Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jantar Ustka został bez Łukasza Jarosiewicza

(res)
Łukasz Jarosiewicz
Łukasz Jarosiewicz Fot. Krzysztof Tomasik
Piłka nożna. Łukasz Jarosiewicz, napastnik Jantara/Euro-Industry Ustka, wyszedł z treningu swojego klubu. Następnego dnia przyniósł podanie, w którym napisał, że ze względów osobistych nie chce być dalej piłkarzem lidera okręgówki.

Sytuacja wyglądała tak, że na jednym z ostatnich treningów Jantara/Euro-Industry Ustka przed rozpoczęciem rundy rewanżowej słupskiej klasy okręgowej Jarosiewicz nie wykonał poleceń trenera. Szkoleniowiec Tadeusz Żakieta wyprosił go z treningu.

- Nie może zawodnik tak się zachowywać. To była jedyna możliwość, nie wyobrażam sobie, by można było postąpić inaczej. Mimo jego przyszłości Jarosiewicz nie może się tak zachowywać - skomentował krótko wydarzenia trener.

Następnego dnia zawodnik złożył pismo do klubu, w któ­rym prosi o skreślenie go z listy zawodników Jantara/Euro-Industry.

- Postawił nas w trudnej sytuacji. Cały cykl przygotowań w przerwie zimowej był ustawiony pod niego. Był jednym z najważniejszych elementów w składzie. I już pierwszy mecz pokazał, że był ważną postacią - mówi Henryk Pelczar, prezes usteckiego klubu.

W inauguracyjnym meczu ustczanie zremisowali w Damnie z Polonezem Bobrowniki 0:0. To trzeci remis z rzędu w rozgrywkach lidera, a przy zwycięstwie Karola Pęplino (wicelider) zmniejszył się dystans między tymi zespołami do jednego punktu.

- Na razie czekamy na rozwój wypadków. Dajemy zawodnikowi jeszcze szansę. Gdyby przyszedł dogadać się z trenerem, może uda się coś naprawić. On nieraz postępuje zbyt gwałtownie. Daliśmy mu możliwości odbudowania się, może nawet przygotowania do gry w lepszym klubie, a teraz takie coś - dodaje prezes.

Gdy "Głos" skontaktował się z Jarosiewiczem, zawodnik twardo stał przy swoim postanowieniu.

- Oficjalnie potwierdzam, z powodów pozasportowych i osobistych nie będę grał już w Jantarze/Euro-Industry Ust­ka. Wierzę, że sobie poradzą beze mnie, chociaż pierwszy mecz pokazał, że to nie będzie tak różowo. Jednak to jest tylko piąta liga, poziom jest tak słaby, ustczanie nie powinni mieć problemów - skomentował całą sytuację były już zawodnik.

Piłkarz jednak potwierdził, że będzie chodził na mecze usteckiego klubu.

- Oczywiście będę dopingował chłopaków. To przecież moi koledzy. Życzę im tego awansu, bo się im to należy. Ja poczekam trzy miesiące i jak będę wolnym zawodnikiem, spróbuję szczęścia gdzieś indziej, w wyższej klasie rozgrywkowej - powiedział wczoraj "Głosowi" piłkarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza