Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedno zwycięstwo Energi Czarnych nie czyni jeszcze wiosny (analiza)

(res)
Rocky Trice zdobył w meczu z Jeziorem 17 punktów.
Rocky Trice zdobył w meczu z Jeziorem 17 punktów. Łukasz Capar
Energa Czarni wygrała z Jeziorem Tarnobrzeg. Przyjmijmy jednak, że do lepszej gry wciąż słupszczanom wiele brakuje.

Już spotkanie z Asseco Prokomem w Gdyni (sobota, 26 stycznia, godz. 18) zweryfikuje, na ile wygrana w Gryfii rozpoczęła proces integracji słupskiego zespołu bez Todda Abernethy'ego, który na cztery tygodnie zawiesił kontrakt.

Podopiecznym Mariusa Linartasa nie sposób odmówić walki. Imponująco wyglądała liczba padów na parkiet po bezpańskie piłki. Ta twarda i ofiarna gra w obronie w drugiej połowie zadecydowała o przełamaniu ofensywy Jeziora i dobrej czwartej kwarcie.

Przeczytaj także: Mało głosów na Czarne Pantery do Meczu Gwiazd

Słupszczanie nie dali się mijać jak tyczki, pomagali sobie w defensywie. Jednak dobrze byłoby, gdyby widać to było od początku spotkania. Fragment to na silniejszych rywali za mało. Jezioro nie jest silnym rywalem, na innych to zdecydowanie za krótka kołdra. Czasami ta ofiarność w defensywie była tak duża, że zawodnicy sami przeszkadzali sobie w walce o piłkę, która potem padała łupem rywali.

Z Jeziorem wystarczył fragment dobrej gry w defensywie i skuteczność w ataku, by wygrać. Na Asseco Prokom to będzie mało. Tutaj zespół potrzebować będzie żelaznej konsekwencji, jak najmniejszej liczby strat i impulsów z ławki podbudowujących zespół, dających nowe pomysły i bodźce do koncentracji. Dużo wciąż jest tych mankamentów, a straty najczęściej rzucają się w oczy, także trenerom rywali, którzy obserwują grę słupszczan.

Przeczytaj także: Energa Czarni - Jezioro Tarnobrzeg 89:69 (zdjęcia, wideo)

Praca ławki jest potrzeba także do liczenia Polaków na parkiecie. Jakiż rwetes podniósł się w Gryfii, gdy w pewnym momencie pierwszej połowy Linartas chciał przeprowadzić zmianę. Tyle że w jej wyniku na parkiecie zostałby tylko jeden Polak. To wbrew przepisom PLK. Tylko protest trybun, a w konsekwencji spóźniona interwencja asystentów spowodowała wycofanie się z decyzji.

A komisarz zawodów już szykował się do reakcji.

Wygrana ze słabym i łatwym do przełamania rywalem, jakim było Jezioro, to tylko początek. Potrzebuje więcej przygotowanych akcji albo totalnej zmiany sposobu gry i wykreowania lidera np. Rocky Trice. To jednak byłaby niebezpieczna i w konsekwencji mało skuteczna metoda. Nie zawsze bowiem Trice może grać w ataku z taką skutecznością jak z Jeziorem (zwłaszcza gdy trafi na obrońców, a nie na wieszaki na stroje), a dwa byłby to zupełnie inne podejście do basketu niż to, które preferuje obecny szkoleniowiec Energi Czarnych.

A czas eksperymentów powoli już mija. Inna sprawa, że ostatnia kwarta pokazała, że Trice rozgrywający i Trice rzucający to zupełnie inni gracze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza