- Czy dodatkowa motywacja od sponsora wyzwoliła w pańskiej drużynie większą wolę walki?
- Na pewno bardzo dobry sponsor to duży plus. Żeby klub i drużyna dobrze funkcjonowała potrzebne jest silne wsparcie finansowe. Bez tego nie da się zbudować zespołu, który ma walczyć o wyższe cele. Cieszymy się z bezcennej pomocy i sponsoringu firmy Euro- Industry, dzięki której możemy spokojne przygotować się do dalszych rozgrywek, grać mecze i sparingi oraz pozyskiwać nowych zawodników.
- Pozycja wicelidera to chyba zaskoczenie?
- Nie będę kłamał, że nie. Drużyna pokazała spory potencjał. Wyniki meczów sparingowych przed sezonem wskazywały, że możemy powalczyć z najlepszymi. Kilka lat nas nie było w czwartej lidze. W związku z tym nie za bardzo wiedzieliśmy, jak te zespoły grają i jaki jest poziom. Im dłużej trwała liga, tym lepiej się czuliśmy, ponieważ to inne zespoły musiały się nas bać.
- Mogło być jeszcze lepiej, bo kilka punktów niepotrzebnie pogubiliście. Jakie to były przyczyny?
- Najbardziej żałuję punktów zgubionych w meczu wyjazdowym z Gryfem 2009 Tczew 0:1 oraz w Pelplinie z Wierzycą 3:3. W obu tych przypadkach straciliśmy bramki w doliczonym czasie gry. Zabrakło nam konsekwencji w grze do końca. Choć mecz z tczewianami, mimo że go przegraliśmy, był jednym z lepszych w naszym wykonaniu.
- Czy w zimowej przerwie dojdzie do zmian kadrowych w usteckiej ekipie?
- Potrzebujemy dosłownie dwóch, trzech zawodników na pozycje, na które uważam, że te wzmocnienia są konieczne. Zresztą ta drużyna konsekwentnie budowana jest od 2,5 roku. I zawsze było tak, że co rundę, zespół był systematycznie wzmacniany, a nie osłabiany. Najpierw szukamy u siebie w juniorach, bo tak najłatwiej, najprościej i najtaniej. Poza tym przykłady innych naszych juniorów, którzy dostali szansę gry w drużynie seniorów, pokazują nam, że to dobry kierunek. Ci chłopcy, jeżeli dostaną kredyt zaufania ode mnie, to są naprawdę wartościowymi zawodnikami, którzy decydują o grze tego zespołu. Przykłady Dawida Kowalewskiego, Szymona Budzińskiego, Jarosława Cudziły, Radosława Terefenki, Pawła Badowskiego czy Kamila Kotłowskiego są tego najlepszym dowodem. A w kolejce czekają następni Damian Waś, Piotr Lisowski, Sebastian Żeleznow, Andrzej Kotłowski. Nie ukrywam, że cały czas szukamy zdolnych piłkarzy.
- Jantar/Euro- Industry awansuje do Bałtyckiej III ligi?
- Mamy superpozycję wyjściową przed wiosenną rundą rewanżową. Szkoda byłoby to zmarnować i nie wykorzystać tej okazji, bo drugi raz może się nam nie trafić. Mamy przykłady innych klubów, jak to wszystko robione jest potem na ostatnią chwilę i ile to kosztuje nerwów i zdrowia. Ten okres, który przed nami, powinniśmy wszyscy spożytkować na tyle umiejętnie, aby tych niepotrzebnych stresów uniknąć i skoncentrować się tylko na przygotowaniu zespołu do rewanżowej rundy i do samej gry w lidze. Na dniach zapadnie decyzja, jeżeli chodzi o strategię i cele na przyszły rok. Ja i zespół jesteśmy na siłach aby takie wyzwanie podjąć i powalczyć dla Ustki o Bałtycką III ligę.
- Jak ocenia pan postawę młodych ustczan?
- Jestem bardzo zadowolony z postawy młodych chłopców. Tacy zawodnicy jak Kowalewski, Cudziło czy Budziński to jeszcze juniorzy, a są ze mną od początku mojej pracy w klubie czyli od 2,5 lat. Nie ma dla nich taryfy ulgowej, tylko dlatego że są młodzi, traktowani są tak samo jak pozostali członkowie drużyny. W niektórych meczach należeli do najlepszych graczy na boisku. To z nich w przyszłości ustecki klub będzie miał pożytek. Zresztą chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę na bardzo dobrze poukładaną pracę z młodzieżą i podziękować wszystkim trenerom pracującym z grupami młodzieżowymi w Ustce, ponieważ wykonują naprawdę bardzo dobrą robotę. To od ich pracy i zaangażowania zależeć będzie ilu w przyszłości młodych chłopców będzie trafiało do pierwszego zespołu.
- Nie obawia się pan, że pana drużyna nie poczuje się zbyt pewna siebie?
- Myślę, że pewność siebie to zaleta, nie wada. Zawsze powtarzam zawodnikom, że mamy być pewni siebie, ale zarazem mamy szanować przeciwnika i każdego rywala traktować z godnością. W ostateczności i tak wszystko zweryfikuje boisko. Mieliśmy kilka takich przykładów z lat poprzednich, że jeżeli zabrakło nam odpowiedniej mobilizacji i koncentracji to wyniki meczów były zgoła inne od przewidywanych.
- Kto z pana piłkarzy jest najważniejszą postacią w drużynie i spełnia rolę lidera?
- Liderem zespołu jest Łukasz Mariak - bramkarz i kapitan zespołu, mający posłuch wśród chłopaków, potrafiący w trudnych chwilach poderwać naszą drużynę do boju. Jest również gros innych piłkarzy, którzy mu w tym zadaniu pomagają takich jak: Dawid Jędrzejak, Radosław Łukasik, Adrian Solczak. Ogólnie zebrała się fajna grupa młodych ludzi, którzy chcą razem coś zrobić.
- Najgorszy mecz usteckiego zespołu?
- Mecz z Wietcisą Skarszewy przegrany u siebie 3:4. Na całe szczęście w drużynie gości grał nieuprawniony zawodnik i za to zdobyliśmy trzy punkty jako walkower.
- Jakie elementy będzie chciał pan poprawić jeszcze w grze ustczan?
- Duży pracy włożyliśmy w grę obronną zespołu i to przyniosło efekty w postaci najmniejszej liczby straconych bramek i najmniejszej liczby przegranych. To cieszy. Natomiast więcej musimy popracować na konstruowaniem akcji w ataku pozycyjnym.
- Kiedy rozpoczniecie przygotowania do wiosennej rywalizacji?
- Jesteśmy w okresie roztrenowania, który zakończymy 9 grudnia. Później spotkamy się tradycyjnie na klubowej Wigilii. Zawodnicy będą mieli wolne do 10 stycznia. W tym dniu rozpoczniemy przygotowania do rundy wiosennej.
- Ocena Tadeusza Żakiety jesiennych rozgrywek.
- Każdy może wygrać z każdym. Jest grupa 6- 7 drużyn, które nadają ton rywalizacji. Pozostałe zespoły stanowią grupę, która niejednemu faworytowi może sprawić psikusa. Ogólnie każdego w tej czwartej lidze trzeba szanować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?