejszych. My mamy do czynienia z relacjami Gdańsk-Słupsk i Szczecin-Słupsk. Podział ról jest prosty - główni dostawcy z aglomeracji kontaktują się z mniejszymi, ci towar przekazują tak zwanym magazynierom, a ci z kolei mniejszym hurtownikom. Gradacja wynika z wielkości zamówień, a za tym idzie zarobek.

Według śledczych, ludzie zaangażowani w proceder nie mają ze sobą kontaktu. - Kto inny zamawia towar, kto inny przyjeżdża po niego, kto inny płaci - twierdzi prokurator Szafrańska. - Wszystko odbywa się w ogromnej konspiracji. Nie ma przywódcy, a handlarze wchodzą w różne układy w bardzo rozbudowanej sieci.

Parę lat wcześniej dominowały grupy zajmujące się haraczami, pseudoochroną lokali i okupami. Handel narkotykami był dodatkową działalnością. Teraz jedna dostawa to nawet dziesięć kilogramów narkotyku - dodaje Szafrańska. - Kiedyś przywódca miał do dyspozycji swoich goryli.

Było więcej przemocy, bo gangsterzy bezpośrednio kontaktowali się z pokrzywdzonymi właścicielami lokali. Przy narkotykach jest jej mniej. Tu rządzi pieniądz. Oczywiście nieprzelewany na oficjalne konta bankowe.

- Kiedy wpadną, naiwnie twierdzą, że towar przywieźli z Holandii, bo tam można kupić. Jeśli pękną, to wskazują nieprawdziwe osoby albo kolegów. Nigdy nikogo wyżej, bo się boją. Często dobrowolnie poddają się karze, żeby mieć święty spokój i żeby nic się nie wydało - mówi jeden ze śledczych.

Nowoczesne gangi żyją krótko, bo policja ma coraz większe możliwości. Przede wszystkim podsłuchuje rozmowy telefoniczne handlarzy. Nagrania są dowodami w sprawach razem z opinią biegłego od narkoslangu.

Co dzisiaj robią starzy, którzy rozwijali na Wybrzeżu biznes pod skrzydłami Pruszkowa, werbując w swoje szeregi nawet policjantów?

To Waldemar M., który sprowadził mafię do Słupska. Krzysztof Ł. z nieprawomocnym jeszcze wyrokiem za gang - zażarty wróg Roberta P. Inny Robert P., ps. Chińczyk i Krzysztof M, ps. Cygi. I weteran Kazimierz S., skazany na 9 lat więzienia przywódca zbrojnego gangu, któremu teraz komornik dobrał się do skóry. Większość z nich wpadła, bo CBŚ miał przeciwko nim świadków koronnych i tzw. małych świadków koronnych. Byli gangsterzy zaczęli sypać w zamian za wolność lub złagodzenie kary.

- Ci, którzy wychodzą, próbują się wpasować w rynek. Najczęściej zmieniają branżę - słyszymy od osoby pragnącej zachować anonimowość.

Maciej W. chciał odnawiać dawne struktury gangu. Skończył w areszcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza